"Atakujemy Francję" - polemika
Mr Grandma
Witam
Jak widać, rzadko piszę do ogółu, a jeśli już, to albo z nudów, albo z ważkiej przyczyny. Dzisiaj powodem jest artykuł byłego MSZ, można rzec mojego "wychowanka", Mańka M, traktujący o NE na Francję. Odniosę się również po części do sprawy z logami, które były upublicznione w ramach zemsty za niewybranie Mańka M na stanowisko MSZ w rządzie Pierre Dzoncego.
Maniek M od samego początku był osobą bardzo aktywną. Bardzo dobrze mi się z nim współpracowało, szybko załapał, jakie role najlepiej odgrywać wspólnie w negocjacjach, poświęcał wiele czasu grze. Pomyślałem, że warto mieć takiego następcę na przyszłość. Jednak takie same cechy wykazują również osoby żądne sukcesu i stanowiska za wszelką cenę. Osoby zdeterminowane równie mocno, jak mocno okazują się mściwe w przypadku niepowodzenia.
Ale od persony przejdźmy do rzeczy. Ten artykuł ma być polemiką prostującą wspomniany artykuł suchymi faktami. Pozwolę sobie nie zabierać nam czasu i skomentować określone fragmenty, bez zbędnego rozpisywania się, co na pewno skończyłoby się wycieczkami ad personam. Już przyzwyczajony do tego, że strefa polityki zagranicznej jest w Polsce wykorzystywana do walki międzypartyjnej, czytam kolejny artykuł Mańka z tej serii. Oto, co chciałbym sprostować:
"Czas pokazał, że ów pokój był rozwiązaniem dobrym. Pozwolił obronić potrzebne regiony w Niemczech i Holandii, a także ruszyć na Ukrainę"
Mowa tutaj o traktacie z Francją, który został - o dziwo - podpisany przez Mańka M. Z samego cytatu wynika, że tylko dzięki niemu mogliśmy obronić regiony w Niemczech i Holandii, ruszyć na Ukrainę, Księżyc itp. Problem w tym, że traktat ten nie pozwolił, a pomógł w tych działaniach. Abstrahując od tego, że zapomina się tu o naszych żołnierzach i sojusznikach, należy również zaznaczyć, iż w wojnie Polska-Francja w sposób stanowczy wygrywała Polska. Wygrywała do momentu podpisania owego traktatu. Polska nie dostała za ten pokój nawet złamanego golda.
Obecne działanie ePolski plasuje ją na dobrej pozycji w renegocjacji tego haniebnego traktatu. Wykazała ona, że był on bez pokrycia i zaprzepaścił wysiłki naszych żołnierzy w wygranej wojnie z Francją. Należy ustanowić traktat sprawiedliwy względem ePolaków, a jednocześnie wiarygodny i z silnymi, niezależnymi gwarancjami. Jeśli coś godzi w polskie interesy, od razu to zmieniamy. Jak to powiedziałem w dyskusji z przeciwnikiem takiego działania (w pełni go rozumiem!) - kukułcze jajo wyrzuca się z gniazda.
Polecam lekturę tego Pana, Carla von Clausewitza
"Francja sama przestrzegała postanowień traktatu. Oczywiście zdarzały się wybryki kongresmenów w postaci rzucania beznadziejnych propozycji NE. Za każdym razem jednak, ktoś z rządu francuskiego przybywał i przepraszał za zachowanie swoich kongresmenów. Postawa godna pochwały."
Jasne - dopóki uważamy, że przeprosiny były szczere i nie wynikały z obawy przed naszym krajem. Bardzo naiwnym jest sądzenie, że Francja przestrzegała tego traktatu z własnej dobrej woli. Otóż, przestrzegała go, ponieważ był on dla niej bardzo korzystny, a utrzymanie go leżało w jej interesie - nie w naszym! Nie wolno zapominać o tym, że Francja jest we wrogim nam sojuszu, a w takich sytuacjach "gentlemen's agreement" działa tylko wtedy, kiedy mamy naładowane karabiny. Nasi zachodni sąsiedzi pokazali, że nie zależy im na ich własnych sojusznikach, jednak nastroje wewnątrz ich kraju były wyraźnie wojownicze i antypolskie, co było widać właśnie w wystawionych propozycjach NE przeciwko nam.
