Co teraz?

Day 808, 16:34 Published in Poland Poland by Cerber
Na wstępie zaznaczę - poprzedni artykuł po wypiciu odpowiedniej ilości alkoholu skasowałem.

Cóż. Atak na Brazylię, w nieco innej formie planowałem od około 1.5 miesiąca. Rozwój wydarzeń (szczęśliwie) dawał duże nadzieje na powodzenie akcji. Nasz kraj miał przygotowane około 3 000 000 dmg na koniec bitwy. Myślałem, że nie da się tego przegrać. Wydawało mi się, że plan jest idealny i chyba biorąc pod uwagę to jak eR powinno działać taki był. Kto przewidział atak DDoS? Przyznaję, parę osób radziło, żeby inaczej zaplanować bitwę. Z perspektywy czasu mieli rację.

Czy uważam się za dobrego prezydenta? Po prostu wykorzystywałem możliwości jakie pojawiały się w trakcie i te których nikt wcześniej nie dostrzegał. Nikt nie wykorzysta szansy, kiedy tak naprawdę jej nie ma - taka sytuacja miała miejsce dzisiaj.

Ja już nic nie zmienię, czuję się wypalony i zmęczony. Za to wiem, że dałem z siebie wszystko i wiem, że cała ePolska dała tyle samo. Dziękuję za te dwa miesiące, naprawdę potrafimy zniszczyć ustalony ład i cieszę się, że to ja byłem tą osobą, która zainicjowała iskrę, którą udało się przemienić w płomień, przygaszony dziś tylko na chwilę, a który wkrótce znów wywoła ogólnoświatową pożogę.

Co ze mną? Dam sobie trochę czasu, żeby ochłonąć, przemyśleć kila spraw, znaleźć nową motywację do działania i zwyciężania, bo w innym celu przecież nie podejmuje się wyzwań. Wtedy pewnie wrócę i spróbuję znów poprowadzić ePolskę na ścieżkę zwycięstwa. Ja jednak będę miał swój własny osobisty motyw.

Zemstę.



Dziękuję jeszcze raz,
Cerber