DRUGI ZLOT LEGIONU POLSKO-WĘGIERSKIEGO

Day 1,820, 09:30 Published in Poland Hungary by jot1923
DRUGI ZLOT LEGIONU POLSKO-WĘGIERSKIEGO.



10 listopada to data doskonale znana każdemu legioniście, na ten bowiem dzień przypada zlot naszej bojówki. W tym roku różne okoliczności tak się pozytywnie ułożyły, że mogliśmy rozszerzyć czas naszego spotkania, o czym można będzie przeczytać poniżej.

Zapraszamy do przeczytania relacji z naszego spotkania i obejrzenia zdjęć.

6 listopada, wtorek:
Szczęście sprawiło, że kilka dni przed naszym oficjalnym zlotem w Warszawie grał popularny węgierski zespół Kárpátia, na którego występie nie mogło nas zabraknąć. Polecamy ten utwór, w celu uprzyjemnienia sobie czytania artykułu. Na koncercie w ursynowskim kinie stawiliśmy się w składzie: HunNapoleon, Kmab, TwardyBernardo, Gutek1916, warszawiak90 oraz jot1923. Z przyjemnością wysłuchaliśmy bardzo udanego, i co nas cieszy, długiego koncertu; udało nam się nawet trochę pośpiewać 🙂 Zarówno przed, jak i po koncercie, mogliśmy się raczyć wspólnie piwem w barach. Był to bardzo pozytywny wieczór, okraszony ciekawymi dyskusjami i masą śmiechu.

9 listopada, piątek:
Ponieważ nie wszyscy uczestnicy zlotu pochodzą z Warszawy, postanowiliśmy zrobić mały wstęp do głównej imprezy, dlatego też zorganizowaliśmy spotkanie w mieszkaniu jednego z naszych żołnierzy. W piątkowy wieczór pojawili się: HunNapoleon, mallaga, Gutek1916, TwardyBernardo, Twojastary, scypior, jot1923 oraz jeszcze jeden zaprzyjaźniony kolega. Właściwie to od razu na starcie na placu boju pojawiła się elitarna grupa bojowa o nazwie palinka! W sukurs jej szybko przybyły polskie oddziały trunkowe, ale nadciągnęły również sojusznicze wojska z Hiszpanii oraz z ABC 🙂 Naturalnie i tym razem nie brakowało interesujących dyskusji na tematy kulturalne, mogliśmy też poduczyć się trochę języka węgierskiego i oczywiście umacniać przyjaźń polsko-węgierską.

Przy biesiadnym stole: twojastary, mallaga, jot1923, Gutek1916, HunNapoleon, Twardy Bernardo i scypior.

Trzeba stwierdzić, że był to doskonały wstęp do imprezy nazajutrz.

Tak zareagowali jot1923 i HunNapoleon jak sobie przypomnieli, że twojastary przez pomyłkę bił w akcji legionowej po złej stronie.

10 listopada, sobota, właściwy zlot Legionu:
Tym razem postanowiliśmy podzielić zjazd na dwa etapy. Pierwszą fazę stanowiły odwiedziny kręgielni, w której oprócz wypicia piwka i prowadzenia ciekawych dyskusji, mogliśmy również trochę porywalizować sportowo, no i spędzić trochę czasu w mniej konwencjonalny sposób. Już tam pojawiliśmy się w ponad 15 osób. Mieliśmy zarezerwowane dwa tory, podzieliliśmy się na dwie grupy i następnie rozegraliśmy pasjonujące zawody sportowe. Zwycięzcami zostali celahim oraz Quox (gdzie piwko, cwaniaku? 🙂 ), ale bawili się setnie wszyscy, nawet ci, którzy zamiast toczenia kuli wybrali piwo. Zresztą jak tu się nie cieszyć, skoro między innymi zaprezentowany został pokaz rzutu kulą w tył.

Zwycięzcy: Quox i celahim.

Po zakończonej grze w kręgle, przenieśliśmy się do jednego z barów w centrum stolicy, gdzie czekała na nas rezerwacja stołów na 25 osób, niestety okazało się, że miejsca było po prostu za mało. Po niedługim czasie, inni ludzie pouciekali z naszej sali, zaczęły latać stoły i w ten sposób urządziliśmy sobie plac przy jednym wielkim stole.

Kokowy i twojastary nie śpią, bo trzymają stół.