W tym miejscu nie można nie wspomnieć o generale Sun Tzu, którego dzieła również szczególnie polecam co niektórym
Pomijając zabiegi erystyczne, dochodzimy do omówienia osoby złego Pierre'a, który (jak wynika z jakże wiarygodnych, niewyciętych z kontekstu logów) psioczył na swojego MSZta, bo ten był niedostępny z racji awarii komputera. No, jakim prawem mógł psioczyć na własnego ministra, z zaprzyjaźnionej partii? No, jakim to zwyczajem ów minister nie obrócił się na pięcie i nie trzasnął drzwiami, tylko - o zgrozo - powrócił do normalnej pracy? Dla niektórych kręgów partyjnych jest to ciężkie do zrozumienia, bo w końcu swoich trzeba kryć, o swoich trzeba dbać. Tak nakazuje "moralność klanu".
Tak, ciągle jesteśmy przy złym Pierre: "Przyszły jednak wybory i zwycięstwo Pierra. Wystarczyło mu kilka godzin na zniszczenie całej wiarygodności Polski, która była budowana tak mozolnie przez ostatnie miesiące."
Znowu trzeba uświadamiać, że wiarygodność to siła. Gdyby tak nie było, nie byłoby dzisiaj ONE, ani żadnych takich traktatów z racji tego, że dawanie wiary wrogom już z reguły jest ograniczone. Chcąc być wiarygodnym partnerem, musimy szanować najpierw siebie samych i być silni - a jeśli trzeba, zrobić z tej siły użytek.
Ważniejszą kwestią jest jednak to, wobec kogo nasze państwo ma być wiarygodne najpierw - wobec innych państw, czy wobec własnych obywateli? Sposób wprowadzenia tego traktatu w życie, sposób jego zakomunikowania, a następnie zachowanie się na debacie poświęconej temu tematowi pokazał, że ekipa podpisująca ten traktat za partnerów miała Francuzów, a rodaków za bydło.
Cielaczek przy korycie
"Niestety nasi „genialni” dyplomaci tego nie zrobili, przez co gwarantuję wam, że stracimy jakąkolwiek wiarygodność." - a już Ty, Mańku, postarasz się o to najlepiej, gdyż bolący, oderwany od stołka tyłek, stanowczo się tego domaga. Pracujesz na naszą utratę wiarygodności: po pierwsze, nie przekazując informacji następcom, próbując zwalić na nich winę za to, że nie ciągnęli Was za język, robiąc potem wielką aferę w prasie, aby tylko wykorzystać politycznie wykopany dołek. Po drugie, szukając Vote dla takich artykułów za granicą, m.in. we Francji. Po trzecie, rozwalając stabilność państwa i współpracę na linii Kongres-Rząd w shoutach nawołujących do odrzucenia proponowanego NE i opóźnienia całej operacji. Po czwarte w końcu, nie dotrzymanie obowiązku poinformowania następców o ostatnich ustaleniach z innym krajem, zarzucając jednocześnie brak poinformowania Francuzów. Hipokryzja pełną gębą.
Zamiast informowania następców - robienie smrodu w kraju i za granicą
Wszystkich z pulsującymi od bólu pośladkami zapewniam, że kontakt z Francją jest utrzymywany, jej Rząd jest przez nas uznawany i otrzymał zapewnienie, że owe NE nie jest wymierzone we Francję, a ma służyć tylko i wyłącznie do uzyskania dostępu do Oceanu Atlantyckiego, a następnie oddania regionów Francji. Bardzo cenię troskę o nasz kraj, szanuję też różne punkty widzenia na dane sprawy - łączy nas to, że "chcemy dobrze", dlatego dzięki argumentom i uczciwej współpracy mamy szansę odnosić wielkie sukcesy.
