Pamietnik dwuklika - cz.4

Day 3,932, 11:03 Published in Poland Poland by archeopteusz

Brzdęk mieczy dzielnych wojaków ze stron wszelakich rozbrzmiewa donośnie w erepowym świecie.

Dzień i noc wojny trwają, ASy fruwają gęsto niczym muchy wokół żyrandola w gorące letnie popołudnie. Smugi samolotowe tak gęsto zasnuły niebo, iźli niektórzy obywatele zastanawiają się czy to nie jest aby jakowaś mgła dziwna zwiastująca rzeczy niebywałe. Wszędzie zaś ruch! Drogi przez gąsienice czołgów rozjechane, obok nich kroczą dzielni żołnierze. Kogo bagnetem ugodzą a kogo wesprą silnym ramieniem?

Podobnież nawet zakłady produkcyjne wszelakiego rodzaju demontowane są, stada zaś ciężarówek we wszelakich możliwych kierunkach kursują, ładu jednak ni sensu w tym nie masz albowiem, kiedy jedni podróżują unikając zbędnej atencji to inni wszem i wobec oznajmiają gdzie ich drogi wiodą. Kto by na to spojrzał z wysoka pomyślałby, iż kierowcy co chwilę wysiadają, badają w którym kierunku wiatr wieje i udają się aby popłynąć z wiatrem lub celowo pod wiatr podróżują widząc z tym koncept znaczny.

Kolejne regiony doświadczają zbrojnej agresji, inne z okupacji się wyzwalają po to jednakoż aby w inną niewolę popaść za chwilę.

Trwoga i pożoga ogarnia eŚwiat, a zza najwyższej chmury, czujny i posępny, spogląda Plato. Nie można z jego oblicza wyczytać czy tego się spodziewał czyliż inny efekt był jego boskim zamysłem i czy zaraz jakowychś nowych nieszczęść na swój erepowy świat nie ześle! Taka to bowiem bogów polityka - rzucać piorunami powodu nie podając, a jeśli w cel nie trafią to zsyłać kolejne. Obywatele zaś mogą tylko burzy wypatrywać nie wiedząc czyliż po burzliwej nocy ich dobytek przetrwa czyliż tylko popioły pozostanie zbierać a może i odejść jeśli straty będą znaczne.

Niepewne to czasy, zawierucha znaczna, nie mniej w czasach tak okrutnych walczyć trzeba. Rozkazów nam słuchać trzeba i badać które krainy bezpieczniejsze co by bez znacznego szwanku z tej kołomyi wyjść.


Ku chwale zasobu!