Imperialiści sami o sobie [część I]

Day 706, 04:47 Published in Poland Poland by Greek

"ave!

eRepublikanin aVie, imię od inicjałów stwórcy [A.W.], narodził się w odległym landzie zwanym West Midlands. W okresie tym walki i wojny zostały zakazane przez bogów, a społeczność forum odległego landu była jedyną nadzieją na przetrwanie pierwszych dni (podziękowania dla HazzN i malta_1990).

Czas płynął, aVie wstąpił do wielkiej zaciężnej armii 😉 z której ze względu na brak wewnętrznej dyscypliny został usunięty po kilku dniach. W pogoni za złotem kilkukrotnie źle zainwestował. Zakup kopalni w odległej kanadzie pod wpływem porady ministra finansów oraz rozpoczęcie produkcji ziółek w przeddzień załamania się systemu opieki zdrowotnej w dalekich landach, wspomina do dziś.

Lata eRepublikanina mijają. aVie zaangażował się w projekt eGovernment, powrócił do kraju stwórcy i po dziś dzień walczy z plagą dzikich jeleni.

Arek"




"Walt Kowalski to bohater ostatniego filmu Clinta Eastwooda. Twardy, bezkompromisowy, nieco zgorzkniały, ale o dobrym sercu. Ma specyficzne poczucie humoru, dlatego mawia: I've been called a lot of things, but never funny. W eRepie urodził się w czerwcu 2009, ale nie jest dzieckiem wykopowego babyboomu, trafił tu za sprawą znajomych - założycieli Partii Imperialnej. Dlatego też PI była dla niego naturalnym wyborem.

W eRepie interesują go wojna i polityka, choć na tę drugą nie zawsze starcza czasu. Jak pisał Clausewitz w gruncie rzeczy jedno i drugie jest zresztą tym samym, różnica polega na użytych środkach. Ekonomia pełni rolę służebną: parę firm Walta jest dla niego źródłem pieniędzy wydawanych na broń. W zarabianiu kasy nie ma tak naprawdę nic ciekawego. Jest tutaj dla Imperium, które gdy powstanie, to tylko z naszej krwi!"




"Bart Webovsky

W eRepublik urodził się 06.02.2009 r. Od początku pracował i trenował wytrwale, gdy tylko mógł, czyli gdy skąpi Szkoci dawali mu dostęp do Internetu. Obserwował z ukrycia scenę polityczną w ePolsce i zawijał je w te sreberka. Potem PI zstąpiła z Nieba na Ziemię i zaczął niestrudzenie głosić Dobrą Nowinę w ePolsce jako Edyl. Nawrócił tak dużo ePolaków, że dziś PI ma już prawie 666 członków. W uznaniu jego zasług oraz przy użyciu przekupstw i gróźb w końcu obwołano go Imperatorem. Niedługo zostanie Władcą eŚwiata, po czym niezwłocznie przejdzie na polityczną emeryturę do PZPN.

Prywatnie jest wielbicielem kanadyjskiej muzyki, amerykańskich książek science-fiction i brytyjskiego szkolnictwa wyższego. Zazwyczaj jest krytyczny, cyniczny i w ogóle straszny anhedonista z niego. Doktor House przy nim wydaje się okazem szczęścia. W młodości naczytał się książek Kerouaca i od tamtego czasu zamknął się w świecie marzeń, dlatego zazwyczaj nie słucha tego, co ludzie do niego mówią. Pozjadał wszystkie rozumy, ale nie chce się z nikim dzielić, dlatego rzadko otwiera jadaczkę. Zupełnie nie wie dlaczego wszyscy pomimo tego wszystkiego uważają go za miłego faceta.

Bartosz"