Apeluję więc o opamiętanie się i przypomnienie sobie szlachetnej zasady Złotego Wieku Polski: "Amor Patriae suprema lex". Niech nasze wewnętrzne sprzeczki nie szkodzą ePolsce w osiągnięciu jej celów, a poziom dyskusji niech nie pozwala na manipulacje i nieczyste zagrywki. Ludzie, przecież my tu mamy tworzyć "lepszy świat" podobno!
Mańku! Pamiętaj, że nie ma osób niezastąpionych. Sam wiesz, że masz potencjał, który chyba jednak został doceniony zbyt szybko, co Cię zepsuło. Wiedz, że wyborca musi mieć rzeczywisty wybór i należy mu to umożliwić, bo niezręczna była sytuacja, gdzie większość proponowanego Rządu (w tym stanowisko MSZ, pamiętasz?) była taka sama u trzech kandydatów na Prezydenta. Nie zapomnij też, jaką wartością jest pokora, bo zawsze znajdą się lepsi i gorsi zarówno ode mnie jak i od Ciebie.
* * *
Mam nadzieję, że od dzisiaj obie strony stopniowo zaczną dostrzegać korzyści dla ePolski, jakie mogą przyjść dzięki współpracy. Nie dzięki zgodzie, a po prostu zdrowej współpracy. Sprzeczać się trzeba - ale czy warto szkodzić? Czasami zamiast szkodzić, lepiej już nie robić nic, bo takie działanie nie dość, że do stołka nie doprowadzi, to jeszcze może sprawić, że nie będzie gdzie tego stołka postawić.
Pozostają ważne pytania: czy gdyby Pierre wybrał jednak Mańka M zamiast mnie, czy tamten artykuł by się pojawił? Czy znane wszystkim "logi" ujrzałyby światło dzienne? I w końcu: ile jeszcze aktów zemsty nas czeka?
Z tymi pytaniami pozostawiam Was, drodzy ePolacy
i pozdrawiam serdecznie wszystkich bez wyjątku
Paweł
Comments
Dobry artykuł, vote.
Po prostu trzeba pamiętać, że umowy międzynarodowe są przestrzegane tylko do czasu, gdy są korzystne dla obu stron. Nie ma sensu nadmierne przywiązywanie się do nich, bo wtedy kraj kończy w roli przegranego. Jeśli któreś państwo wychodzi na umowie źle, prędzej czy później (o ile rządzący nim ludzie mają trochę oleju w głowie) dojdzie do złamania jej - a przecież zawsze lepiej jest mieć inicjatywę po swojej stronie.
> Obecne działanie ePolski plasuje ją na dobrej pozycji w renegocjacji tego haniebnego traktatu.
> Wszystkich z pulsującymi od bólu pośladkami zapewniam, że kontakt z Francją jest utrzymywany, jej Rząd jest przez nas uznawany i otrzymał zapewnienie, że owe NE nie jest wymierzone we Francję, a ma służyć tylko i wyłącznie do uzyskania dostępu do Oceanu Atlantyckiego, a następnie oddania regionów Francji.
nie ma to jak najpierw trzasnąć ne, a potem zapewniać o pokojowych zamiarach i chęci renegocjacji traktatu ;d
@vingaer: "Stopa w drzwiach" - najlepsza taktyka na takie buble. Obecnie nie mamy żadnej przewagi negocjacyjnej. Trzeba nam dodać nieco argumentów.
właśnie dlatego *najpierw* idzie się informować o chęci renegocjacji, a dopiero później wali w mordę.
Rozumiem że od czasu do czasu można sobie złamac umowę jak tego wymaga racja stanu. Ale nie pamiętam umowy którą byśmy dotzrymali...
