Rocznica na dziś [11.08.480 r. p.n.e.] - Persowie zwyciężają pod Termopilami

Day 5,378, 11:57 Published in Poland Poland by kamil7771

W dziejach ludzkości znajdziemy wiele słynnych bitew, które stały się natchnieniem dla poetów, malarzy czy nawet reżyserów. Chyba jednak żadne starcie nie zostało ukazane w sztuce tyle razy co bitwa Lacedemończyków z Persami.

Wiosna roku 480 p.n.e. przyniosła Grekom złe wieści: w kierunku ich kraju rozpoczęła marsz z Azji ogromna perska armia lądowa dowodzona przez króla, Kserksesa I, zaś morzem – trzymając się blisko lądu – płynęła wielka flota. Persowie już drugi raz w ciągu dziesięciu lat próbowali podbić Grecję. Ich pierwsza wyprawa zakończyła się we wrześniu 490 roku p.n.e. porażką na równinie pod Maratonem. Falanga grecka pod wodzą Miltiadesa zgniotła wówczas siły perskie, zabiwszy 6400 Persów. Straty Greków były minimalne i wyniosły jedynie 192 zabitych. Państwa greckie, choć podziwiały Ateny za ich zwycięstwo pod Maratonem, przywództwa militarnego w zbliżającym się konflikcie oczekiwały nie od nich, a od Sparty. Przyczyną perskiej inwazji był odwet za klęskę pod Maratonem, pomoc Aten udzielana powstańcom jońskim i ich udział w spaleniu Sardes. Przesmyk termopilski był – jak się wydawało – idealnym miejscem do obrony. W owym czasie z jednej strony znajdowały się strome, niedostępne stoki górskiego pasma Kallidromosu, zaś z drugiej głęboko wcinająca się w ląd Zatoka Maliakos Morza Egejskiego. Dowodzący obroną Termopil król spartański Leonidas postanowił bronić się w tym półtorakilometrowym pasie między murem a dwumetrowym zwężeniem. Dawało mu to szansę – przynajmniej przez dłuższy czas – niwelowania przewagi liczebnej Persów. Jedyną niedogodnością, o czym Leonidas wiedział, była ścieżka górska prowadząca przez porośnięte dębami stoki górskie, którą można było obejść jego pozycję. Król spartański liczył jednak na to, że Persowie drogi tej nie odkryją, ale na wszelki wypadek posłał tam Fokijczyków, którzy zresztą sami się zaoferowali.

Olbrzymia armia, którą Kserkses prowadził przez Hellespont do Europy, miała liczyć według Herodota pięć milionów dwieście osiemdziesiąt trzy tysiące ludzi, w tym zdatnych do boju dwa miliony sześćset czterdzieści tysięcy. Naukowcy są zgodni, że cała wyprawa liczyła około 500 tys. ludzi, w tym 300 tys. wojowników. Przewaga armii perskiej nad grecką sprowadzała się nie tylko do liczebności, ale również posiadania sprawnej, ciężkiej konnicy huvaka oraz wozów bojowych, które – w bitwie na równinie – mogłyby pokonać grecką falangę. Wybór miejsca starcia przez Greków na przesmyku termopilskim spowodował, że te środki bojowe stały się bezużyteczne.
Według Herodota wojska helleńskie składały się z 300 hoplitów spartańskich i 1000 towarzyszących im (lekkozbrojnych) periojków, 500 hoplitów z Mantinei, 500 z Tegei, 120 z Orchomenos w Arkadii, 1000 innych Arkadyjczyków, 400 Koryntian, 200 hoplitów z Flejus i 80 z Myken. W sumie wszystkich żołnierzy z Peloponezu było 4100. Przed wyprawą Spartanie zwrócili się z prośbą o przepowiednię do wyroczni Apollina w Delfach. Pytia miała wówczas rzec, że w zbliżającej się wojnie albo zginie król Sparty, albo ich kraj opanują wrogowie. Po wielu naradach król Sparty Leonidas zdecydował się wybrać 300 najmężniejszych wojowników i razem z nimi stanął na czele całości sił greckich. Dobierając 300 wojowników, Leonidas zwracał uwagę na opanowanie rzemiosła wojennego, ale także zdaniem Herodota na to, by każdy z nich miał męskiego potomka.

Kserkses zlekceważył słabszych liczebnie Greków i uwagi Demaratosa, który znajdował się w obozie perskim. Demaratos był wygnanym królem spartańskim i dobrze znał wartość bojową hoplitów ze Sparty, nazywając ich najdzielniejszymi mężami świata. Nie przekonał Kserksesa, który odczekał jeszcze cztery dni (mając nadzieję, że Grecy uciekną), po czym wysłał oddziały Medów i Elamitów (Herodot nazywa ich Kissjami) z zadaniem frontalnego ataku na pozycje Greków. W ciągu pierwszego dnia bitwy kolejne oddziały perskie przelewały się przez wąskie gardło między skałami, by paść pod ciosami zabójczych greckich włóczni. Dzięki bardzo dobremu wyszkoleniu oraz zdyscyplinowaniu hoplici mogli wykorzystać taktykę kontrataku. Herodot pisze, że udawali odwrót i w momencie, gdy Persowie poczuli się pewnie i atakowali z pełną szybkością, padał rozkaz, a Grecy odwracali się, zabijając kolejnych przeciwników. Z godziny na godzinę walka na przesmyku przeradzała się w rzeź. Pod koniec dnia Kserkses skierował do walki wyborowy oddział „nieśmiertelnych”, który także został zatrzymany przez helleńskich hoplitów. Król Persji nie mógł użyć w walce swojej konnicy, więc postanowił ciągłymi atakami zmusić Greków do wycofania się z przesmyku. Walka trwała do wieczora.
Drugi dzień walk przyniósł Persom dalsze ciężkie straty. Grecy wydawali się nie do pokonania. Wojska perskie miały jednak tak ogromną liczbę wojowników, że straty, jakie ponosiły, nie martwiły Kserksesa. Wierzył, że w końcu uda się przełamać opór przeciwników. Wtedy do Kserksesa zgłosił się Grek z Trachis imieniem Efialtes. Licząc na nagrodę, doniósł królowi perskiemu, że istnieje ścieżka, dzięki której można obejść pozycje Greków i wyjść na ich tyły. Kserkses postanowił wykorzystać informację i zamknąć w kleszczach armię grecką. Wraz z Efialtesem, jako przewodnikiem, z obozu Persów ruszyli „nieśmiertelni” pod wodzą Hydarnesa. Pod wieczór byli już na ścieżce, która szerokim łukiem mijała najwyższe szczyty pasma Kallidromu. O świcie Fokijczycy usłyszeli szelest liści pod stopami nadchodzących i w pośpiechu zaczęli szykować się do bitwy. Spóźnili się jednak. „Nieśmiertelni” zepchnęli Fokijczyków w stronę szczytu i szybkim marszem ruszyli ku morzu, aby zaatakować od tyłu Greków na przesmyku.
Nad ranem trzeciego dnia do Leonidasa dotarła wiadomość od zbiegów i zwiadowców, że Persowie obchodzą Hellenów wspomnianą ścieżką. Król Sparty wiedział, że pozycja w Termopilach jest już stracona. Na naradzie dowódców postanowił on odesłać kontyngenty wszystkich miast greckich w stronę Aten, pozostając na przesmyku jedynie ze swymi Spartiatami. Leonidas postanowił bronić przejścia do ostatniej chwili, żeby opóźnić marsz Persów zmierzających ku Attyce. Leonidas poprowadził tych kilkuset wojowników do najwęższego miejsca przesmyku i tam czekał na atak Persów. Gdy ci przygotowywali się do ostatecznego szturmu, Spartanie uderzyli na nich znienacka. Grecy przebijali się przez poszczególne szeregi Persów, pozostawiając stosy trupów. Wkrótce pokruszyły się włócznie Greków i wyciągnęli oni swoje miecze[29]. Walka trwała jeszcze czas jakiś (wtedy zginął Leonidas), aż nadeszła wieść, że od tyłu zbliżają się „nieśmiertelni”. Pozostali przy życiu hoplici wycofali się na pagórek Kolonos i tam walczyli do ostatniego.

Ciało Leonidasa na rozkaz Kserksesa zostało najpierw pozbawione głowy, a następnie ukrzyżowane, ciała pozostałych poległych spalono. Bitwa na przesmyku Termopile kosztowała Greków 4000 zabitych. Połowę tej liczby stanowili prawdopodobnie niewolnicy (heloci), którzy usługiwali spartańskim wojownikom. Straty armii greckiej wyniosły więc około 2000 żołnierzy. Do niewoli dostała się większość Tebańczyków, których na rozkaz Kserksesa napiętnowano „królewskim znakiem”. Persów poległo podobno 20 tysięcy. Bitwa mocno podbudowała morale Greków i przyczyniła się do zwycięstwa pod Salaminą, dzięki czemu udało się wyprzeć Persów.

Cudzoziemcze, powiedz Lacedemończykom, że tu spoczywamy, wierni ich prawom...