[PWL] O podniesieniu płacy minimalnej + konkurs prasowy

Day 1,148, 13:09 Published in Poland Poland by Organizacja PWL




W dzisiejszym wydaniu Pisma Wolnych Ludzi będziecie mogli przeczytać o dwóch rzeczach. Pierwszą z nich jest stanowisko Partii Wolnych Ludzi dotyczące planów podniesienia pensji minimalnej. W drugiej części zaś znajdziecie rozstrzygnięcie naszego konkursu prasowego. Zapraszamy do lektury!





W ostatnim artykule wydanym przez Dziennik Urzędowy NBP nasz nowy MGiF wraz ze swoimi doradcami przedstawili nam swoją wizję gospodarki ePolski. Sprawą, która najbardziej zbulwersowała opinię publiczną jest propozycja podniesienia płacy minimalnej do pułapu 8 PLN. Projekt ten dziwi tym bardziej, że członkiem rządzącej koalicji jest Polska Partia Libertariańska (jej członek jest także vMGiF-em), która kategorycznie sprzeciwiała się zawsze takim rozwiązaniom.

Według Ministra Gospodarki i Finansów – Pniewiaka: Ma to zniszczyć „szarą strefę”, w której pracodawcy wypłacają graczom pensję za pomocą donate, promując w ten sposób pracę z boosterami, która pozwala generować większe zyski firmom oraz szybciej awansować pracownikom na wyższe poziomy skilla umiejętności. Wyższy skill, to lepsza pensja. Lepsza pensja pozwala na zakup większej ilości produktów. Przy zakupie towarów każdy płaci określony podatek VAT. Zwiększenie płacy minimalnej ma zwiększyć dochody państwa z tytułu podatku dochodowego. Najciekawsze jest jednak to, jak te pieniądze mają być wykorzystane. W artykule możemy przeczytać: ”dążymy do tego, by ze zwiększenia wpływów do budżetu najbardziej skorzystały grupy bojowe, jako że ich finansowanie stanowi największą część wydatków państwa”. Pierwsze, co powinno zastanawiać to słowo „finansowanie”. Osobiście zawsze słyszałem o dofinansowaniu grup bojowych. Autor pisze w następnym zdaniu, że „dofinansowania będą pokaźniejsze”. To Rząd ma zamiar grupy bojowe finansować, czy dofinansowywać? Porzucając kwestie językowe, a wracając do zagadnień gospodarczych – zabieramy wszystkim, dajemy wybranym? Żeby było jasne – Partia Wolnych Ludzi nie jest przeciwna dofinansowaniom dla Prywatnych Grup Bojowych. Uważamy to za ważną część polityki obronnej państwa. Nie popieramy jednak dalszego drenowania kieszeni podatników. Jesteśmy za utrzymaniem dofinansowań, ale jednocześnie chcemy, by udoskonalać wciąż system wydawania dofów tak, by stał się jak najbardziej przejrzysty, oraz by nakłady finansowe dawały jak najlepszy efekt w postaci damage zadawanego przez Prywatne Grupy Bojowe a także umożliwiały zrównoważony rozwój wszystkich członków tychże grup, a nie tylko najpotężniejszych tanków.

Z informacji zawartych w gazetce Marszałka Kongresu wynika, że odbędzie się głosowanie na kongresowym forum, w którym Kongresmeni będą wybierać miedzy pozostawieniem płacy minimalnej na dotychczasowym poziomie 1 PLN, a podwyższeniem jej do poziomu 5 PLN. Kongres jest podzielony niemal na pół. Nie wiadomo, jak zachowają się ci, którzy w pierwszym głosowaniu byli za innymi opcjami. Załóżmy jednak, że większą ilość głosów uzyska druga opcja – podwyższenie pensji minimalnej do poziomu 5 PLN, co wtedy? Zapewne, gdy tylko jakiś pracodawca płacący przez donate zobaczy, że taka ustawa została wystawiona, to on też coś wystawi – możliwie największą ilość ofert pracy za 1 PLN. Pozwoli mu to spokojnie przeżyć długi czas, nie martwiąc się o wysokie podatki. Zysk państwa będzie iluzoryczny. Ci, którzy płacili normalnie, będą to robić dalej. Pracodawcy wysyłający pensję przez donate też raczej nie zmienią swojego nawyku – albo wystawią mnóstwo ofert za 1 PLN, albo zapłacą te 0,7 PLN więcej, obcinając tym samym pensję pracownikom lub podnosząc cenę towarów. A zapewne uczynią obydwie te rzeczy. Efekt? Wyższe ceny i niższe płace. A do czego to może prowadzić chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć.

