[CP] Podziękowania i pożegnalne słowo

Day 1,873, 05:03 Published in Poland Poland by Aniaa

Witajcie już po raz ostatni!

No i po kadencji. Zaczęło się dość intensywnie, a na koniec intensywność ta przerzuciła się już tylko na erepowy światek kongresowy. Jak sobie pomyślę, że już pierwszej nocy jako CP spadło na mnie tyle odpowiedzialnych decyzji i tyle ważnych rozmów z CoTWO, to czas po kampanii tureckiej można by uznać za prawdziwą sielankę. I jako świeżak w roli CP, wiadomo, na początku spanikowałam, ale potem jak się człowiek wkręci to już z górki.

Już tej pierwszej nocy jako CP, jak i później przez cały miesiąc, pomocną dłonią i poradą służyli mi NoLimit i TodorTotev, którym chciałabym tutaj serdecznie podziękować. Miło było spotkać na swojej drodze osoby, które wprowadziły mnie do świata CoTWO i sprawiły, że nie czułam się w nim zagubiona. Tak naprawdę ze wszystkich naszych sojuszników najcenniejsza dla mnie okazała się współpraca z Bułgarią i Hiszpanią, za co również bardzo dziękuję. Hail Spoland o7

Starting with my very first night as a CP, and throughout the whole month, NoLimit and TodorTotev have provided me with guidance and assistance, for which I’d like to express my sincere gratitude. It was a really nice experience to meet people, that made sure I wasn’t lost and extended helping hand. Of all our Allies, cooperation with Bulgaria and Spain has proven to be most valuable – and I’m very grateful for that. Hail Spoland o7 Thank you KueRVo.


I jak na kobiece pożegnania przystało będzie dość wzruszająco. Dziękuję wszystkim, którzy wspólnie budowali historię ePolski w tym miesiącu. Dziękuję za BSCoT i za każdego batona czy rakietkę, którą zużyliście sprawiając, że bitwa ta na długo zapadnie mi w pamięci.

Khere, dziękuję za to, że po raz kolejny pokazałeś najwyższej klasy profesjonalizm i w Twoich działaniach nie ma miejsca na błędy. Razem ze Sztandarem byliście podstawą tej kadencji, a gazetka MON w Twoich rękach dawno nie była tak żywa.

Caveo, Alvaro, coren i bobslej - za to, że pomagaliście Khere i momentami mocno nolifiliście i że tak naprawdę jesteście MONową przeszłością, teraźniejszością i przyszłością ePL.

Marvinowi za pomoc i wsparcie przed wyborami, które tak naprawdę było kluczowe przy mojej decyzji o kandydowaniu. Również poźniej za wszelkie porady i za wprowadzenie do świata CP.

Gnasherowi i Negaronowi za skuteczne wyrywanie mnie z erepowego świata i możliwość odpoczynku przy prywatnych rozmowach. I jeszcze raz gnasherowi za ogromną pomoc związaną z PCA. Buziaki dla całego PAFu.

Kerth, moja perełko od regulaminu, dziękuję, że zostałeś.

Podziękowania również dla Granata i Maxa za trololo, ale zawsze na przyjemnym dla oka poziomie. Para logów na pamiątkę:
i podobno sprawdza sie prorokowanie ze gdy ania preziem sie stanie, to nam nic z bonusow nie zostanie
Gdzie polska cala kebabow zachciala tam Aniaa przyszla i preziem zostala. Lecz nie jest dobrze, przesun Gume ku odrze


Kukawkę przepraszam za kukawkę.

Scyzor... jak w życiu tak i w erepie pewne zagrywki pozostaną po prostu ujowe na zawsze i słowo przepraszam nie pomoże. Nie rozumiem czemu zgodziłeś się na współpracę, jeśli chciałeś działać na moją niekorzyść...


Przez ten miesiąc wiele się nauczyłam; popełniałam błędy, ale nie szłam w zaparte i przyznawałam się do błędu. Działałam zawsze w dobrej wierze, choć tutaj zapewne kongres będzie wiedział, że wychodziło na opak. Ktoś kiedyś mi napisał, że jako CP nie mam prawa do błędów. A ja mówię - bzdura, każdy ma prawo do potknięć, kwestia tego tylko jaką lekcję z tego wyniesie. Pozdrawiam wszystkich, którzy zarzekali się, że kadencja skończy się fochem i tych co mówili, że będę tylko marionetką. Myślę, że pokazałam jak mylne były te opinie.

Dziękuję za daną mi szansę i za wspólną grę. Każdemu z Was życzę takiego małego wariactwa jakim jest pełnienie funkcji CP, niby w nijakiej grze, ale człowiek dopiero wtedy się przekonuje, jak bardzo erep odzwierciedla syf, z jakim mamy do czynienia na co dzień. I jak bardzo osoby, którym kiedyś pomagałeś w całkowitym oddaniu, potrafią się na Ciebie wypiąć, gdy potrzebujesz ich pomocy. Jednak im większy syf, tym bardziej doceniamy miłe rzeczy, które nas spotykają. Mam nadzieję, że i wy będziecie mieli, co wspominać. Nawet jeśli miałyby to być tylko trzy epickie dni intensywnej walki z Turcją.

Pozdrawiam (i tak jakby trochę żegnam)
Aniaa [*]



P.S.
Na koniec część może bardziej prywatna, może ktoś by pomyślał, że trochę odbiegająca od gry, ale przecież tę grę tworzą ludzie i wszelkie nasze zachowania czasem nabierają większej wartości. Mogłabym w sumie o tym napisać całego arta, a i tak byłoby za mało.

Sztandar tak naprawdę uratowałeś moją kadencję. Zawsze byłeś i pomimo tego, że mogłeś po prostu działać przeciętnie, dałeś z siebie wszystko i chyba poświęciłeś cały swój wolny czas, aby mi pomóc. Początek całkiem śmieszny (jak na Sztandara przystało):

moge byc MSZ
i tak nie wygrasz 😛


ale cieszę się, że tak naprawdę miałam okazję się przekonać, że jesteś jedyną osobą z gry z mojego otoczenia, na której mogłam polegać i która wspierała mnie zarówno działaniami w grze jak i w rozmowie. Cokolwiek by się nie stało, jakkolwiek różnych zdań byśmy nie mieli, to i tak wsparcie z Twojej strony zawsze pozostało. Co więcej, byłeś gotów wstawić się za mną i wywalczyć o to, co chciałam, choćby w TWO, a jak była potrzeba to i Twoje dwa szybie na goły tyłek powodowały, że brałam się w garść i działałam dalej. Z całej erepowej przygody chciałabym już tylko kiedyś wypić z Tobą piwo i jeszcze raz wtedy podziękować - leniwiec.



Dla tych co od początku się domagali - cycki: