Wiersz

Day 879, 05:56 Published in Poland Poland by Mr Grandma
Kwietniowa erupcja



Nasz wieszczu i mój idolu, Adamie,
Uproś Panią, co swój tron ma w Częstochowie
I świeci w Ostrej Bramie,
Aby Twe przepowiednie, których rozumem pojąć nie mogę
Dały Ojczyźnie siłę, kończąc straszną trwogę!

Kwietniowego poranka, od lat mgłą zakrytego
Stalowy krzyż rozbił skorupę globu plugawego.
Wybiła z krateru krwista lawa gorąca
Ze stu serc kwiatu Polski bijąca,
Obmyła z tysięcy trupów mrok zaklęty
I świat wie już - to nie trupy - to Polskie Diamenty.

I zabrał głos człowiek z dalekiej ziemi,
Którego imię czterdzieści i cztery:
"W dniu takiem i ja czuję się Polakiem".
Bo to wszystko nie przypadkiem jest, lecz ZNAKIEM.
I rozpłynie się mgła, rozejdą się szyki,
A po Nich zostaną nie tylko guziki.




Nazajutrz jednak ostygnie skała,
Każdy z ochotą powróci do złego.
Gdzie ten szacunek? Gdzie jest ta chwała?
Nie nauczyłeś się bracie niczego?

Potrzebna będzie kolejna tragedia,
By znów na dni kilka nastała jednia.
Tak wiele ofiar, szlachetnych osób...
Nawet sam papież - w ten oto sposób
Nie doceniamy tego, co mamy,
Dla siebie będąc jak wrogie chamy.

Pamiętaj więc na zawsze, Polaku,
Że dano Ci tak wiele znaków,
Byś co dzień w swojej trzymał pamięci
Memento mori - pamiętaj o śmierci.


Paweł Wyrzykowski









Tak jak obiecywałem w poprzednim artykule, zamieszczam tutaj wiersz, jednak w innej formie, niż chciałem (przyczyny techniczne). Jak też zapowiedziałem, dodałem go również na Wykop .


Mr Grandma