Khere po raz drugi u Mnicha

Day 1,321, 08:49 Published in Poland Poland by Zemsta Mnicha


Dawno nie robiłem wywiadów, zbliża się czas wyborów i miałem trochę wolnego czasu więc pozwoliłem sobie zrobić wywiad z głównym kandydatem na prezydenta. Kherehabath był raz już u mnie gościem jednak można go spytać jeszcze raz 😉

Pierwszy wywiad : http://www.erepublik.com/en/article/wywiad-z-kherehabath-oraz-dodatek-z-egov4you-1739064/1/20

Zemsta Mnicha
Kherehabath

87 dni temu w wywiadzie zemną powiedziałeś :

Nikt nie kocha Khere więc raczej nie wystartuje. Wole zajmować się finansami i służyć dobrą radą. Prezydent tak naprawdę oprócz medali ma swoich ministrów.

Co od tamtego czasu się zmieniło że tak radykalnie zmieniłeś decyzje i już 2 raz startujesz na prezydenta ?


W maju nie mogłem dopuścić aby osoba, którą nie uznawałem za dobrego kandydata objęła rządy przy tak napiętej sytuacji międzynarodowej. Nikt nie chciał się podjąć prezydentury, a ja dostrzegłem swoją szansę wiedząc, że u Hunów i Serbów wygrają starzy znajomi. Wiedziałem, że będziemy mieć duży wpływ na to co się będzie działo w sojuszu. Ponadto wygospodarowałem dużo czasu i byłem pewny, że dzięki dużemu poświęceniu uda mi się pociągnąć Polskę do walki. Obecnie mam zamiar równie dużo dobrego zdziałać. Przez ten okres czasu większość ludzi zmieniło nastawienie do mojej osoby dostrzegając, że te cechy, które czyniły ze mnie dobrego mgifa doskonale sprawdzają się także na pozostałych płaszczyznach organizacyjnych. Już w czerwcu wiele osób była rozczarowana tym, że nie startuje. Postanowiłem więc wygospodarować kolejną dużą dawkę czasu w lipcu i spróbować swoich sił raz jeszcze. Zwłaszcza, że dzięki prezentowi od adminów prezydentura zapowiada się dość spokojnie i całkiem możliwe, że będzie po prostu lekka tak jak obecna.


W swojej prezentacji piszesz o szukaniu nowych kadr kto według Ciebie podczas twojej pierwszej kadencji dołączył na stałe do grona członków rządu ?

Osoby które dzięki stażowi w maju mogą teraz spokojnie ubiegać się o stanowiska w ministerstwach to przede wszystkim Wea, muchael, krzmig, Patisek. Swoją pracą udowodnili, że mają zapał i chcą się uczyć. Wiele z nich zostało w ministerstwach. To chyba dobry wynik 😉

Carbon to chyba najstarszy członek rządu. Czy jest teraz tylko na pokaz ? Czy Ministerstwo Finansów bez niego da radę samodzielnie funkcjonować ? Jaki ma wpływ na działanie rządu ?

Szary Wilk sporo się nauczył przez te kilka miesięcy ze mną i Carbonem. Myślę, że można spokojnie uznać go za jednego z nas. Jednego z MGiFów. A Carbon? On ma po prostu złote ręce. Zawsze znajdzie sposób by wykombinować trochę więcej gotówki. No i zawsze trzeźwo patrzy na wydatki. Szybkie reakcje na zmiany pozwalają nam mimo sporych wydatków odkładać coś regularnie na czarną godzinę - a takie zapasy już kilka razy ratowały nasze państwo z opresji. Jeśli Carbon nie będzie miał ochoty dalej z nami współpracować czy też nie będzie miał już dla nas czasu poniesiemy sporą stratę gdyż jego rady zawsze działają na nas mobilizująco.

Jesteś praktycznie bezkonkurencyjny w wyborach czy stałeś się osoba na miarę StrozeRa który w grudniu praktycznie nie miał konkurencji ? Czujesz się jako jedna z ważniejszych osób w ePolsce ?

Gdyby prezydentura to było teraz duże wyzwanie - tak jak w pierwszych kadencjach StrozeRa to może miałbym porównanie. Jak narazie uważam, że daleko mi do niego. Obecnie gra jest prosta, nastawiona wyłącznie na militaria i podboje, sama zmusza nas do prowadzenia ciągłej ofensywy, a strategia opiera się tylko i wyłącznie na kontaktach zagranicznych. Nie mogę się porównywać do osoby, która rządziła w czasach gdy było dużo trudniej zarządzać państwem, a na każdą kampanie trzeba było dużo wcześniej przygotować fundusze, same zaś podboje planować trzeba było nawet z miesięcznym wyprzedzeniem aby zminimalizować koszty utraty mpp, swapów, czy wywołania wojny.

