Lolandball cannot in to space... without USA.

Day 850, 17:51 Published in Poland Chile by Aga aka Zoska

Nie, nie będzie kolejnego debilnego komiksu, a ściana tekstu.

Ok, wiele się napisało na temat ostatniego faila USA. Który nie był zresztą pierwszym. Padły głosy, że nie ma sensu kontynuować tego romansu. Byli nawet tacy którzy wręcz chcieli atakować z penixem USA. Cóż, bywały głupsze pomysły, do tej chwili są tacy którzy się dopytują, kiedy zaatakujemy Hiszpanię. No ale tak na spokojnie prześledźmy pewne sprawy.

Po pierwsze kogo się obwinia? USA. Zaś nie zapominajmy, że w każdym eKraju są osoby które decydują i te, które słuchają rozkazów. Cofając się nieco wstecz przypomnijmy sobie atak Serbii na Rumunię. Została sama na placu boju, podczas gdy my waliliśmy w treningówkach. Wiem, to były konsekwencje samowolki Rumunów, wszelako rozkazy brzmiały: Bronić Turyngii! Ile się zwykły eObywatel ePolski musiał na przepraszać.. I nie tylko my. Wszelako pomyje leciały na EDEN HQ, nie na "EDEN people". Teraz także powinno się rozróżnić te sprawy. Wojsko regularne czy grupy bojowe mają własne rozkazy i biją wedle nich. Zatem: dowództwo USA dało ciała, nie żołnierze. I niektórzy po drugiej stronie Atlantyku i na półwyspie Indyjskim już mają dosyć kajania się i przepraszania. Młodzi wręcz oburzają się, wciąż uspokajani przez doświadczonych graczy. Cytując jednego z nich: "Skoro jako Fortis ściśle współpracowaliśmy z EDEN, to jaki sens jest EDEN opuszczać?". Ale jak długo jeszcze będzie się utrzymywał głos rozsądku? W końcu ktoś to może wykorzystać, kto wie, może Uner/Owner/Cooad/cokolwiektamjeszcze pomyśli o politykowaniu za oceanem. Lub ktoś z amerykanów wykorzysta owe głosy niezadowolenia do własnych celów. Każdy ma swoją dumę, każdy ma swoją wytrzymałość. Nie zapominajmy o tym.

Kolejna kwestia: historia podobno lubi się powtarzać. Nasi "przyjaciele" tak gromadnie zasiedleni na naszych i "naszych" terenach kiedyś zrobili focha z PEACE GC i postanowili zakończyć przyjaźń. Mowa o Francji oczywiście. Stworzenie bezsensownego, nie mającego przyszłości tworu jakim okazała się Ententa zapewniło im jedną rzecz: wymazanie z mapy. Wprawdzie Phoenix pod koniec zorientował się, że nie pomagając wielbicielom beretów i żabich udek pomaga EDENowi, ale już było na pewne sprawy za późno. Pomimo wsparcia nawet Węgier, (które nie lofają Francji) wojna została przegrana. Trzeba było to odkręcać, pompować tony golda w powstania nie po to, aby pomóc Francji, ale po to aby EDEN nie miał pełni ruchu w Europie Zachodniej. Nasza dominacja na tych terenach tak odpowiada penixom, jak nam ich w Azji. Tylko że im bliżej do Francji, niż nam do Azji. Pomoc USA w Azji, jej bytność, jest niezbędna. Chociażby po to, aby absorbować uwagę i siły Phoenix. Bez USA zostaniemy w tej smutnej jak ta picza Europie z perspektywami identycznymi jak Chorwacja. Zaś w konsekwencji będziemy musieli odbijać ponownie Kanadę, USA i Australię, które nie chcą z nami współpracować. I nie dla miłości dla exów, a z niechęci do penixów.

Rhone Alpes. Ten teren jest stracony. Nie będziemy w stanie go utrzymać. Nie przeciwko tej masie MPP z jakim wjedzie w nas Słowenia. Zaś upadek Rhone Alpes będzie miał katastrofalne skutki także dla regionu HIGH WOOD Hiszpanii. Nie zapominajmy, że Hiszpania ma otwartą wojnę z Włochami i paroma MPP aktywnymi po stronie Włoch. Jeśli penix podejdzie do sprawy poważnie i wyda kilka groszy, to Francja zostanie zwrócona. Prawie w całości, ale o tym później. Ale jest i na to rozwiązanie. I tu do akcji wkracza Kapitan Ameryka. Otóż to, co powinniśmy zrobić, jest oddaniem Rhone Alpes USA. Wiem, koszta swapów, utrata szpitalu i DS. Ale nie czarujmy się, kurczowe trzymanie się tego terenu jest skazane na przegraną. Zaś USA nie ma aktywnej wojny z Serbią (fakt, jeszcze), nie ma wojny ze Słowenią, ma jedynie solówkę z Węgrami. Podobnie jak my. Wszelako taka operacja była by dla nas Pyrrusowym zwycięstwem, jako że stracilibyśmy nasze źródełko golda. Ale czemu by się nie przenieść do USA? W końcu potrzeby jest tylko jeden region HIGH. Ponadto baza wojskowa na terenie USA stwarzała by z pewnością możliwość oparcia w razie ewentualnego ataku, o którym także na koniec. Rozwiązanie wygląda egzotycznie, ale w tej sytuacji nie widzę szczerze powiedziawszy innego.

Teraz spróbuję przeanalizować możliwe ruchy Phoenix po zwycięstwie nad nami w Rhone Alpes.