Jeżeli PL podpisze jeszcze jakiś NAP to osobiście napiszę do drugiej strony że są frajerami.
okej, poprawna kolejność zastosowania tej techniki byłaby taka:
1. renegocjacja traktatu
2. przejście do usa
chyba, że bardziej niż na drodze do us zależy wam na renegocjacji traktatu, ale w takim razie dlaczego flejmujesz za niego mańka?
kurde, babcia, skasowałeś komentarz.
Jesteś MSZ w tym miesiącu, ponieważ Polski Korpus Polityczny poparł Vingaer, kilka godzin przed opublikowaniem artykułu wyborczego Pierra, byłem także u niego MSZ. O tej zmianie dowiedziałem się z arta. Niestety Pierre od tamtego czasu, napisał do mnie kilka linijek w tym jedną "jest tak jak widzisz, dzięki za poparcie Vin".
Chcesz renegocjować umowę? Nie masz już w tej chwili żadnej gwarancji, że Francja jej nie złamie 🙂 Dodaliście sobie argument, a brzmi on "Nie ufajcie nam, bo i tak złamiemy umowę! Nawet jeśli jej przestrzegamy i mamy lepsze wyjście!".
@vingaer: "Stopa w drzwiach" cechuje się czymś zgoła innym. Inicjatywa to jedna z najważniejszych rzeczy zarówno w wojnie, jak i w negocjacjach.
@Jedenz1: To leć napisz tak do eHolendrów, tylko nie wiem, co tym wskórasz, bo umowa z nimi jest b. dobra i uczciwa. Mogę jedynie zgadywać, ile wspomnianego w artykule "smrodu" byś narobił czymś takim.
Do poprzedniego komentarza "Nie ufajcie nam, bo i tak złamiemy umowę! Nawet jeśli jej przestrzegacie i mamy lepsze wyjście!".
Sory za pomyłkę 🙂
@vin: sorki, chciałem edytować.
@Maniek M: nie jestem MSZ dlatego, że poparłeś Vin. Przeczytaj to, co napisałem w artykule. Tyle ode mnie, po prostu musiałem to napisać, bo sytuacja jest b. napięta. Wracam do zajęć.
Wiele bym nie narobił. Wszyscy widzą gdzie mamy umowy.
Z Francją też umowa była uczciwa ( chyba że nasza strona była szantażowana ; ))
niech wikipedia będzie naszym rozjemcą, http://pl.wikipedia.org/wiki/Technika_stopa-w-drzwi
chyba, że chodzi o technikę "stopa w twarz".
Dobry artykuł, mnie przekonał,ciekawe jak odbiorą to inni(i mówię tak nie dlatego, że jestem w rządzie)🙂
Interesting article.
I want to see the reaction of your people about all this...
Umowa z Francją jaki i Holandią jest napisana z taki sposób, że ze złamania nie wynikają dla żadnej strony żadne konsekwencje,
błędem jest także okres jej trwania, powinien być miesiąc z opcją przedłużenia/renegocjacji.
Francja nie jest naszym partnerem tylko wrogiem, który nie miał wielkiego wyboru, nie złamali traktatu? A co niby mieli nas zaatakować? 😉
Jeżeli ktoś ma ochotę bronić Francji, Chorwacji, Niemiec lub USA, droga wolna.
AlphaMFPEFM_Z
U know, we are thinking about President Impeachpent, that is reaction polish people.
Pierre i Grandma do dymisji. Dwojka dyplomatolkow. Na stos. Cala prezydentura Kherego zniszczona w 2 dni.
Czekamy na szereg RW
Francja, Niemcy, Ukraina, Rosja, Rumunia + nasze piekne dofy = bedziemy szybko tracic regiony 😉
A o podrozy do USA mozecie zapomniec.
@Mr Grandma
Przydałaby się odpowiedź na jedno pytanie: dlaczego przez Francję, a nie przez Anglię?
