Pamietnik dwuklika - cz.5

Day 3,933, 09:28 Published in Poland Poland by archeopteusz

Lekarze często zalecają ruch fizyczny w postaci chodzenia. Jest to forma aktywności fizycznej w zasadzie dostępna dla każdego. Nawet jeśli jesteś starym, otyłym baleronem, któremu w zasadzie łatwiej byłoby się przemieszczać turlając się, to możesz chodzić. Zwłaszcza, iż toczenie się jest niepraktyczne - ubranie się zniszczy i pobrudzi, ludzie podepczą, no i hamować łatwiej - bo jak ktoś szczególnie okrągły to turlając się z górki może znaczną prędkość osiągnąć, wpaść niespodzianie na ulicę wprost pod koła pędzącego tira i ponieść obrażenia lub pod koła Ford Ka - i zabić nieszczęśnika, który tym autem jedzie.

Chodzenie jednak to mało atrakcyjne określenie. No bo jak tak można sobie po prostu chodzić, bez celu? I może jeszcze najlepiej wzdłuż torów kolejowych? Dlategoż nazywane to jest spacerowaniem. "Pani sobie spaceruje, powoli, niespiesznie, minimum 30 minut dziennie. Po jakimś czasie będzie Pani mniej podobna do orki z oceanarium z okolic Czarnobyla. Proszę zabrać ze sobą jakąś koleżankę, będzie raźniej!"

Spacerowanie albowiem różni się od chodzenia. Można sobie poobserwować okolicę. Obecność koleżanki umożliwi również wyrobie limitu jakiegoś miliona słów dziennie, które, z jakiegoś powodu, koniecznie trzeba wypowiedzieć. Na głos.

I oto proszę - dwa domy dalej ktoś sie męczy z budową. "Postawił chałupę, dach, okna ale od 3lat cisza. Już nawet widać brak jednej szyby, może menelstwo się tam zbiera? Zwolnijmy, może co usłyszymy? A 200 metrów dalej ktoś zaczął budowę 5 lat temu, postawił stan surowy otwarty. Kasa się skończyć musiała, bo bardzo powoli go robią i jeszcze trochę brakuje. Patrz, kafelki na schodach! To takie się teraz kładzie?"

"O patrz - szkołę dalej robią. Już wrzesień, dzieciaki mają zajęcia a oni nie zrobili. Podobno w środku wykończyli ale na zewnątrz elewację robią i ocieplają. Koleżanka córki Nowakowej mówiła, że jej koleżanka z podstawówki co chodzi do tego liecum, mówiła, iż jej przyjaciółka ma zajęcia w skrzydle które robią i wysiedzieć się nie da, taki hałas!"

"Tyyy zobacz ten samochód. Patrz, jakie koła, ja myślałam, że to alufelgi, ale sąsiad mówi, że to tylko kołpaki za 100 zł z allegro. I przyciemnił sobie szybę tylną i myśli, że taką brykę ma! A to poniżej 6k zł chodzi, złom odpicowany, rozbija się pewnie po okolicy!"

W ten oto sposób, nim się nasza zgrabna orka zorientuje, to przejdzie się wte i nazad po swojej ulicy pokonując bohatersko dystans 1 kilometra. Jutro pójdzie w drugą stronę...

I tak sobie myślę, iż Plato wezwał jakowegoś "lekarza od gier", który stwierdził, iż gracze jacyś tacyś niemrawi, oczywiście zupełnie bez powodu. No to Plato zrobił zmiany w determinacji, wprowadził koncesje. No i zaczęły się spacery.

Który eKraj żyw - ten spaceruje. eChiny są szczególnie popularnym miejscem. Tylu tutaj spacerujących, iż niedługo Chińczyków zadepczą a gama kolorów taka, iż na marszach równości się by takiej nie powstydzili.
Spaceruje duży, spaceruje mały. Spaceruje sobie Rumunia, spaceruje, lub chociaż próbuje, Kuba.
Tylko eUSA nie spaceruje, bo spacer pomiędzy półkami w Walmarcie się nie zalicza.
Czy wyjdzie nam na zdrowie owo spacerowanie?

Ku chwale zasobu!