Opowieści z mchu i paproci

Day 5,293, 02:58 Published in Poland Poland by zuzel1

Opowieści z mchu i paproci.
Wojna, wojna nigdy sie nie zmienia, ale czy na pewno ?
Obecny legion był bardzo długo wyczekiwany, przerwa pomiędzy nimi była taka długa za na discordzie bożym powstał oto taki dialog.

zuzel1: Witam pana, Panie łysy, co u Pana słychać(edytowane)
[18:26]
łysy: A nic tak se czytam twoje wypierdy, nie ma co robić(edytowane)
[18:28]
zuzel1: No, ja dzisiaj się nawet tak obudził i pomyślał żeby coś zrobić, ale doszedłem do wniosku że ni ma co, nawet kononem nie chce się spamować(edytowane)
[18:29]
łysy: No racja, w ogóle ostatnio to tak jakoś nijak jest
[18:29]
zuzel1: Pan też to czujesz ?
[18:29]
łysy: Nooo, pogoda taka jakoś niewyraźna, na discordzie i forum brak ruchu
[18:31]
zuzel1: No w ogóle ciśnienie takie jest, nawet piwa się nie chce pić, bo nie wiadomo czy człowiek jest spragniony czy nie
[18:31]
łysy 😒zczerze ?
[18:31]
zuzel1: No
[18:31]
łysy: Legion za mną chodzi od tygodnia
[18:32]
zuzel1: A, za mną od trzech
[18:33]
łysy: normalnie ostro bym pograł jak legionista, zagrałbym pan ?
[18:33]
zuzel1: ło jej
[18:35]
łysy: ale wie pan trochę jest wcześnie, która to jest godzina ?
[18:35]
zuzel1: No ej nie przesadzaj pan, jest grubo po 18
[18:36]
łysy: No rzeczywiście, 36 po, Panie jak ten czas zapierdziela, no popatrz pan(edytowane)
[18:40]
łysy : No to co ?
[18:42]
zuzel1: No właściwie to ja nie widzę żadnych przeciwwskazań by wezwać legionistów, tylko wie pan tak delikatnie kontrolnie, tak żeby rozgonić chmury
[18:44]
łysy: No jasne pewnie, tylko tak dla kurażu, góra do 22, żadne tam ordynarne granie do 1:20, dla zachowania formy
[18:44]
zuzel1: a jak dla zachowania formy to zapraszam, to bardzo prosze
[18:44]
łysy: nie, to ja pana bardzo prosze
[18:44]
zuzel1: proszę uprzejmie

Plan osi stał się jasny w ciągu pierwszej ludowej sesji, i był postawieniem wszystkiego na jedna kartę. Japonia robi to co zwykle, bunkruje się, przerabia garnizony na piechotę morską, przerabia wszelkie okręty na lotniskowce, buduje osłonę z CL i CL przeciwlotniczych i czeka na sygnał ,wg planu najbardziej optymalnego, już po pokonaniu uk i przypłynięciu na gotowe w celu dobicia usa. Gdyby plan pierwszy nie wypalił to ewentualnie wspieranie wojny morskiej ita, ger, szwe i japs vs usa i uk.
Za produkcję cagów odpowiadał Gandalf, gdyż tylko on miał możliwość turbo wyexpienia ich na jakis bieda celach, plus dzięki practiaclowi były one bardzo tanie i szybkie w produkcji.
Niestety zboczenie chińskich bajek pochłonęło cały kraj.
[img]https://imgur.com/cU09yPf[/img]
Już niedługo się przekonamy kto jest silniejszy, czy chińskie laski 2d czy flota warmiańska.
[youtube]https://youtu.be/jNg7hW0MQbM[/youtube]
Plan włoski był też prosty, skopiowanie pomysłu brytyjskiego i podniesienie go do absolutnego maximum. Mianowicie olanie całej posiadanej floty i skupienie się na flocie ciężkich i lekkich krążowników które dzielą jeden pratical umożliwiając turbo spam, oczywiście za pp z niemiec szwecji japonii w najszerszym możliwym stopniu, skończyło się na tym, że Włoch posiada obecnie potężna 500 okrętowa armadę, które sieje postrach niczym żniwiarze, ale o tym za chwile.
Szwecja miała pełnić rolę wspomagającą i wyklepać mocarna flotę podwodna, ma teraz w okolicach 100 może nieco więcej submarinów, jak się mylę to proszę mnie poprawić, bo koniec końców nie widzę tyle ile bym chciał.