Droga do Europy zachodniej stanie otworem. Wprawdzie Słowenia nie ma aktywnych MPP przeciwko Hiszpanii, ani nawet otwartej z nią wojny, ale Włochy już maja. Zamiana miejscami, ewentualne swapowanie z samą Francją i woula! Odbijanie Francji in progres. Jeśli USA dostanie kopa z EDEN, po dojściu do wybrzeża Francji penix dostanie dostęp do pewnego regionu: HIGH USA. Ma od strony Rosji, ale w ten sposób znowu poszła by zabawa w dwa ognie. Indonezja wręcz nie może wytrzymać czekania na atak na USA. Najchętniej z jakimiś MPP, ale sama Ameryka nie daje się skusić na atak na Indonezję. Do tego Rosja i w co wierzę doszła by Serbia i Węgry. Tu patrz przebój kinowy "Koszmar minionego lata" i nie mniej znany przebój &quot😉ejavu". Od razu odezwali by się "przyjaciele" lolandii tacy jak Jazar, Dishmcd, BattalGazi w artykułach wotowanych przez "przyjacielskich" Serbów. Pisali by ze współczuciem o biednej lolandi, lolati i sfaili zdradzonej przez USA. Cóż, można by się było popłakać. Ze śmiechu. Ale część to łyknie, pamiętacie "wyrazy współczucia" po zmianach w HQ EDENu kiedy to zabrakło tam Polski i Hiszpanii? Dejavu will come back. 😉

Wojna ma nieodzowny związek z gospodarką. Jak to mawiał alfons pewnej laski z eRepa: "do wojny potrzeba 3 rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy". Po zmianach w zasadach funkcjonowania szpitali mamy kuriozum: drewno bardziej się opłaca niż żelazo, domki bardziej niż broń. Co zrobi penix po odebraniu dwóch regionów HIGH WOOD/STONE? Jeden zatrzyma na pewno. Ale nie ma to jak monopole. I tu dochodzimy do ostatniego z możliwych scenariuszy. Otóż EDEN posiada dwa kraje mające diamenty w skali HIGH, które niedługo przemienią się w tytan. Upss, po debilnym ruchu prezia Australii, niedługo jeden. W końcu niedoceniona Indonezja, ten pobity i zaszczuty stary wilk będzie miał okazję odbić sobie z nawiązką. Zostanie Kanada i tam zapewne skierowali by swoje kroki Hunowie i Serbowie. Bo tego im właśnie do szczęścia brakować będzie. Bo stone podzielą sobie pomiędzy jeden Francuski (w końcu ci muszą za liberation zapłacić) i Amerykański. Cóż piękniejszego niż wróg zmuszony kupować materiały na broń i domki po ładnych cenach i napędzający gospodarkę. A my razem z USA, Kanadą, Australią, i całą resztą EDENu i ex EDENu zostaniemy w ciemnej, głębokiej i śmierdzącej pupie. Oczywiście jest to jeden ze scenariuszy i nie musi się wydarzyć. A nawet w trakcie takiego rozwoju sytuacji wiele może zajść. Wszelako jest to prawdopodobne.


To jest tylko gra. I nie powinna zahaczać o tzw real. Wielu topi swoje smutki i frustracje w grach przeglądarkowych. Wylali mnie z pracy? Rozwalę komuś ludzika. Żona mi nie daje? Sfarmie kogoś. Daje komuś innemu? Nawkładam random debilowi od 12-letnich trolli oneone!!!1111!! I wiecie, dopóki są to osobiste frustracje, to pół biedy. Kiedy dochodzi do syndromu narodowego, to już staje się groźne dla psychiki moim zdaniem. Nie oszukujmy się- jesteśmy najbardziej znienawidzonym narodem w eRepie. No bo czym w realu jest Polska? Dla innych to nie do pomyślenia. Nie znoszą naszych sukcesów. Cieszą niczym dzieci z porażek. Z USA jest podobnie. Tylko że ich przede wszystkim nie znoszą właśnie w realu. W Wielkiej Brytanii mówi się wprost, że antypolonizm nie jest przejawem rasizmu, bo Polacy nie są wystarczająco czarni. Z Amerykanów nabijanie się jest w dobrym tonie. Jedno i drugie to kretynizm, który siłą rzeczy wejść musi do gry, w którą graja ludzie. Jeśli zostawimy USA samej sobie to znajdą sie tacy, którzy wykorzystają okazje do bejbibumuf z okazji ataku na eUSA. Za bombardowania NATOwskie! Za lasy Amazonii! Za dziurę ozonową! Za makdonaldy! Za oneone!!!!!! I nie ma co się dziwić, my wywołaliśmy podobnie BB atakiem na Niemcy, kiedy to masa 16-latków doszła do wniosku, że zostanie patriotami lejąc po kasku Niemców. Za druga światową! Za trzecią! Za obozy! Za oneone!!!! Atakując Juniora niektórzy próbowali wywołać kolejny przypominając zdradę Anglii w 39 i 45. Cóż, każdy ma inne spojrzenie na takie sprawy.

Reasumując: Poland love USA, USA love Poland. Bo nie mamy wyjścia. Regionalne sojusze nie mają przyszłości, patrz Ententa. Nie ma drogi innej, nie dołączymy do Phoenix, nie zaatakujemy USA, ani nie będzie wyboru, kiedy przyszło by USA bronić. Wybór był, jakieś półtorej roku temu. Teraz jesteśmy zdani na siebie, czy to się nam podoba, czy nie. No ale do tanga trzeba dwojga, zatem za oceanem muszą zajść zmiany. Inaczej wspólnie znajdziemy się w tej ciemnej, głębokiej i śmierdzącej.....


Pozdrawiam.