Podałeś ciekawą definicję wiarygodności; rewolucyjną rzec można. Zabawne, że wcześniej wspomniałeś coś o erystyce.
Of course, there will be RW, and a lot of them.
My polish friends, ambition is good, but too much greediness is bad...
@Pryq, Ty sobie możesz mysleć o impiczu, nie będąc w kongresie.
Babciu, opowiadacie głupoty.
[powyżej ująłem moje odczucia w wersji ocenzurowanej]
Babcia jest MSZ, który bohatersko pokonuje trudności nieznane w żadnej innej dyplomacji. Pozniej mnie Kisiel parafrazował.
Ten traktat jest niekorzystny dla Polski i mało kto twierdzi inaczej, lecz należałoby go renegocjować lub zerwać co najmniej kilka dni przed atakiem. Odrzucam wizję "Przestrzeganie traktatów jest dobre, póki się opłaca". Równie dobrze można by powiedzieć "Kradzież jest zła, tylko jeśli są świadkowie".
"Sposób wprowadzenia tego traktatu w życie, sposób jego zakomunikowania, a następnie zachowanie się na debacie poświęconej temu tematowi pokazał, że ekipa podpisująca ten traktat za partnerów miała Francuzów, a rodaków za bydło."
Trochę za ostro Babciu
"Po trzecie, rozwalając stabilność państwa i współpracę na linii Kongres-Rząd w shoutach nawołujących do odrzucenia proponowanego NE i opóźnienia całej operacji"
Jeśli ktoś nie zgadza się ze stanowiskiem rządu to "rozwala stabilność państwa"? Czy jeśli któryś kongresmen przeciwstawiłby się zawarciu tego traktatu, to też "rozwalałby stabilność państwa i współpracę na linii Kongres-Rząd" i "opóźniałby całą operację"?
Omfg, babcia, oddaj mańka : (
@Nowaker, We = oznacza My, to czy jestem w kongu czy nie, to duzego znaczenia nie ma.
"Chcesz renegocjować umowę? Nie masz już w tej chwili żadnej gwarancji, że Francja jej nie złamie"
Nigdy jej nie było. Nie zaatakowaliby ze względu na:
a) przewagę ONE - ostatni wynajem gumy zerwali, gdy bilans militarny był bardziej na ich 'korzyść'
b) fakt, że nawet w przypadku wygranej za max. dwa tygodnie znowu mieliby wizję kasacji
W końcu c) tak niejako z boku - wszak RW to były tylko wybryki - przeprosili. No rotfl... nie jesteście idiotami, więc darujcie sobie takie naiwne pianie.
A i P.S.
Wartość negocjacyjna ataku jest spora - ofkors Francja może się decydować na poddanie się kasacji i odbijanie kraju z rąk Węgier i Polski, ale jest to wątpliwe.
Bardziej prawdopodobne jest, że przystanie na negocjacje, no chyba, że Węgrzy chcą tam zostać na stałe. Bo Polacy afaik nie.
P.S.2
Ktoś piszący o dyplomatycznym kopaniu w twarz: bezcenne. Jak tam fucha w HQ? Fotel wygodniejszy od prezydenckiego?
Hmm...
Mr. Grandma - sposób myślenia, który wykorzystujesz usprawiedliwiając wspomniane NE nazywa się gdzieniegdzie racjonalizacją. W tym kontekście znaczy to tylko tyle, że możesz wykręcić kota ogonem w każdej sytuacji. To taki kognitywistyczny odpowiednik postawy ,,dajcie mi człowieka - paragraf się znajdzie". Dajcie mi sytuację, jakoś ja zracjonalizuję i usprawiedliwię.
Osoba Mańka M mnie specjalnie nie interesuje, nie budząc przy tym szczególnego zaufania - ludzi, którzy tak szybko awansują i z szarych graczy zamieniają się w ircowe gry salonowe, lepiej traktować z przymróżeniem oka.
