CO W GRACH PISZCZY + loteria

Day 1,763, 16:39 Published in Poland Poland by Makaron aka qblade


Art popełniony, a w nim słów parę o eRepublik i nie tylko.
Całość dopełnia loteria oraz konkurs.




Po ponad trzech latach od ukazania się eRepublik, w którym to czasie byliśmy jedną z najliczniejszych i aktywnych nacji (tu słusznym w moim poczuciu jest oddanie zasług Kherehabath’owi za forum, aVie’mu za egova, Strozer’owi za kanał IRC), po wielokroć powtarzanych prośbach o polską wersję gry, gdy ta jest w fazie “dojrzałej” doczekaliśmy się.
Głos ten został wysłuchany. Strozer dostał pozwolenie od administratorów / właścicieli, dokonał polonizacji (firmował tę operację jeżeli nie robił tego sam) i teraz mamy wybór. Nasz ojczysty język jest pośród szesnastu innych do wyboru, w których to prowadzić można rozgrywkę...



Jest takie powiedzenie, że “lepiej późno niż wcale” i myślę, że tu pasuje wręcz idealnie.

Można domniemywać przyczyny tak stanu obecnego jak i poprzedniego. W moim odczuciu sprawa miała i ma zabarwienie ekonomiczne. Polska nacja, choć aktywna i liczna pozostawała dla administracji gry niezauważona. Administrator postrzegał siłę danej nacji poprzez realne pieniążki przeznaczane na jego produkt. Widać stosunek wyżej wymienionych parametrów był dla nas niekorzystny.

Czy wpływy z Polski wzrosły tak znacząco w ostatnim okresie?
Wątpliwe. To raczej troska o klienta dotychczas płacącego pensję administratorom spowodowała to otwarcie na polonizację gry.
Zauważalny spadek ilości osób uczestniczących w grze nie powinien powodować iż gracze klasy Rompera, ScymeXa (i im podobnych, atrakcyjnych dla administratora pod względem generowanego przychodu) będą się czuć jak na turnieju snajperskim w plenerze, szukając z kim bądź przeciw komu mogą się bić (czytaj: miło spędzać czas). Administratorzy zauważyli (to moje przypuszczenie), iż brak inwestycji w graczy niepłacących za bonusy gry powoduje ich odpływ, co jest bodaj największą zmorą każdej gry społecznościowej. To te niepłacące masy nadają charakter grze, to one sprawiają, iż jest atrakcyjna dla tych, którzy płacą.



Każdy z nas ma taki tytuł gry czy filmu, na którego wydanie czeka. Czy to GTA V, HL3 czy Gra o tron...mam i ja. W ostatnim czasie miała swoją premierę gra, na którą czekałem i trzymałem kciuki by została w ogóle kiedykolwiek ukończona. Tym bardziej, iż tematyka bliska jest mym zainteresowaniom bardzo. Czekałem jednak nie tylko z tego powodu. Otóż gra została stworzona przez Polaków (co nie jest akurat w mojej ocenie na plus czy minus dla niej samej, a jedynie “naturalną koleją rzeczy”), jej akcja rozgrywa się w Polsce, ma tło historyczne i w tych realiach została osadzona. Nie jest to dzieło wybitne. To produkcja budżetowa, na silniku budżetowym i budżetowymi lektorami. Zresztą sama cena także wydaje się to potwierdzać - jest budżetowa. Fajna muza, fajna grafa i kilka godzin gry daje mi podstawę do osądu iż relacja cena/jakość zostały zbalansowane w sposób prawidłowy.

Ponieważ śledziłem i kibicowałem jej prawie od początku, miałem także okazję obserwować reakcje jakie wzbudzała.

Generalnie HATE TIME MODE ON bo temat nie ten, bo lektorzy nie z tego zespołu, bo słaby silnik, bo na pewno się nie uda, bo to nie call of duty, etc.

W moim postrzeganiu to pierwsza gra w jaką mam okazję pograć od czasów Franco (ktoś ją jeszcze pamięta?), której akcja rozgrywa się w Polsce, bohaterami są Polacy i porusza tematy mojego kraju.

To nie elementy polskie wynikające z mechaniki gry jak w cyklu FIFA czy Europa Uniwersalis, nie dodatek jak w M&B, to gra od A do Z osadzona w realiach polskich.

Dlaczego uczepiłem się tych realii?


Przecież mamy wspaniałe gry robione przez polskich twórców, promujące choćby polskie fantazy w świecie (i jesteśmy z tego faktu na tyle dumni iż premier naszego kraju wręcza je prezydentowi światowego mocarstwa jako prezezent), ale to stricte fantazy. Gdzieś przeczytałem Mo(...)r! - nie, nie... “Akcja gry rozpoczyna się w 2093 roku w alternatywnym świecie rządzonym od wielu lat przez nazistów”. No to chyba pod S-F podchodzi.

Ciekawym dla mnie zjawiskiem był i jest wspomniany wyżej hejt. Towarzyszy grze jakby równolegle z jej powstawaniem, kolejni wydawcy krajowi woleli wycofać się z jej dystrybucji by nie narażać się Klientom. Mają prawo do takiego zachowania i nie ma co się nad tym się rozwodzić. Producent gry to firma z grupy “start up”, co oznacza, że bez dorobku i można im podziękować. Tyle.

Zastanawia mnie jeszcze inna kwestia, a mianowicie kto się odważy zrobić grę po nich, grę której akcja będzie się działa w Polsce, będzie osadzona “w realiach” czy “inspirowana”?

To nie jest przecież tak, że tylko ja czy Ty sobie siedzimy i obserwujemy to czy tamto... obserwują producenci, wydawcy i wszyscy ci, którzy PŁACĄ tym już wymienionym. I coś mi się wydaje, że długo przyjdzie czekać na kolejną taką produkcję. Gra, o której tu pisałem jest wydarzeniem nie dlatego, że wnosi jakieś rewolucyjne rozwiązania do świata gier czy jest milowym krokiem w ich rozwoju, nie, nie. Jest wydarzeniem bo ktoś się odważył ją stworzyć.

Garść info o graczach w Polsce



20 paczek (po 5 każda) broni Q7 rozlosuję między komentującymi.

Specjalne wyróżnienie, paczkę 44 BRONI Q7 z przyjemnością wręczę osobie, której wypowiedź wniesie nowe spojrzenie w temacie z “innej beczki”.

Wylosowaną nagrodę można zamienić na baner (700x150), który umieszczę w kolejnym wydaniu mojej gazetki (o treści nie naruszającej praw eRepublik oraz moich jako gracza).

Lista nagrodzonych niebawem 🙂