[MON] Chwile zwątpienia

Day 2,574, 01:11 Published in Poland Poland by Minister Obrony Narodowej


Witajcie!

Działo się. Wczoraj stoczyliśmy chyba najważniejszą bitwę w tym roku. Przelaliśmy miliardy influe. Spaliliśmy dziesiątki tysięcy batonów. I niestety przegraliśmy...

Zobaczcie statystyki z wczoraj:
http://www.egov4you.info/top/high5

Po prostu konkret. Każdy z nas dał z siebie wszystko. Żołnierze, Polacy walczyli niesamowicie. Polska zadała prawie tyle influe co Argentyna i Serbia razem wzięte. Niestety to nie wystarczyło. Przegraliśmy. Dlaczego? Trudno powiedzieć. Plan był dobry, wykonanie też. Odpaliliśmy masę RW i wyrwaliśmy przeciwnikowi 6 regionów z bonusami. Ale co z tego skoro to co dla nas najważniejsze przegraliśmy?

Muszę przyznać, że wczoraj po tych pierwszych 3 mini czułem się bardzo dobrze. Wierzyłem w Polskę i wierzyłem w zwycięstwo. Niestety później zaczeły się schody. Nie dlatego, że zaczeliśmy zbierać baty. Przegrać można, my pokazaliśmy dobitnie, że nie będzie to łatwa wojna. Ale... To co niektórzy Polacy do mnie pisali odebrało mi wszystko. Pomijam te głosy, że Polsce należy się mazanie na dłużej. Chodzi mi raczej o tych którzy w takiej bitwie pisali mi, że mają 2000 batonów i że będą walczyć ale jak dam im 50 tysięcy waluty (jeden z przykładów żywcem skopiowany z priva). Podczas gdy jedni wykrwawiali się i pozbywali majątku życia inni szukali zarobku. Najgorsze jest to, że na początku się kilka razy nabrałem i... i nawet raz zostałem oszukany. Przez Polaka. Co więc zrobiłem po przegranej? Walnąłem sobie 0.5 literka. A dziś mam kaca. Ale za to zrozumiałem, że nic to. Kilku patafianów to nie cała Polska. Oprócz nich mamy tysiąc żołnierzy którzy stawili się do boju!

Jaka więc konkluzja? Co dalej?

Mógłbym napisać, że nie jest tak źle. W końcu ugraliśmy kilka RW w Argentynie, Brazylii, Grecji i Rumunii. Ale jest dość słabo. Mamy dwa fronty z dwoma silnymi państwami. Ostatni dzień pokazał, że owszem mamy jeszcze wsparcie u niektórych sojuszników. Widziałem na placu boju Bułgarów, widziałem żołnierzy z Państwa którego nazyw nie wolno wymawiać, widziałem shouty Hiszpanów, Anglików, sporą eskadrę żołnierzy z Chile i wielu innych państw zwłaszcza byłe ABC i sojusz ROOT, o dziwo także cześć Chorwatów przyleciało nas wesprzeć. A inne państwa niestety działały na naszą niekorzyść. Turcja wystawiała nawet CO dla Argentyny.
Teraz walka o rdzenne. Znów skupiamy się na walce z Argentyną. Serbii musimy oddać Francję. Tym będziemy się martwić później. Na teraz regenerujemy się i wszyscy stawiamy się do obrony rdzennego regionu! Wiem, że straciliśmy ducha po tej porażce. Ale jeśli się załamiemy to oddamy wszystko. A my nie jesteśmy taccy żeby oddawać pole walki za darmo. Jeśli chcą nas dopaść to muszą działać na najwyższych obrotach! Do boju Polsko!

PS.
Mimo zmiany kadencji skład MON do końca wojny z Argentyną pozostaje praktycznie bez zmian. Jednak bardzo potrzebujemy pomocy bo wielu z nas ma już plany na grudzień. Każdy kto ma czas i chciałby się nauczyć roboty w MON lub nas wesprzeć w tych trudnych chwilach proszony jest o kontakt z Khersonem lub Spikusem.

Widzimy się na placu boju!