W barze zameldowaliśmy się w składzie 20 legionistów : mallaga, nibafe, HunNapoleon, celahim, Quox, Gutek1916, unset, Majsterr95, warszawiak90, zales15, adip666, twojastary, Kokowy, TwardyBernardo, Macieju74, Kmab, Krzysztof Ibisz tfu … Bolutek, Nemeyeth87, Qlasss, jot1923, ponadto gościnnie pojawili się przedstawiciele Husarii: Agguska i BoskiGigolo, a także siostra naszego dowódcy, oraz zaprzyjaźniony kolega. Na chwilę przybył też anglov, ale chyba to nie było spotkanie w jego typie 🙂

Jest moc! Ave LEGION! o7

Zabawa przez cały czas trwania imprezy była przednia, wyjątkowo żwawa i głośna, co chwilę pojawiały się okrzyki na cześć Legionu i przyjaźni polsko-węgierskiej, robiliśmy hałas i wnosiliśmy nasze ulubione hasła (nawet z podziałem na głosy). Nieustannie kufle szły w górę i przez cały bar przechodziły gromkie toasty ku chwale Legionu.

Kufle nie wytrzymywały mocy naszych toastów.

Co tu dużo pisać, zabawa była zacna - istny melanż Q7. Mam wrażenie i dochodzą sygnały, że wszyscy bawili się wybornie. Zresztą widać to po wspomnieniach. Na zdjęciach też ujrzymy piękne uśmiechy potwierdzające wyśmienitą rozrywkę. Rozmowy na tematy wszelakie, każdy mógł znaleźć temat do konwersacji z każdym uczestnikiem zjazdu.

HunNapoleon, Agguska, mallaga, warszawiak90, nasz kolega, twojastary, TwardyBernardo, Kokowy, BoskiGigolo, Nemeyeth87, unset

Oprócz celebracji naszego spotkania, objawiła się i inna okazja – świętowanie urodzin jednego z naszych wojowników. Nie zabrakło opijania jego zdrowia, życzeń i gromkiego sto lat, powtarzanego dosłownie co chwilę. Nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie to, że były to … wyimaginowane urodziny. Strach pomyśleć, co by się działo na prawdziwych 🙂 Aczkolwiek bardzo dziękuję za tak przyjemne świętowanie moich urodzin, choćby tych wymyślonych 🙂

celahim, Agguska, Macieju74, Kmab, adip666 i Quox.

Trzeba przyznać, że zabawa była niepowtarzalna i wyborna, obsługa klubu zapamięta nas na długo. Zresztą i my nie mamy zamiaru wyrzucać z pamięci tego wydarzenia. Przybyło nas dużo, wypiliśmy jeszcze więcej, oczywiście nie mogło zabraknąć tak popularnego w naszym kręgu białego piwa 🙂

agguska, HunNapoleon, adip666, zales15, Gutek1916, siostra adipa i kciuki OK BoskiegoGigolo.


HunNapoleon, Gutek1916, adip666, TwardyBernardo, celahim - to chyba miało być zdjęcie dowództwa, ale gdzie się podział zales15? Za to załapali się jot1923, Qlasss, mallaga, Kmab, a nawet Quox.


zales15, nibafe, Gutek1916, celahim, Quox, Bolutek, siostra adipa, BoskiGigolo, Agguska, TwardyBernardo.

Również w niedzielę były pewne akcenty zlotowe, bowiem część naszych żołnierzy spotkała się w grupie, do której dołączył przekumIHG. Niestety, mimo prób, nie udało nam się zlokalizować w tłumie jajOi. Razem mogliśmy świętować odzyskanie przez Polskę niepodległości.
Dziękuję wszystkim za piękny zlot, za pojawienie się i za wspólną rozrywkę. Z tego miejsca również pragnę podziękować naszym czcigodnym gościom, mam nadzieję, że nie przyczyniliśmy się do nieodwracalnych zmian w Waszej psychice. Niech żałują ci, którzy się nie pojawili. Zapraszamy na następne spotkania.

Ave Legion! Niech żyje przyjaźń polsko-węgierska!

Pozwolę sobie zakończyć cytatem z kolegi z Husarii „Legion jest najlepszy” i co tu jeszcze można dodać? 😃

PS
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji zlotu, a także tym, którzy się na nim (w)stawili.

Kmab, następnym razem nie słuchaj żony 🙂