Co wiedział admirał Richard Byrd że musiał zginąć?

Day 4,118, 15:40 Published in Poland Poland by F E N I K S

Jest to być może, jeszcze jedna wielka legenda w historii Ziemi. Gdyby tak było w istocie- kto i po co ją wykreował? A jeśli to nie legenda i amerykański oficer opowiedział wydarzenie prawdziwe?

W mojej opinii stopień admirała imperium USA nie dostaje się z powodu tego że jest się wariatem ale
z tego powodu że jest się właściwym człowiekiem do powierzonych zadań. Dlaczego admirał Richard Byrd znalazł się na końcu kariery w szpitalu psychiatrycznym z którego wyskoczył przez okno?

A więc zapnijcie pasy i zaczynamy 😉💥💥💥

Ekspedycja High Jump rozpoczęła się w 1946 roku (Nawiasem mówiąc, co było aż tak ważnego do zrobienia, że wysłano ich w czasie strasznej polarnej zimy, nie można było poczekać do lepszej pogody ?)

W 1946 władzę USA wysłały „naukową” a faktycznie wojskową wyprawę na Antarktydę: kontynent na którym, wg oficjalnej nauki, praktycznie nie da się żyć z powodu, jak wszyscy wiemy, bardzo surowych warunków klimatycznych. Tak nas uczono w szkole, nikt racjonalnie myślący tego nie kwestionuje, nieprawdaż? Wiele jednak wskazuje na to, iż uczestnicy tej wyprawy mogliby nam opowiedzieć sporo o geofizyce Ziemi znacznie różniącej się od szkolnych formułek. Operacji Wysoki Skok, która została zaplanowana po przesłuchaniu załogi jednego z niewielu U-botów, który poddał się Aliantom.

Styczeń 1947:

statki Navy (Amerykańskiej Marynarki Wojennej) docierają na ten zimny, niegościnny kontynent: 14 okrętów, ok. 4 tys. żołnierzy, oraz polarnicy i badacze (tylko 25 osób !). Oficjalnym celem wyprawy były badania naukowe, założenie bazy Little America IV i przeprowadzenie ćwiczeń.

Miesiąc później:

wyprawa zostaje nagle przerwana! Oficjalnie z powodu ciężkich warunków pogodowych, bardzo niskich temperatur itd. Ekspedycja zaplanowana na pół roku ucieka w popłochu z Antarktydy…

Co tam się mogło wydarzyć?

Co szokuje najbardziej: wyprawa jankesów poniosła straty na Antarktydzie! Prawie stu żołnierzy nie wróciło z tej niefortunnej eskapady, przepadły w ramach tej niefortunnej ekspedycji także samoloty, a niszczyciel USS Murdoch został zniszczony i zatonął… Brzmi jak science -fiction, bo kto miałby niby przegonić niezwyciężonych Amerykanów z tego bezludnego kontynentu?

Jeszcze dziwniejszy jest wywiad, udzielony w powrotnej drodze do Stanów przez Admirała chilijskiej gazecie El Mercurio (5 marca 1947, “Na pokładzie Mount Olympus w czasie sztormu”, z Byrdem rozmawiał niejaki Lee van Atta), gdy ów stwierdził że « Ameryka jest w niebezpieczeństwie, gdyż może zostać zaatakowana przez samoloty nadlatujące z jednego lub obu biegunów » ( ???). Taka jest wg niego gorzka rzeczywistość. Artykuł nie ukazał się nigdzie po angielsku… (ale o niefortunnej wyprawie wspominały inne pisma jak np. francuski „Science et avenir” – Nauka i przyszłość). Byrd potem potwierdził że informacje o tym zagrożeniu mają źródło w jego osobistej wiedzy, wziętej z doświadczenia pobytu na obu biegunach.

Wywiadów już więcej nie było… Admirał po powrocie miał w ojczyźnie spore kłopoty – mimo iż wiernie powtórzył przesłanie otrzymane na Antarktydzie (Broń nuklearna może zniszczyć prawie całkowicie życie na Ziemi i ludzkość powinna z niej zrezygnować póki jeszcze czas…), został zmuszony do milczenia tajemnicą wojskową. Oficjalnie uznano go za psychicznie chorego: jednakże po kilku latach rzekomego wariata przywrócono do łask na mocy rozkazu prezydenta Eisenhowera i… pokierował kolejną wyprawą na mroźne Południe!
Kolejna operacja zwała się Deep Freeze (Siarczysty Mróz). Jej celem miało być ewentualne użycie broni nuklearnej przeciwko… niemieckiej tajnej bazie211? Co Byrd zobaczył w 1947 roku na Antarktydzie ?

Należy zaznaczyć że miał on już doświadczenie w takich polarnych wyprawach, w 1927 jako pierwszy przeleciał Atlantyk wielosilnikowym samolotem, szczęśliwie lądując po 46 godzinach lotu na Morzu północnym dwieście metrów od francuskiego brzegu. Był bohaterem narodowym. Doleciał także na biegun południowy. A w 1938 roku odwiedził Niemcy na zaproszenie nazistowskiego rządu jako specjalista od wypraw polarnych.

Pamiętnik Richarda Byrda zawiera niewiarygodne i jakże niewygodne informacje o tym, co widział na Białym Lądzie: „Tereny całkowicie wolne od lodów, zieloną dolinę ogrzewaną przez ciepłe źródła prawdopodobnie pochodzenia wulkanicznego, rzekę, zwierzęta podobne do mamutów…” Zawiera także historię kontaktu niezłomnego polarnika z podziemną cywilizacją blondwłosych Arian, dysponujących zapierająca dech w piersiach techniką.

Pamiętnik oczywiście uznano potem za fikcyjny… Niesamowite historie ocalałych z wyprawy żołnierzy także: np. o latających dyskach wylatujących spod wody. Na szczęście internetu wtedy nie było, dużo łatwiej natomiast było zamaskować te wszystkie objawy „szaleństwa”.

A w 1956 roku, niedługo przed śmiercią Richard Byrd dopisał w swoim pamiętniku: wykonałem swój obowiązek wobec tego gigantycznego kompleksu militarno przemysłowego. (…) Nadchodzi czas, gdy racjonalne podejście ludzkości straci na wartości i trzeba będzie zaakceptować nieuniknione! (…) Jasne światło Prawdy zaświeci znowu. GDYŻ WIDZIAŁEM TĘ KRAINĘ ZA BIEGUNEM, środek wielkiej Tajemnicy.

Wywiad z admirałem Richardem Byrdem:
https://youtu.be/rtcHW5Ouwpk

Podróż na Antarktyde Obamy i patriarchy Cyryla:
https://youtu.be/Iuuv93l-G04

Antarktyda zielona na mapach z XVI w. :
https://youtu.be/tNjFHMGwv5k

Ja nie wiem co o tym myśleć. Zostawiam was z takimi samymi pytaniami jakie sam sobie stawiam.😉.

Dlaczego w Erepublik nie ma UFO? 🤔😁