Kuriozalna jest też sytuacja, w jakiej MGiF informuje naród o swoim pomyśle. Zaskakiwanie narodu to nic nowego, ale fakt, że zaskoczeni są czołowi politycy partii współtworzącej Rząd jest już bardzo ciekawe. Czyżby Minister nie skonsultował tego projektu ze swoimi Vice-Ministrami (a zapomniałem przecież to nie jest projekt MGiFa, cytując: „Sam pomysł nie należał do mnie”)? Czyj to więc pomysł? Został on skrytykowany w komentarzach pod artykułem przez wielu graczy zajmujących czołowe miejsca w swoich partiach, także Kongresmenów. Niezwykle wymowne są wypowiedzi członków Polskiej Partii Libertariańskiej:

Swebuda: „Ja się nie zgadzam, od razu mówię że będę głosował na nie.”

Albea: „Czemu nie zagłosowałem na Requela?”

Także opinia jednego z członków ND (do tej samej partii należy MGiF oraz vMGiF)
Eksequtioner: „chyba was p******o mało golda? To do roboty! Szlak by to trafił... człowiek podatki omija a tu mu z takim do duszy pomysłem wychodzą. Zmniejszcie podatki to ludzie nie będą omijać... Jak jakiś kongresmen to poprze to będzie źle...”

Reszta koalicjantów także nie pozostałą obojętna:
Iraninho (ŁMD): „VAT trzeba było zwiększyć. Podnieśmy podatki grupom bojowym bo grupy bojowe muszą dostać więcej z budżetu. Przyznać sie kto jeszcze nie wytrzeźwiał po sylwestrze. Czas sie przeprowadzić.

Suwalski Wacek (PI): „Płaca minimalna - KOMPROMITACJA. Powinniście liczyć sie z dobrem wszystkich obywateli a nie tylko tych z grup bojowych

Partia Wolnych Ludzi również dołącza się do tych głosów krytyki. Nie zgadzamy się na to, by dalej drenować kieszeń podatników i kosztem wszystkich obywateli zwiększać nakłady na Prywatne Grupy Bojowe. Spowoduje to nierównomierny rozwój graczy i może doprowadzić do zniechęcenia u tych, którzy nie mają czasu na to, by poświęcać więcej czasu na eRepa, a w związku z tym nie należą do żadnej grupy bojowej.





Dawno temu Partia Wolnych Ludzi ogłosiła konkurs, konkurs pisarski.
Chętni mieli napisać swój własny artykuł na jeden z wybranych tematów:
-Poradnik dla gracza młodego
-Rok 2010 w pigułce - najważniejsze wydarzenia
-Polityka (temat rzeka, duża dowolność)

A nagrodami było sfinansowanie założenia gazetki dla autorów najlepszych prac oraz zestaw bojowy (broń + chleb) dla każdego uczestnika.


Przedstawiamy zwycięski artykuł (wybrany temat: Poradnik dla młodego gracza):

pTO – co to?

Często w prasie, czy rozmowach na czacie przewija się ten tajemniczy skrót – pTO: „pTO Rosji, pTO czołowej partii w Polsce”, ale, o co chodzi? Rozwinięcie tego skrótu pochodzi z języka angielskiego: „Political Take Over”, czyli „przejęcie polityczne” – zamach stanu. W rzeczywistej polityce jest to niespodziewany atak, mający na celu przejecie władzy w sposób niedemokratyczny. W Republik sytuacja wygląda nieco inaczej. Mechanika gry nie dopuszcza sytuacji przejęcia partii lub kraju w sposób niedemokratyczny (sprawę multikont przy wyborach pozostawmy na boku, to nie temat na ten artykuł). Według definicji z eRepWiki jest to „ działanie zorganizowanej grupy, często z ludnego państwa, która przenosi się do innego kraju, by w nim przejąć władzę w normalnych wyborach i czerpać z tego korzyści.
W Republik możemy się spotkać z różnymi formami przejęcia politycznej kontroli. Przede wszystkim rozdziela się to na dwie kwestie: pTO kraju, pTO partii politycznej. W szczegółowym opisie zacznę od tej drugiej sytuacji, gdyż jest ona mniej złożona.

1. pTO partii politycznej

Partię Polityczną przejmuje się by zaoszczędzić te 40 jednostek złota, które trzeba by wydać na założenie nowego ugrupowania, ważniejsze jest jednak przejęcie partii wraz z jej pozycją w danym kraju. Kandydatów do Kongresu może wystawiać bezpośrednio tylko pięć partii z największą liczbą osób, dlatego te partie stają się zazwyczaj celem ataku. A jak to przebiega? Do pTO partii politycznej trzeba się dobrze przygotować. Sprawdzić, która z TOP 5 formacji ma najniższy odsetek głosujących w wyborach na przewodniczącego oraz ile głosów było potrzebne by zostać prezesem partii. Daje to nam obraz, ilu głosów będziemy potrzebować. Gdy wybierzemy partię, zapisujemy się do niej wraz z innymi ludźmi organizującymi pTO (każdy może zapisać się do dowolnej partii w kraju, gdzie się znajduje i jednocześnie ma obywatelstwo). Wystawiamy naszego kandydata w wyborach na prezesa i staramy się, by wygrał. Można rozsyłać wiadomości do członków partii z zachętą do głosowania lub po prostu zbieramy odpowiednią ilość głosujących, by wygrać. Osoby przeprowadzające pTO utrzymują, że jest to ich prawo wynikające z demokracji, by przejąć władzę w partii, jeśli mają inną wizję jej prowadzenia niż dotychczasowy prezes. Jako motywy pTO wyróżnię tu trzy rzeczy:

a) Przejęcie partii i możliwość startu w wyborach kongresowych
b) Chęć zrabowania złota z partyjnego skarbca
c) Ukazanie jak dana partia ma słabe struktury i małą liczbę członków.

W ostatnim przypadku zazwyczaj jest ona zwracana pierwotnym właścicielom po uzyskaniu odpowiednio dużego rozgłosu medialnego.

2. pTO państwa

By przejąć kontrole polityczną nad jakimś państwem musimy na początku dokonać podobnych zabiegów, jak w punkcie pierwszym – sprawdzamy statystyki wyborów kongresowych i prezydenckich (frekwencję, ilość głosów konieczną do zostania Kongresmenem), potem przejmujemy partię, by mieć skąd do Kongresu startować. Pojawi się jednak pewien problem – by otrzymać obywatelstwo danego państwa, które pozwoli nam na aktywność polityczną w tym kraju, nasze podanie musi zaakceptować jakiś członek Kongresu w danym państwie. Sytuacja ta nie zachodzi, gdy państwo na skutek nieobecności na mapie podczas wyborów do Kongresu, po prostu tej izby nie posiada (taka sytuacja była niedawno w Australii, a wcześniej w Rosji) i każde podanie jest automatycznie akceptowane. Gdy już przejmiemy jakąś partię możemy wystartować w wyborach kongresowych. Najprawdopodobniej w prasie podniesie się larum, że jacyś „obcy” chcą przejąć kraj, nie możemy liczyć, więc na zbyt duże poparcie tubylców – będziemy potrzebować grupy osób, która zagłosuje tak, jak chcemy. Ponieważ akcja taka wymaga dużych zasobów ludzkich i sprawnej organizacji zazwyczaj jest organizowana przez Rządy Państw albo nawet całe sojusze, jak choćby próba pTO Rosji w minionym roku kalendarzowym.
Przejęcie władzy politycznej w danym państwie niesie za sobą dużo większe korzyści niż tylko zajęcie jego terenów poprzez wygranie wojny. Możemy czerpać profity ekonomiczne z kontrolowanych regionów, nie musimy martwić się falą powstań przy każdej możliwej okazji, a przede wszystkim mamy możliwość podpisywania nowych MPP z innymi krajami. Kraj przejęty na drodze pTO staje się marionetką w rękach obywateli innego państwa. Wszystko oczywiście podparte jest hasłami o „przywracaniu władzy prawdziwym mieszkańcom tych państw i wyrywaniu ich z rąk wyzyskiwaczy pochodzących z … (staw dowolny wrogi kraj, który ma tam interesy). O wiele krajów toczą się regularne „wojny przy urnach”, w których biorą udział gracze z wielu państw eŚwiata. Polacy brali udział w takich walkach choćby w Szwajcarii, Bośni i Hercegowinie, Rosji, Czechach, Boliwii i na Cyprze (W przypadku Szwajcarii, Bośni, Czech, Boliwii i Cypru wspieraliśmy rodowitych kandydatów, w Rosji natomiast była to walka o przejęcie kontroli nad tym krajem). Było też kilka prywatnych inicjatyw organizowanych najczęściej przez grupy bojowe, na przykład w Peru i na Białorusi.

Akcje pTo mają swoją niezwykłą specyfikę i opisanie ich zajęłoby mnóstwo miejsca, gdyż w każdym kraju, przy każdych wyborach wygląda to nieco inaczej i jest zależne od aktualnej sytuacji geopolitycznej – akcenty rozkładają się różnie w zależności od sytuacji w eŚwiecie. Zachęcam do przeczytania artykułu na ten temat na eRepWiki, w którym dodatkowo opisana jest krótko historia „wojen przy urnach” w wielu państwach: KLIK

pracę nadesłał: Niziolek93






O czym już pisaliśmy:
- Wydanie specjalne - Stanowisko Partii wobec MPP Polski i Węgier
http://www.erepublik.com/en/article/1629951/1/20
- Wydanie specjalne - wychodzenie z EDENU & impicz Smrtana
http://www.erepublik.com/en/article/1631485/1/20

Niedługo napiszemy:
- Czwartek: Przeglądy prasy eŚwiatowej





Pozdrowienia dla czytelników
Członkowie Partii Wolnych Ludzi

Redaktor naczelny: Offline24