Plan na Niemcy wobec tego był oczywisty, pomóc w budowanie Regia Marine+ budowa lotnictwa by zmiażdżyć i uciszyć lotnictwo kucka, co się niestety udało. Jedna rzecz jednak się nie udało przez gapictwo Froda, pierwotny plan zakładał jak najdłuższe trzymanie uk na gospodarce mocno cywilnej i gdyby to się udało, obawiam się że uk mogłoby być bez szans.

Panzerwaffe i Wehrmacht są obecnie mocno w powijakach co niekoniecznie podoba się dowództwu niemieckiemu i daje nam szansę by nawet w razie upadku uk, zniszczyć za pomocą lysego os. Bo pisząc w skrócie, zaplanowane szybkie i bezproblemowe zniszczenie uk sie Osi jednak nie powiodło i wymusiło to na Osi dłuższe i większe inwestycje we flotę nim pierwotnie zakładali.

Swój plan i łysego na razie pominę, bo powiedzmy ze to na razie tajemnica.

Tandem Kuciek i Alt podeszli do sprawy dość klasyczne, co ale co nowego można wymyślić na uk ?
Alt tradycyjnie klepie wyjątkowo małą ale elitarną armię, co w obecnej sytuacji nie jest optymalne, ale o tym za chwile. Kuciek ie modyfikował z kolei zbytnio swojej strategii, ku świętemu oburzeniu bembeńskiemu alta, skasował całą posiadaną flotę poza cl i ca, i zaczął wyścig zbrojeń wg zasady uk bez floty może się pożegnać, plus wystarczająca do obrony wyspy armia i lotnictwo które pozwoliłby chociaż nawiązać walkę z Niemcami.

W pewnym momencie kuciek zdał sobie sprawę że przez ograniczenia, co do liczby oficerów, w takie olbrzymie armady kosztuje olbrzymie ilości oficerów, stwierdził że lepszym rozwiązaniem będzie powstawanie na nowocześniejszą flotę, plus stosunkiem ca do cl idącym mocno w karę do kadłubów, które jednak wg obliczeń Kućka przestają mieć znaczenie przy walce na inną flote ca cl.

Usa zapanowało oprócz wspierania uk lotniskowcami wyprodukowanie, nie tak licznej, ale znaczącej cięższej floty krążowników liniowych w ramach testów sprawdzania się przeciw tak monotematycznej flocie osi, która miał kierować alt.

Tymczasem pozwolę sobie upublicznić tajne zapiski przechwycone przez amerykański wywiad które rzuca światło dzienne na konflikt armii i floty w Niemczech.
Uwaga opisane wydarzenia miały miejsce przed idami marcowymi AD 2022