Słynne są plotki o tym że w ONE zamiast Pierre działał StrozeR. Czy to prawda że to StrozeR głównie zajmuje się reprezentowanie interesów ePolski w ONE ?

Tak. To akurat jest prawda. W ONE ogólnie StrozeR za pierwszej kadencji Pierre robił wszystko. Zresztą sam prezydent w ONE to może tylko spełniać rozkazy. Prezydent nie dochodzi zazwyczaj do szczebla decyzyjnego. Co zaś się tyczy reprezentowania interesów to mamy bardzo mocne przedstawicielstwo w HQ sojuszu. W chwili obecnej staruszek, StrozeR, aVie, Vin i ja. Razem dbamy o interesy Polski chociaż szczerze powiedziawszy nie wymaga to dużego nakładu pracy. Państwa członkowskie darzą nas dużym zaufaniem i szacunkiem, większość decyzji po prostu musi być zaakceptowana. Podczas mojej kadencji w maju razem z prezydentem Węgier realizowaliśmy swoje własne plany, które po prostu musiały zostać zaakceptowane. Były one bardziej rozległe jednak poszło nam tak dobrze, że musieliśmy zrealizować tylko połowę gdyż reszta problemów rozwiązała się sama. To zaś co stało się w tej kadencji było naszym wspólnym planem przygotowanym do realizacji. Sojusz po prostu nie miał tu wiele do dodania. Tak musiało się stać. To poświadcza

Jak ważną rolę pełnimy w sojuszu. O ile lepiej walczyć zgodnie z własnym pomysłem niż regularnie stawiać dobro Rumunii nad naszym jak miało to miejsce w Edenie.

Pamiętam ostatnio kadencje kbss chyba miał dość mało czasu. Czy teraz znajdzie go trochę więcej ? Czy czekają nas żydowskie dofy ? ( pozdrowienia dla RCA )


Kbss musiał nas opuścić w związku z trudną sytuacją na uczelni. Zdawałem sobie z tego sprawę. Sam nakłaniałem go aby spróbował chociaż pogodzić swoje obowiązki. Wiedziałem, że będę mógł sam zająć się działaniem MON więc nie widziałem w tym problemu. Obecnie kbss jest na wakacjach, ma mnóstwo czasu, jest dostępny przez cały dzień. Dodatkowo ja także nie mam zamiaru puszczać MONów samopas. Wszystko więc powinno działać jak w szwajcarskim zegarku. Co zaś się tyczy dofów to obecnie zadajemy mnóstwo dmg, zarabiamy mało więc stawki chcąc nie chcąc musiały iść w dół. Lepiej dawać szansę na częstsze bicie z dofem niż podnosić stawki. Sytuacja z dofami będzie wyglądała dokładnie tak jak nasze dochody. Jeśli dalej będą spadać to niestety będziemy musieli obciąć dofy. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.


Czy według Ciebie wykluczanie za kilka decyzji Manka M z ministerstwa było złą decyzją ? Działał w ministerstwie prawie od początku ONE ma sporo doświadczenie i załatał w pewnym momencie łatę w tym ministerstwie. Przez pewien czas mówiono że nie mamy dobrego człowieka na MSZ tak w okolicy rządów kadencji Cerbera i Smrtan.

Wszystkie decyzje za jakie jest krytykowany Maniek M padły na wniosek prezydenta. Nie miał wyboru by nie podpisać traktatu z francuzami. Obecne naciski z strony Hiszpanów i sojuszu, nieciekawa sytuacja na frontach, widmo wymazania Serbii i ogólny pogrom na całej linii. Zmusiło to rząd do odpuszczenia jednego frontu na jakichkolwiek warunkach. Francuzi wywiązali się z swojej części umowy i dali mi tym samym możliwości podbojów na wschodzie. Wydaje mi się, że nad tym traktatem nie ma już co płakać. Na pewno odsunięcie go od rządu sprawiło mu duży zawód, gdyż przede wszystkim działał on zgodnie z wolą prezydenta. Za lojalność został skrytykowany. Sam zresztą Pierre odsunął go od rządu z zupełnie innych pobudek co mi osobiście się nie podobało gdyż wymienił go na osobę niekompetentną, która potrafiła w kilka dni sprawić, że nasze MSZ stało się pośmiewiskiem na skalę międzynarodową. A przecież właśnie na bardzo dobrych stosunkach międzynarodowych oparło się pasmo zwycięstw w maju i przełożyło się bezpośrednio to na podboje w czerwcu. Skutki tak naprawdę będziemy odczuwać w lipcu i na mojej głowie zostanie naprawa istotnych relacji, a przedewszystkim odbudowanie zaufania.

Twoja pierwsza dama vingear będzie w rządzie ? Będzie miała istotny wpływ na władze ?

Jasne, że kocham vingear jednak nie uważam aby ta miłość musiała oznaczać od razu zajmowanie jakiegoś stanowiska w rządzie. Pewne jest, że Vin na pewno sporo nam pomoże w kształtowaniu stosunków międzynarodowych gdyż jest najbardziej rozpoznawaną epolką za granicą. Jej znajomości po prostu otworzą nam mam nadzieję kilka drzwi. Czy zaś rzeczywiście będzie członkiem rządu? Ona zawsze była członkiem rządu czy się to komuś podobało czy nie. Nie czarujmy jednak za bardzo. Nie wydaje mi się abym potrzebował vice prezydentów i doradców.

Dofinansowania według Ciebie powinny być wysokie i tym samym państwo powinno mieć bardzo duże podatki czyli system socjalistyczny czy niskie podatki i minimalne wynagrodzenia za bicie ?


Nie oszukujmy się. Nie ma możliwości aby wyegzekwować interesujące nas wyniki bitw bez dofinansowań. Zobacz jak wyglądają mury w powstaniach i w bitwie z NE. Po prostu moduł jest zbudowany tak, że bez korzyści ludzie będą bili tam gdzie im się najbardziej opłaci. Mamy dużo frontów, mamy bogatych sojuszników, którzy chętnie wypożyczają naszych żołnierzy. Nie utrzymamy odpowiedniego stopnia funu dla naszego bardzo silnego państwa bez nakładów finansowych. Bez dofów możemy utrzymywać 2-3 fronty czyli tylko i wyłącznie zapewniać sobie surkę. A gdzie bonus z NE? A gdzie zabawa? Gdzie podboje? No i jeszcze trzeba by skłonić naszych wrogów aby zmniejszyli sobie podatki. Bo w końcu i tak uzbierają tyle, że nas przetankują.

Czy według Ciebie liberalizm w eRepublik w takim państwie jak w ePolsce jest możliwy ?

Nie jest. Bo to nie jest gra ekonomiczna. To jest gra zmuszająca nas do podporządkowania każdej dziedziny eżycia pod nowe walki i podboje. A wojna kosztuje. Nikt z własnej kieszeni nie będzie nam fundował zabawy. I tutaj państwo jako czynnik gromadzący fundusze wyłącznie na prowadzenie zabawy musi mieć pieniądze.

No i czemu państwo odbierać od razu jako czynnik ingerujący w wolność gospodarczą? Czy jeżeli na świecie poprzez ciągłe interwencje plato, brak realnej waluty i rozwiązań ekonomicznych nie istnieje wolność to czy możemy mówić o możliwości istnienia liberalnego państwa?

Czy doświadczenie zdobyte na studiach ekonomi procentuje w takiej grze jak eRepublik ?

Raczej nie bardzo. To jest prosta gra, upraszczana z update na update coraz bardziej niszcząca ekonomie i ograniczająca nasze możliwości do minimum. Te wszystkie czynniki opisywane przez PPL chociażby z tego co pamiętam przynosiły nam po zmianach podatków katastrofalnie niskie wpływy i przegrane na wielu frontach. Sięganie do rezerw. Nie widziałem aby bogatsza jednostka zdziałała więcej niż bogatsze państwo.

Jak ocenisz kadencje Pierre ? To chyba czas w którym osiągneliśmy bardzo dobre wyniki na froncie amerykańskim. Jego kadencja to na pewno świetny okres lecz niektórzy twierdzą że jego aktywność była dość niska. Co ty o tym sądzisz ?


Jeśli chodzi o pierwszą kadencję to jawnie mówi się o tym, że Pierre nieczęsto miał okazję zmienić COTD. Powiedziałbym, że była to bardzo udana kadencja StrozeRa. Obecna kadencja to pasmo zwycięstw, trochę za mało dynamicznie zajmował się militariami ale generalnie przy tej przewadze nie dało się wiele zepsuć stąd też może jego faktycznie nierewelacyjna aktywność lub takie wrażenie. Wydaje mi się, że właśnie w kwestii działalności MSZ mogło być dużo lepiej. Tutaj działania naszego byłego już ministra pozostawiały wiele do życzenia. Generalnie jednak kadencje oceniam na plus. Nigdy też nie myślałem, że mogłoby być inaczej. Pierre generalnie osiągnąłby znacznie więcej gdyby nie otaczający go nieodpowiedni ludzie.

Czy prezydent z dobrym rządem może praktycznie pozwolić sobie na mniejszą aktywność ? Przecież jeżeli wszystkie ministerstwa dobrze działają to prezydent może tylko zatwierdzać decyzje.


Bo ja wiem. Kiedyś było tak, że prezydent musiał znać mechanikę gry i tylko koordynował działania rządu. Pewne jest, że Ci najlepsi to właśnie osoby, które miały pojęcie o działaniu więcej niż jednego ministerstwa. Osoby takie jak StrozeR - MON, MSZ i RR w jednym po prostu działają automatycznie łącząc wszystkie płaszczyzny. Pamiętam, że za jego rządów pytał mnie ile i kiedy możemy wydać i resztę automatycznie sam opracowywał dając reszcie ministerstw gotowe rozwiązanie. Staram się działać podobnie. Bardzo angażuję się w pracę MONu i MGiF staram się być na bieżąco w sytuacji międzynarodowej co do najmniejszego państwa mogącego mieć wpływ na przebieg jakiejś kampanii. Czy taki sam efekt uzyskałbym zlecając wszystko odpowiednim ludziom? Tak. Pod warunkiem, że oni tak samo dobrze dogadywali by się z sobą jak moje dwie półkule mózgu. Oczywiście należy oddzielić te sprawy, które są najbardziej istotne i którymi powinniśmy się poświęcić w całości od całej otoczki, którą muszą zająć się inni ludzie abyśmy mieli czas na doprowadzenie głównych celów do szczęśliwego finału. Dlatego właśnie kiedyś mały rząd się praktycznie nie zmieniał i niezależnie od prezydenta wszystko szło ok. Niekiedy wystarczyło, że któryś organ wysiadł aby sypała się reszta. Sumując: jeśli rząd dogaduje się rewelacyjnie, są w nim tylko doświadczeni i zgrani ludzie to prezydenta wogóle nie musi być - już nawet takie sytuacje mieliśmy. Udane kadencje nieobecnych prezydentów.

Co sądzisz o zabraniu dofinansowań kilku grupom bojowym ? Czy było to sprawiedliwe i czy wszystkie grupy zasłużyły na to ?

Czy zasłużyły. Częściowo zasłużyły. Jednak nie jestem przekonany czy akurat takie rozwiązanie jak karanie całościowo armii było dobrym rozwiązaniem. Przedewszystkim winę ponosiło samo Ministerstwo Obrony Narodowej nie informując członków grup bojowych. Po drugie mogli spokojnie dać im alternatywę. Dać im zajęcie zgodne z interesem Polski. Jednak prościej było wyciągnąć zbiorowo konsekwencje maskując tym samym własną nieaktywność.


Czy postawa PoW dziwi Cie ? Czy szkodzi interesom państwa ? Może uważasz że mieli prawo nie zgodzić z zmianami sojuszu ?

Dziwi mnie bo trochę czasu już upłynęło i wiadomo jest, że po raz kolejny klękanie przed rumunami już nam się nie trafi. Myślę, że powinni pogodzić się z tym, że nie ma już powrotu do starego porządku świata. Teraz to my jesteśmy mocarstwem i to my dyktujemy warunki. Sprzedawanie się za chorwacką walutę i walka przeciw nam - Polakom - w powstaniach, chęć odebrania nam naszego dorobku traktuje jako zwykłą zawiść. Uważam, że nie mogą oni się pogodzić z tym, że mieliśmy rację, że zrobiliśmy słusznie. Dzięki temu zbudowaliśmy potężne mocarstwo. Wygrywamy i jesteśmy najsilniejsi. Wiedząc to, że w tamtych czasach, w tamtym słabym sojuszu z podrzędną pozycją, traktowani jako maszynka do dmg bez własnego zdania nigdy nie udało by się nam tego co teraz osiągnąć po prostu im smutno. Zawiść. Tak uważam bo nie da się już tego inaczej wytłumaczyć.

W takim razie to koniec wywiadu dziękuje za poświęcony czas podczas kampanii wyborczej.