Mimo to, w tej polemice stoisz na straconej pozycji, gdyż:
1.) złamałeś traktat i osłabiłeś pozycję dyplomatyczną Polski (to już wiesz)
2.) mogłeś zrobić to samo kulturalnie i tylko odrobinę wolniej
3.) mieliście (mogliście mieć) drogę przez UK, więc nie musiałeś tego robić w ogóle
4.) nie chodzi tu o żadne interesy Polski, a jedynie o to, kiedy (nawet nie: czy) dostanie się do USA
Oczywiście, to tylko gra, do tego oparta o wojnę. W zasadzie to, formalnie rzecz biorąc (i racjonalizując), jesteście czyści jak dziewica orleańska - moduł dyplomatyczny nie przewiduje paktów innych niż mpp i pt.
Dokonaliście jednak wyboru wg którego umów między graczami się nie przestrzega, zaniżając i tak już niskie standardy interpersonalne w tej grze.
To bez znaczenia, czy i jak dogadacie się teraz z Francją - w umowie nie ma klauzuli ,,Polska może w dowolnym momencie przejść przez terytoria francuskie".
Po prostu dalicie dupy.
Wiesz, z dotrzymywaniem słowa jest tak, że to nie tylko etyczne, ale również - opłacalne. Czekam na moment, w którym e-Polska zostanie za Waszą arogancję przykładnie ukarana.
vote.
Eee... logi dot. Pierre by się nie pojawiły gdyby Maniek był MSZ to pewne.
Pryq: to czemu tak myślicie nad tym i myślicie, a nie ma ani debaty, ani ustawy?
Jak nie macie jej rpzez kogo wystawić sam się zobowiązuję przekazać Wasze postulaty na forum w dziale debaty, ażeby zacząć dyskusję dot. ew. odwołania Pierre.
1. "traktat ten nie pozwolił, a pomógł" każdy ogarnięty to wie, nadal traktat tak samo przydatny i potrzebny... był znaczy się...
2. "Znowu trzeba uświadamiać, że wiarygodność to siła" po bandzie tekst. Francuzi jeśli nas teraz przepuszczą , może nawet podpiszą pokój to nie dlatego że będziemy dla nich wiarygodni tylko dlatego że nasza siła ich do tego zmusi. Zresztą używanie tej siły może nam "bokiem wyjść" . Ale na pewno nie będziemy dla nich wiarygodni. Naginasz terminy a nie powinno się tego robić byleby mieć usprawiedliwienie.
plus pierwszy akapit komentarza Notoriousa bo się akurat zgadzam 🙂
Don't expect to hold onto your trade routes now!
Zgadzam sie w 100% z Notoriusem. Kazdy wie, ze pusciliscie NE bez przemyslenia a teraz probujecie znalezc w tym ukryty sens i jakos sie wybronic. Fail niewatpliwy i ludzie z jajami potrafia sie do takich rzeczy po prostu... przyznac.
@Mr Grandma
Mam nadzieję, że wydasz swojego golda równie ochoczo jak ten artykuł, kiedy trzeba będzie walczyć w RW.
Ja nie zamierzam nadwyrężać swojego "mastera", żebyś Ty mógł wyrównać rachunki z Mańkiem, a Pierre zdobył sławę zdobywcy McDonald's w najtrudniejszy z możliwych sposobów.
,,Ja nie zamierzam nadwyrężać swojego "mastera", żebyś Ty mógł wyrównać rachunki z Mańkiem, a Pierre zdobył sławę zdobywcy McDonald's w najtrudniejszy z możliwych sposobów."
No to ktoś ma chyba przejebane - właśnie odpadło pół potencjału militarnego ePolski.
Curious. Interesting to see what "contracts" with Loland-- nothing more than simple pieces of paper.