Zapiski anonimowego majora Wehrmachtu.
Mój dowódca, szef korpusu pancernego, to fanatyk wojny pancernej. Pół okręgu wojskowego zajebane czołgami. Najgorsze, średnio raz w miesiącu któraś kompania pancerna wjedzie w ukryte pole minowe czy zasieki, i trzeba wzywać kompanie remontowe, bo miny są kumulacyjne i przebijają najgrubsze molibdenowe pancerze. W swoimi 40 letnim życiu, już 50 razy widziałem takie rytuały naprawcze. Tydzień temu, jak pojechałem do fabryki, potwierdzać odbiór amunicji, to chłop z recepcji, jak tylko mnie zobaczył, to kazał podać sygnaturę zepsutych maszyn, bo myślał że znowu czołgi popsute.
Druga połowa okręgu, zajebana poligonami, bunkrami, transzejami XD i tym podobne. Co tydzień stary robi objazd po wszystkich szwalniach, fabrykach czołgów, żeby skompletować wszystkie pancerniackie akcesoria, byłem na tyle głupi, że pokazałem mu katalogi czołgów, branżowe czasopisma, bo myślałem, że trochę zaoszczędzimy na tych nowych czołgach, bo sobie je poogląda na obrazkach, ale teraz nie dość że je kupuje, to jeszcze kłóci się z innymi pancernikami przez skrzynkę pocztową, o najlepszą amunicję itp, potrafi drzeć kalafe na mechanika, lub wypierdolić rekruta za okno.
Kiedyś stary mnie wkurwił, to go trolowałem wysyłać mu listy z losowymi głupotami, typu tygrysy królewskie to guwno. Kapitan nie nadążał z dziesiątkowaniem rekrutów na uspokojenie.

Jak jest ciepło, to co tydzień zapierdala na oblężenie, od jakiś 4 lat co niedzielę burzymy jakaś twierdze, całe miasta w gruzach, a szef pierdoli o zaletach tego typu działań wojennych, jak dostałem awans na majora, to przez tydzień pierdolił, że to w dziesiątkach kampanii oblężniczych nabyłem doświadczenia i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Heinzem, cały korpus o czwartej w nocy, bo hałasują włączając silniki tysięcy pojazdów. Przy jedzeniu zawsze pierdoli o wojnie błyskawicznej i temat zawsze schodzi w końcu na Regia Marinę, stary sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy, dur hur nie wygrywają na morzu, kradną od nas stal na czołgi, hur, i robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Achtung Panzer, żeby się uspokoić.

W tym roku na święta kupił sobie symulator czołgu, oczywiście do urodzin Führera nie wytrzymał, tylko wczoraj rozstawił w bunkrze, ubrał się cały w ten cały strój pancernika, i siedział w tej maszynie na środku bunkra, rekrutów też w nim decymował.

Gdyby mnie dopuścili na odległość strzału Dory, do wszystkich fabryk pancernych to bym wziął i zapierdolił. Jak któregoś razu, jeszcze, gdy byłem rekrutem, miałem urodziny to stary, jako prezent zabrał mnie na oblężenie w drodze wyjątku, super prezent kurwo. Pojechaliśmy gdzieś w pizdu na ruski step, dojeżdżamy na pole bitwy, a staremu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony, wyładujemy z bocznicy ciężki sprzęt, i odpalamy działa i patrzymy na wybuchy. Po 5 minutach mi się znudziło, więc przełączyłem radiostacje na jakaś ruską stację radiową, to mnie stary pierdolnął rękawicą po hełmie, że wrogowie słyszą muzykę i się płoszą. Jak chciałem uderzyć szybko batalionem, żeby zdusić opór wroga punktowym uderzeniem, to zaraz krzyczał szeptem, że wrogowie widzą jak ruszam batalionem i uciekają, 3 miesiące musiałem siedzieć w tym czołgu i patrzeć jak pociski uderzają jak w jakiś jebany Stalingrad. Jeszcze przyszła zima stulecia i było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie stary odjechał kilka kilometrów do tyłu i zrzucił nadmiar gazów bojowych, wytłumaczył mi, że trzeba pierdzieć daleko od linii wroga, bo wrogowie słyszą i czują.

