Ukraińska rewolucja

Day 2,295, 06:45 Published in Poland Israel by Mike Cromwell

Wyobraźmy sobie wycieczkę do Berlina. Wsiadamy w pociąg w Warszawie i wysiadamy w Berlin Hauptbahnhof. Na tym nowoczesnym dworcu wybudowanym w centrum stolicy potęgi europejskiej podchodzimy do kasy w celu zapytania się o powrotny pociąg. Pierwsze co widzimy podchodząc do kasy biletowej Kartenbüro to stojące na półce popiersie Wielkiego Wodza Adolfa Hit lera. Od razu możemy wyczuć, że pani urody niemieckiej siedząca na kasie nie pała do nas pozytywnym uczuciem. Wszak widzi ona, że jesteśmy Polakami. Dowiedziawszy się kiedy mamy powrotny pociąg do Warszawy wychodzimy z dworca. Czas zwiedzić Berlin! Przechodzimy mostem nad rzeką Szprewą i dochodzimy do placu przed budynkiem Reichstagu. Przed tym budynkiem, jednym z symboli Berlina oraz na jego wieżach wiszą flagi. Czerwono-krwista flaga, mająca w centrum białe niczym nowospadły śnieg na łące koło. W kole zaś tym widzimy czarny niczym węgiel znak. Oh, tak, to swastyka, symbol III Rzeszy. Stojąc przed budynkiem Reichstagu, patrząc się na dumną trzepoczącą w Niemieckim wietrze flagę, widzimy w tle napisy umieszczone na Reichstagu: Dem deutschen Volke. Tak, to brzmi dumnie. Odwróciwszy się widzimy budynek nowego parlamentu niemieckiego. Tam również są flagi. Ale tym razem na przemian wiszą flagi ze swastyką i trójkolorowymi równoległymi pasami. Przejdźmy się dalej. Alejami imienia Him mlera, mijając po lewej stronie kolejny symbol Berlina- Bramę Brandenburską dochodzimy do Placu im. A. Hitlera. W centralnym punkcie tego placu stoi olbrzymi pomnik. Cóż, nie jest przypadkowe, że plac ten nosi to imię, które nosi. Pod pomnikiem widzimy pełno kwiatów, zniczów, wieńców i tym podobnych rzeczy. Cofnijmy się do Bramy. Przechodząc pod nią znajdujemy się na jednej z najbardziej znanych ulic w Berlinie. Jakiej ulicy, przecież to aleje! I to nie byle kogo! Wszak są to Aleje Wielkiego Wodza! Elegancka aleja, po której obu stronach widzimy ambasady, kawiarnie i sklepiki. Mijąjąc budynki Uniwersytetu dochodzimy do Katedry. W tle widzimy już wieżę transmisyjną. Zajdźmy do Katedry. W śrdoku widzimy grobowce, w których leżą królowie Prus i inne pruskie znakomitości. Leży też i Otto von Bismarck. Leżą również bohaterowie o Wielkie Nowe Niemcy. Członkowie NSD AP, członkowie eSS i inni im podobni. Wychodząc z Katedry Berliner Dom cofnijmy się troszkę. Tam jest Stare Miasto, tam stoi Stary Ratusz. Popatrzymy się na owy budynek. Nagle podchodzi do nas starszy mężczyzna, który wygląda na to, że chce powiedzieć coś nam na temat tego miejsca. Dowiedziawszy się jednak skąd jesteśmy pogardliwie prycha i odchodzi.

Opisana wyżej sytuacja jest sytuacją, którą naprawdę ciężko sobie wyobrazić. Można wręcz powiedzieć, że gdyby było tak, jak jest wyżej opisane to świat byłby światem kierowanym przez pozbawione moralności i ludzkości kreatury. Na szczęście tak nie jest. (wydawać by się mogło) Każdy wie też dlaczego. Gloryfikacja osób odpowiedzialnych za zamordowanie mnóstwa osób, stawianie im pomników, nadawanie ulicom ich imion jest rzeczą, która, wydawać by się mogło, nie ma miejsca nigdzie i mieć miejsca nie może. Na pewno nie w Niemczech. Przy Reichstagu i nowym parlamencie wiszą tylko flagi Bundesrepubliki. Wymienione wcześniej Aleje Wielkiego Wodza Adolfa to słynna Unter den Linden, na miejscu jego pomnika stoi dziś inny pomnik, którego fundatorem jest rząd Niemiec - leżacy na powierzchni 19 tys. m² Pomnik Pomordowanych Żydów Europy. W Berliner Dom'ie nic prócz pruskich sarkofagów też nie znajdziemy, a ludzie są w stosunku do nas życzliwi i mili. Każdy Niemiec zdaje sobie sprawę z tego, co działo się blisko 80 lat temu i nikt nie kwestionuje prawdziwości zdarzeń, które miały miejsce. Liderzy partii, którzy rządzili Niemcami od 1933 do 1945 roku widziani są jako potwory. Tak, jak zresztą powinni być widziani.

Jak już zostało wspomniane, opisana wyżej wizja wycieczki i widzianych tam rzeczy jest (już pomijając, że jest to wycieczka do Berlina), myślę dla każdego, nie do wyobrażenia z wiadomych faktów. No, w Berlinie na pewno. Ale nie wszędzie tak jest, o zgrozo! Wystarczy pojechać do polskiego miasta Lwowa, aby wszystko to co opisane jest w 1. akapicie tego tekstu można było zobaczyć. Oczywiście różnia się nazwiska, ale osoby je mające byli takimi samymi z b r o d n i a r z a m i. Mam tu na myśli oczywiście liderów OUN, UPA, np. Stepana Banderę. Nie jest moim celem w tym artykule napisanie czym organizacje te zajmowaly się w latach 40. XX wieku na terenach byłej II RP (i wcześniej!). Jeżeli ktoś nie wie, odsyłam do wikipedii lub innych źródeł. Odsyłam też na google grafika, gdzie można sobie popatrzeć na zdjęcia tego co organizacje te robiły. (wrażenie może zrobić poćwiartowana kobieta)

Ostatnimi czasy wszyscy chyba w Polsce, włącznie z całą sceną polityczną żyją tym co dzieje się na Ukrainie, gdzie legalnie wybrany prezydent został właśnie obalony przez głośniejszą mniejszość. Zewsząd zauważyć można słowa otuchy i poparcia dla tak zwanych "protestujących z Majdanu". Również ze strony naszego rządu, który wspierany jest w tej sprawie przez mówiące jednym głosem wszystkie partie w Sejmie. Ex prezydent był jaki był, to jest temat na inny artykuł, ale warto zastanowić się kim są ci tak zwani protestujący. Otóż prawda jest taka, że ta "opozycja" to nie kto inny jak organizacje nacjonalistyczne, takie jak OUN i inne. Oczywiście, ktoś powie, że w opozycji nie są tylko i wyłącznie ci nacjonaliści. W porządku, ale jaka jest moc tych, którzy nie są? Na scenę wchodzi wypuszczoną niedawno Julia- gwizdy, wchodzi Kliczko- gwizdy. W chwili obecnej w zachodniej Ukrainie nad porządkiem panują już nie milicjanci, tylko Zgromadzenia Obywatelskie, w których skład wchodzą, no ciekawe kto? Milicjanci błagają na kolanach to zgromadzenie o przebaczenie. To informacja z dziś. Do czego to dochodzi? Na zachodniej Ukrainie organizacje nacjonalistyczne są popierane przez sporą liczbę osób, a odsetek tych osób stale rośnie. Wpływ na to ma m.in. gloryfikacja liderów organizacji, które mordowały w bestialski sposób tysiące naszych rodaków, budowanie im pomników, nadawanie ulicom ich imion, kłamanie co do faktów, które mają miejsce, edukacja. (w ukraińskich podręcznikach, z których dzieci uczą się historii napisane jest to, że OUN, UPA to bohaterskie organizacje walczące za wolną Ukrainę, a Stepan Bandera to bohater) Zapytawszy się każdego Ukraińca (mieszkającego na zachodnie lub w centralnej częsci) o to kim jest dla niego Bandera odpowie jasno i krótko - bohaterem. A jak powie się mu, że w rzeczywistości jest on mordercą, a organizacje typu OUN czy UPA były/są organizacjami terrorystycznymi, grupą bydła, swołoczy i wszelkiego gówna ludzkiego to odpowie, że to nie prawda, że zabijali. I doda to co słyszę od każdego Ukraińca, zawsze jest to. "Dajcie nam mieć swoich bohaterów, naszym jest Bandera, waszym jest Piłsudski. Dla nas Piłsudski jest ble" Poparcie dla tych organizacji przez "cywilów" wiązać się może również tym, że grupy te swojego czarnego dla nas czasu były po prostu wspierane i lubiane przez ludność Ukraińską, tą "cywilną". Jak dochodziło do ataku na polskie wioski, zawsze, ale to zawsze ramię w ramię z bydłem z UPA biegli wieśniacy Ukraińscy z drewnianymi piłami, kosami itd.