[PL]
morał na przyszłość: okres obowiązywania podpisywanych traktatów należy ustalać do końca bieżącej kadencji rządu z ewentualną tylko możliwością przedłużenia
[EN]
moral of the future: the duration of the signed treaties should be determined by the end of the current term of government with the only possible renewable
[FR]
morale de l'avenir: la durée des traités signés doivent être déterminées par la fin du mandat actuel du gouvernement avec la seule possible renouvelables
Amor Patriae suprema lex - miłość ojczyzny najwyższym prawem! o/
"Kazdy wie, ze pusciliscie NE bez przemyslenia a teraz probujecie znalezc w tym ukryty sens i jakos sie wybronic."
Plota na dzielnicy głosi, że poprzedni rząd to przemyślał.
@Vingaer: nie mówię o "stopie w drzwiach" jako metody psychologicznej, tylko metody w ujęciu przedsiębiorczości.
@R.I.P.E.R: Oczywiście, że nikt, kto nie zgadza się z polityką rządu, nie destabilizuje państwa. Nawet należy patrzeć mu na ręce i krytykować, przekonywać do swoich racji. Jednak nawoływanie Kongresu do opóźnienia całej operacji poprzez odrzucenie NE na Francję uważam już za poważny cios w tę stabilność. Podobnie jak robienie czarnej propagandy poza granicami kraju. Dyskurs jest pożądany i owocny, ale musi być prowadzony w sposób, który nie zaszkodzi państwu.
@Notorious Suicide: to nie ja wystawiłem NE, była to szybka decyzja Prezydenta po rozmowie z Węgrami, bez mojego udziału. Nie podjąłem w materii tego NE żadnej decyzji. Oczywiste jest, że gdybyśmy zostali poinformowani przez poprzedników o ustaleniach z UK, przeszlibyśmy tamtędy. Niestety, jak widać, nie weszliśmy "w szynę", a co więcej, ktoś tu nas od samego początku próbuje wykoleić i strach pomyśleć, ile ePolska jeszcze może oberwać, bo ktoś nie lubi Pierre'a czy Babci (albo *lubi* siebie).
@Grevious: w miarę możliwości swojego golda i PLNy wydaję codziennie walcząc dla Polski niezależnie od tego, kto jest u władzy. Myślę, że warto tu nadmienić, iż w poprzedniej kadencji Pierre dołożyliśmy po 5 gold z własnej kieszeni na MPP z RPA. To suma niewielka, ale biorąc pod uwagę to, że jestem tu biedakiem i mam tylko 14 gold na koncie, to nie dość, że Pierre nie kradnie, to jeszcze dokłada.
@Notorious Suicide: jeszcze dopowiem, że mimo, iż wersja z UK byłaby lepsza, to jednak z tego, co już jest, staram się wyciągnąć dla ePL jak najwięcej korzyści. Możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, bo mamy teraz szansę na normalny traktat z Francją, z realnymi korzyściami dla ePL i dobrymi gwarancjami dla obu stron. Coś mi się zdaje, że nie bez powodu traktat z Francją był podpisany ostatniego dnia kadencji aViego i ustalony na 2 miesiące. To było po prostu kukułcze jajo, zakrawające wręcz o bezprawie i oczywiste było to, że my tego traktatu nie uznajemy. Nie ma to jak zostawić ładny podarek dwóm kolejnym Prezydentom, samemu nie musząc sobie z nim radzić.
Co do racjonalizacji - po prostu przedstawiam argumenty. Nie ma rozwiązań idealnych, ale to właśnie dzięki racjonalnemu podejściu (nie wtórnej racjonalizacji) dochodzi się do rozwiązań lepszych niż pozostałe.
Khere uznał fakt że miał od początku na karku ten traktat ... poradził sobie , też moglibyście spróbować.
Najpierw ten wynegocjujmy lepszy traktat panie ministrze , później używajmy go jako argumentu. Jeśli się uda to będzie to jakieś osłodzenie uszczerbku dla naszej wiarygodności.