Wspomniałem że stary na kolegę Hainza, z którymi prowadzi oblężenia? Kiedyś towarzyszem kampanii oblężniczych był he he Erwin Rommel, marszałek o kształcie wychudzonego szczura, 365 dni w roku w goglach przeciwpyłowych z napisem lis pustyni. Byli ze starym prawie jak bracia, przyjeżdżał ze swoja armią pancerna na oblężenia itp, raz stary miał urodziny, to Erwin przyjechał na he he kielicha, najebali się oczywiście i cały czas gadali o oblężeniu i wojnie pancernej, ja siedziałem u siebie w bunkrze, w pewnym momencie, zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są tygrysy królewskie, czy pantery.
Weź mnie nie wkurwiaj Erwin, widziałeś, jakie tygrys królewskie ma działo? Jeb i wróg spopielony.
Kurwa, za jednego tygrysa możesz wystawić 20 panter, twój kotek może mu naskoczyć.
Co ty mi tu o tygrysach królewskich pierdolisz, jak ty ledwo leichttraktora potrafisz prowadzić, tygrys królewski to król pola walki, tak jak kuciek jest królem oceanu światowego.

No i aż zaczeli nakurwiać zapasy na dywanie, w dużej cytadeli, a ja z kapitanami musieliśmy ich rozdzielać, od tego czasu zupełnie zerwali kontakt, w tym miesiącu przyszła wiadomość że Erwin spadł z rowerka, wiadomość złożył kapitan, złożył kondolencje odprawił gońca i mówi staremu, a stary na to "i bardzo kurwa dobrze", tak go ze te pantery znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu starego, czyli Regia Marinę? Stała się ona kompletną obsesją szefa, jak na naradzie wojennej mówią że kanadyjczycy zniszczyli cały korpus fallschirmjager, to szef zawsze mamrocze pod nosem że mogliby coś o tych skurwysynach z regia marina powiedzieć, depesze wojenne też przestał czytać, bo miał ból dupy nic o sztuce oblężenia ani o aferach w regia marine nic nie piszą. Szefem regia marine jest niejaki pan Ree, jest on dla mojego starego, całym złem wyrządzonym panzerwaffe przez regia marine, i mój stary od lat toczy z nim wojnę, kiedyś pojechał na jakąś rade gdzie występował Ree i wrócił do bunkra dowodzenia z podartym mundurem, bo go siłą z sali usuwali, takie tam imby odpierdalał. Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem regia marine, szef rozpoczął partyzantkę, propagandową, polegającym na masowym drukowaniu i wysyłaniu do przypadkowych obywateli wiadomości szkalujących Regia marine i Ree. Napierdalał na niego jakieś losowe głupoty typu że Ree jest tajnym współpracownikiem łysego, albo że dolewa do herbaty Fuhrera polon itd. Nie nauczyłem szefa dyskrecji, więc skończyło się sądem wojennym za szkalowanie i musiał oddać Ree mnóstwo, mnóstwo czołgów na przeróbkę na CA w celu zadośćuczynienia. Jak oddawał to przez tydzień w korpusie nie dało się żyć, stary kurwił na przekupne sądy, regia marine, Ree i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało że regia marine jak jacyś żydowscy bankierzy rządzą zakulisowo całym światem i mają wszędzie wtyki. Przeliczył bez przerwy co mógłby osiągnąć za pomocą czołgów, na co mógłby je wymienić i robił się cały fioletowy.

Szef jakiś 3 miesiące temu stwierdził że musi mieć mausa, bo niby tygrysy królewskie sa czasem przebijane przez pociski kumulacyjne. “Hainz w mausie to się niszczy wrogie kolumny pancerne, tam to jest żywioł”. Ale nie było go stać i nie miał odpowiednio przeszkolonych kompanii remontowych, ale he he frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za obsługę, więc się zgadał z jakimiś dowódcami z okolicy ze kupią batalion mausów na spółkę, ze będzie on stał u jakiegos Waltera, bo on ma cała armie pancerna, a nie korpus obługiwany w ostatniej kolejności.