Podsumowując, w chwili obecnej na zachodniej Ukrainie rządy sprawują bojówki nacjonalistyczne, które za swoich bohaterów i idoli uwarzają m o r d e r c ó w. Na naszych oczach tworzy się nowa III Rzesza!

Jak można popierać i pomagać takim organizacjom? Jak można chcieć dobra protestujących? Jak można wyjść na scenę na Majdanie, Polakiem będąc i krzyczeć CHWAŁA UKRAINIE, gdzie wszędzie są flagi OUN i transparenty z portretami Bandery i innych z b r o d n i a r z y? Kto jest dziś po stronie nacjonalistów zabija po raz wtóry naszych rodaków z Wołynia i Wschodniej Małopolski!


"Polska powinna oddać nam Przemyśl". Ukraińscy nacjonaliści zgłaszają roszczenia terytorialne


Wśród kijowskich manifestantów nietrudno natknąć się na sympatyków okrytego w Polsce złą sławą Stepana Bandery. Wielu z nich to członkowie nacjonalistycznego Prawego Sektora, który nie ukrywa swoich roszczeń terytorialnych względem Polski. – Po wojnie operacja „Wisła" spowodowała, że Ukraińcy z tych ziem etnicznych zostali wyrzuceni i sprawiedliwość nakazywałaby, aby te ziemie do Ukrainy wróciły. Mówię o Przemyślu i kilkunastu innych powiatach – powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik Prawego Sektora Andrij Tarasenko.


"Ukraińscy nacjonaliści sterroryzowali polskich turystów"

Palące się opony zablokowały drogę około stu tirom. W korku stanął też polski autobus. Gdy czas oczekiwania na przejazd wydłużał się, kilku pasażerów wraz z kierowcą podeszło do protestujących z prośbą, by ich przepuścili, czym zwrócili na siebie uwagę.

Następnie młodzi Ukraińcy wtargnęli do autobusu wyzywając pasażerów. "»Ukraińcy niech wyłażą i możecie jechać«, jakiemuś Polakowi wyrwali telefon, bo robił zdjęcia. Kierowca łzawo zaczął proponować pieniądze. Do autobusu jeszcze zaszło pięciu z zakrytymi twarzami, dalej zaczęli krzyczeć z pogróżkami, że tu mają »pokojowy protest« dlaczego wy tu się pchacie, Mazurzy" - relacjonowała pasażerka autobusu, z pochodzenia Ukrainka, cytowana przez serwis kresy.​pl.

"Wtedy jakoś wymyślono, żeby każdy Polak (i w ogóle każdy) powiedział »Chwała Ukrainie – Chwała bohaterom«, jeżeli nie chce pójść w palenisko. Wszyscy zalęknieni we łzach mówili… kierowcy dali 10 sekund na przejechanie przez ogień" - opowiadała Ukrainka.

Hasło, które kazano powtarzać pasażerom autobusu, było na ustach żołnierzy UPA, którzy siedemdziesiąt lat temu zabijali Polaków podczas Rzezi Wołyńskiej.


Wspierając i popierając sprawę "opozycji" chcecie aby do takich sytuacji dochodziło codziennie. A od tego się tylko zaczyna. Tego chcecie?

Niesamowita jest liczba Polaków, którzy wspierają bandę bydła, niesamowita.


~napisane przez Polaka, którego poglądy zdecydowanie nie są ani narodowe ani skrajnie prawicowe.

Zaiste wybory do kongresu w eRepublik były bardzo interesujące w każdym kraju. Oby wybrani kandydaci, którym zaufało partyjne szefostwo sprawowało się jak najlepiej! (co by nie było, że nie ma nic o eRepublik)