A ja mam pytanie, czemu głosowanie and traktatem nie pojawiło się w kongresie, a zamiast tego został on po prostu podpisany?
Realne gwarancje?
ahahahahaha
@MrGrandma
Skoro wersja z UK była lepsza, to dlaczego jej nie wybrano?
W tej chwili mowi sie o spacerku przez Francje. Nie wiem czy to bedzie spacerek. Nie wiem czy wystarczy nam sił i pln na USA. Dofy podobno obniżono bo za małe były dochody. Za małe dochody bo obniżono podatki i to na siłę w każdej branży mimo głosów rozsądku z różnych stron. Nie wiem czy w kluczowych momentach wybronimy powstania - szczegolnie w Saxony.
Być może część regionów zostanie zwrócona tylko komu?
Jeśli chcemy zwrocic regiony to proponuje Rosji i automatyczne ich zajęcie przez Litwę. Podobnie z Ukrainą i zajęcie ich przez Słowację. W tej kampanii na USA nie możemy pozwolić sobie na dodatkowe ich mpp. Nie możemy sobie również pozwolić na duża ilość powstań.
Masz szanse - oddajcie regiony Słowacji i Litwie
@szqlny:
1. Podatki.
Jeśli za głos rozsądku uznajesz Pryqa, to może czas sprawdzić znaczenie słowa rozsądek. Jeśli natomiast argumentacja prezia Ci odpowiada, to czas sprawdzić, czym jest logika.
2. Dofy.
Mi się wydawało, że dofy już dawno były zbyt wysokie w stosunku do cen i obniżka musiała i tak nastąpić.
3. Spacerek.
Już pierwsza walka z Francją o region Lorraine pokazuje, że wchodzimy w nich jak w masło.
[removed]
@Maniek M: mam nadzieję, że słyszałeś o gwarancjach traktatów ze strony państw trzecich. Bo jak nie, to nie dziwię się, dlaczego podpisałeś tamten traktat : )
@szqlny: tańsze bronie - niższe dofy. Mamy rezerwy, więc kryzysu militarnego nie będzie. Na spokojniejsze czasy lepiej trochę odsapnąć i przygotowywać się na wojnę z prawdziwego zdarzenia, gdzie naprawdę będzie trzeba przyłożyć, naturalnie za adekwatnie wysokie dofy w wojnie o wysokim priorytecie. Reasumując - teraz niech ePL zbiera zapasy i siły na przyszłość. Co do reszty, to mogę tu tylko powiedzieć, że jest to akcja koordynowana przez całe ONE, które z kolei ściśle współpracuje z ABC.
@k0stek
1. czy nie wraca się właśnie do tego głosu rozsądku?
2. pozdrawiam RCA, obniżka aż do 1pln : D - czy po prostu tak ktos z bani pomyslal tak musi byc, tak samo jak podatki - bo tak my chcemy
3. mowisz, że już Francja jest pokonana - gratuluje
@Mr Grandma
A pamiętasz rozmowy z Niemcami? Wciągnęliśmy Serbów jako stronę trzecią, więc słyszałem 🙂 Poza tym to żadna gwarancja, chyba, że Francja podpisze MPP z co najmniej 5-6 krajami, z którymi my mamy MPP. Wtedy w wypadku naszego ataku tracimy MPP, ale przecież teraz za MPP płaci się 10k waluty, czyli strata mała 🙂 Więc gwarancja też żadna.
W wojnie nie ma falstartów. Zastać wroga w gaciach to już pół sukcesu. Nie powinno się go x razy uprzedzać. Może byłoby to w porządku wobec Francji - i to jak! Ale nie byłoby w porządku wobec Polski.
Żadnego z moich argumentów nie podważyliście. Są one kontrowersyjne, ale jasne i konkretne. Idziemy albo w jedną, albo w drugą stronę. Stanie w rozkroku nie prowadzi do niczego dobrego, czego uczy nas historia (erepa i ta RL).