Z punktu widzenia -3

Day 5,041, 14:15 Published in Poland Poland by Jan Milion
MÓJ PUNKT WIDZENIA.

Zanim zacznę się rozpisywać chciałbym podziękować tym, którzy wkładają w tą grę swoje serce, czas i wiedzę. Niecodziennie zdajemy sobie z tego sprawę, ale jest grupa graczy, którzy ten nasz "ogródek" obrabiają na bieżąco i dzieki temu jakoś sobie radzimy na mapie.
Powyższy początek postanowiłem pozostawić na stałę, by Ci, o których wspominam
mieli jakąś satysfakcję z wykonywanej pracy na rzecz kraju i byli w jakoś sposób docenieni, choć w Wielkopolskim Głosie.
To co dziś chciałem opisać można skrócić do dosłownie kilku słów i wyrazić jako:
"Ja chcę czołga!!!"
(zanim zacznę chciałem wyeksponować to, iż piszę o sobie, swoich doświadczeniach, ze swojego punktu widzenia i jeśli się w czymś myle, to jest to objaw mojej nie wiedzy, a nie jakichkolwiek zlośliwości czy ignorancji) Rzecz w moim przypadku przybrała następujący przebieg. Rozpoczeły się jakby dwa ewenty jednocześnie. W jednym należy bronić prowincje (nikoniecznie swojego kraju z tego co wywnioskowałem), a w drugim zdobyć jakąś niesamowita ilość punktów by móc otrzymac pojazd, który jest niezbedny do realizacji pierwszego z wydarzeń.
Na tyle na ile mogłem i znalazłem czas poświęciłem go na czytaniu, szperaniu i śledzeniu discorda. Przynam się, że z czytania nie wiele trafialo. Glównie z uwagi na swojego rodzaju żargon, ktory wciąż nie jest dla mnie oczywisty. Z samego szperania jeszcze mniej. Najwięcej w sumie znalazłem i przyswoiłem z discorda. Daleki jednak jestem od przyznania się, że cokolwiek zalapałem od początku do końca.
Ciagle gdzieś pomstuje w mojej głowie taka wizja, że żadne poszukiwania i czytanie nie da tyle i tak efektywnie jak prosta instrukcja od weterana np. atakuj piechota z Q7, a z czasem zapracujesz na pojazd, czy coś w tym stylu.
Jakieś kalkulacje bitewne np. co, czym, za ile, o której atakować, są dalece nie na moim poziomie i zachaczają o mechanike samej gry, o ktorej wiem tyle, że udaje mi się wciskać odpowiednie przyciski. (tzn mam taka nadzieję😁
Z czasem też, możę, zacznę rozmumieć większość korespondencji na discordzie. Ja zdaję sobie sprawę, że jest ona w dużej mierze prywatna i odbywa się pomiędzy ludzmi znającymi sie lata. Czsem się coś wspomina, czasem się opowiada czy nawet marzy... Niestety jesli chodzi o korespondencje dot. samej gry... od czytania bywam tak zakrecony, że trudno mi ogarnąć kto prowadzi rozmowe i o czym. Oczywiście nie mówie tego by ktoś coś dla mnie czy przeze mnie zmieniał. To by nie mialo sensu. Chciałem tylko pokazac jak czasem trudno jest komuś bez doświadczenia wyłuskać te jedno czy dwa zdania, które otworzą mu oczy i pozwolą zrozumieć co się tak naprawde gra.
Więc podsumowując, gram. Gram i atakuje zgodnie z rozkazami. Czasem nawet bez rozkazu by zdobywac punkty w czelendżu. Obrona mnie przerosła, zreszta i tak nie mam czym na tą obrone podjechać. Liczę, że w końcu, kiedyś, uzbieram na pojazd. Tak jak obywatele II RP zbierali na ulicy do puszek na karabiny maszynowe itp.

Red. Jan