Na początku kooperatywa szła nieźle, ale w którymś tygodniu stary był chory i nie mógł z nimi jechać, i miał o to olbrzymi ból dupy, jeszcze ci jego koledzy dzwonili że wrogie armie pancerne padają jak pojebane. Więc szef leżał w bunkrze czerwony ze złości i sapał z wkurwienia, sytuację pogarszało jeszcze to że nie miał na kogo zwalić winy, co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni walczą bez niego, i w niedziele wieczorem gdy tamci wrócili z kampanii, wyruszył nagle z całym korpusem.

Po 4 godzinach wrócił i mówi do mnie że muszę w czymś pomóc na poligonie, wyjeżdżam z bunkra, a tam wielki eszelon z 60 mausami, pytam skąd je wziął, a on zajebał Walterowi z poligonu i że oni go oszukali i ze mam rozładowywać mausy i je ładujemy do garaży, na nic się zdało tłumaczenie że nawet nie mamy dzwigów, ani części zamiennych, ani garaży by je pomieścić, więc stary stwierdził że zostawiamy na razie czołgi w eszelonie. Za pomoca jakis łańcuchów i mojej kłódki do czołgu przypiął lokomotywy do bunkra i zadowolony chciał wracać do domu, a tu przyjechały samochody z generałami współwłaścicielami, którzy się domyślili gdzie ich własność może się znajdować XD, zaczęła się nieziemska imba, bo generałowie drą kalafy że dlaczego ukradł batalion, i że ma oddawać, szef się drze że oni go oszukali, i że się składał, a w tej kampanii nie brał udziału, ja starałem się załagodzić sytuację, żeby stary wpierdolu nie dostał, bo było blisko. Po kilkunastu minutach sytuacja wygląda tak, mój stary leży na na ziemi i trzyma lokomotywę kurczowo za koło i krzyczy że nie odda, generałowie krzyczą że ma oddawać, jeden generał ma rozbity nos, bo próbował szefa za nogę odciągać i druga dostał kopa w papę, dwóch innych grożą mu trybunałem ludowym, za podpierdalanie sprzętu i pobicie wyższego szarżą generała, kapitan płacze i błaga Freislera by nie uznawać jednostki za buntowniczą, ja smutnynazista.exe. W końcu SS odciągnęło starego od pociągu, ja dałem generałom kod do kłódki, generałowie zabrali sprzęt, ale wcześniej odpieli jeden wagon i zostawili, rzucając kluczyki do jednego mausa powiedzieli że nie ma już prawa do reszty batalionu, i lepiej dla niego żeby, się na kampanii wojennej nie spotkali. Kapitan co niespotykane, ubłagał Freislera by nie wieszali szefa, ani nie decymował jednostki, a generał co dostał butem w ryj, powiedział że nie będzie się pierdolił po trybunałach ludowych, bo już go nie chce więcej oglądać.


Wojna zaczęła się klasycznie, od Polski i Francji, w tej ostatniej doszło do drobnych przepychanek między siłami kanadyjsko brytyjskimi a Niemcami, którzy jako jedyni dysponowali czymś na kształt armii, zarówno Kanadyjczycy którzy zapędzili się za daleko od własnych linii jak i Niemcy stracili tam pewne siły, wiecej pewnie napisał lysy, albo może w końcu reszta legionu sie wezmie za pisanie i sytuacje bardziej naświetli. . .

Uk tak jak wcześniej nadmieniłem nie miała najmniejszej ochoty na wczesnym etapie wojny, walczyć o inne tereny niz o swoją wyspę, zostawiając wyspę totalnie pusta.
Również i Niemcom, z braku jednostek podbój aików szedł opornie i dopiero po dłuższej chwili os była gotowa do rozprawienia się z uk.

Mocarna flota włoska wypłynęła, i nie powiem, wprawiła w trwogę siły aliantów, ale nie na tyle by nas sparaliżować strachem, kuciek ruszył mu na spotkanie.
Tutaj dołączam muzykę do symulacji nastroju na alianckim discordzie.

[youtube]https://youtu.be/ZQy8dqzV56A[/youtube]
Siły spotkały się niedaleko wybrzeża portugalii i …, stał się cud. A raczej uk popełniła mniejszy błąd wypływając dwukrotnie mniejszą flota niż włoch, spytacie jaki to mógł być błąd ?
Mianowcie za zaopatrzenie floty włoskiej w mazut i węgiel odpowiadał ten pan.

który w stylu ruskiej armii ad 2022 stwierdził żeby rzucić byle gdzie i jak bądź troche tego paliwa i jakoś to będzie.

Okazało się jednak że nie będzie. Flota włoska pożerała olbrzymie ilości paliwa, a widocznie ree nie zadbał o odpowiednio duży magazyn, paliwo skończyło się koło rzeczonej Portugalii, Kuciek widząc czerwone oznaczenie floty włoskiej i jej rozdzielnie, nie czekał, tylko wpłynął w nia z gwałtownością samego Posejdona, flota włoska nie mogąc się ruszyć strzelała w RN mniej więcej tak.
[youtube]https://youtu.be/Z9I8daDlroA[/youtube]
Pierwsze napotkane okręty stanowiące mniej więcej trzecia część floty włoskiej dostało olbrzymie baty, i wycofały się prowincję do tyłu, to nie zatrzymało kucka, osi nie pomogła także potężne lotnictwo, rozłożone na 2 czy 3 i tak nie miało paliwa ponosząc kary które zmniejszały efekt bombardowań.
Bitwa skończyła się dla nas szczęśliwie, Kuciek stracił pojedyncze okręty, z kolei Ree w okolicach 70 może 80 okrętów, co zmusiło go do wycofania się portów, Brytania została uratowana, na razie, bo rzeczą pewna było ze bedzie dogrywka, oś za dużo zainwestowała żeby się teraz poddawać.

Podchody trwały dłuzszą chwile, potrzebną do przebudowy floty włoskiej, w międzyczasie Niemcy uziemili raf i zbombili brytyjski przemysł, co wg Kucka nie miało już znaczenia bo nie planował budować w najbliższym czasie większej floty czy armii, oficerowie na to nie pozwalali.
Oś za to sie nie ograniczała, po paru miesiącach odrobiła straty, ba doklepała jeszcze więcej okrętów.
[youtube]https://youtu.be/sOHnHWdy_oQ[/youtube]
Do następnej bitwy doszło w idy marcowe, liczyłem że przyniesie ona pecha nowemu cezarowi, cóż, pech najwyraźniej się przeniósł na nas.
Do kolejnej walki, nieco bardziej na północ, przy galicji i nie była ona niestety szczęśliwa dla nas, co było wiadome od pierwszych godzin bitwy, uk alarmowało ze straty strasznie szybko narastaja, co nie powinno dziwić bo flota włoska była ponad dwukrotnie większa.
[img]https://imgur.com/eDOi1bZ[/img]
Wynik był bardzo smutny, Kuciek stracił połowę floty, Włoch może 20 okrętów. Rozpoczęła sie inwazja na wyspę, tutaj sie zemscilo cebulowanie na armii lądowej, Gandalf mimo dominacji w powietrzu i na morzu, nie jest w stanie na razie przeprowadzić skutecznej inwazji bo posiadane siły są zbyt rachityczne, sytuacje ratują turbo elitarne siły kanadyjskie, szkoda jednak za alt jest takim perfekcjonistą, większa liczba dywizji zapewniłaby może przetrwanie do wejścia sov, bo mamy już koniec sierpień 40 roku, i to nie jest wcale dużo czasu na skuteczne podbicie uk.

Mimo morowych nastrojów w naszym walczącym tandemie liczę że nie wszystko jest jeszcze stracone i wyspa da radę się obronić, ale o tym przekonamy się niedługo.
cdn.