Pamietnik dwuklika - cz.20

Day 4,267, 13:26 Published in Poland Poland by archeopteusz

Szanowni czytelnicy!

Real life ciśnie, zmęczenie przed-urlopowe ciśnie takoż, zatem ciężko z regularnym publikowaniem artów, nie mniej zebrało mi się parę przemyśleń, którymi chce się podzielić.
Dzisiaj zatem będzie różniście. No i ściana tekstu, jak za starych dobrych czasów.

1. Najsampierw, względem mego poprzedniego arta - jak tam moje wrażenia z używania BP i MP? Powiem Wam, że to bardzo dziwne doświadczenie jak na erepa, no bo generalnie to wszelkie itemy kupowane za realne pieniądze powinny ułatwiać grę oraz dawać większe możliwości rozwoju. I wiecie co? Rzeczywiście dają! Skąd to zdziwienie? Wychodzi bowiem na to, iż Plato potrafi coś zrobić dobrze, zamiast jako zwykle popisowo ..... sprawę. Normalnie Szok.

Z eventu letniego wyszedłem na plus i jeszcze mi zostało sporo "minibatoników" +50 energii i wbiłem medalik WC (za ukończenie weekly challenge). Czy udałoby mi się to bez paczek? Tak, nawet bez PP, bo jednego dnia były aż 3 bitwy do TP gdzie było +3 prestige points. Wątpie jednak abym bez paczek był tak bardzo do przodu.
W następnym tygodniu wyklikałem wszystkie +50 i w ten sposób jeszcze bardziej powiększyłem swój zasób EB.
Jednocześnie jedna uwaga - okres, tak mniej więcej rok temu, kiedy weapon Q7 kosztowały jeszcze po 60 PLN sztuka, musiał być rajem dla ludzi z BP, MP i PP. Obecnie niestety trzeba mieć mniej więcej Legendę IX-X plus booster +50% dmg aby na biciu do TP wychodzić na zero.
I tutaj dochodzimy do kolejnej sprawy - większość CC miałem z produkcji i sprzedaży weapon Q7. Wbijając pierwszego dnia około 700 batonów w epicu PL dosyć ciężko jest mi ogarnąć CC, bo niedojże, iż całą produkowaną broń zużywam, to jeszcze muszę dokupować. Na domki q1 i q2 starcza z ledwością. No i zero zapasów, a trzeba zacząć powoli myśleć o końcówce roku, gdzie będzie zapewne trochę eventów...
Wbijanie BH w div 1-3? Trzeba kupować od kogoś hita, jeśli myśli się o regularnym wbijaniu BH. Nadto, żeby to było opłacalne, to tych medali trzeba wbijać całkiem sporo, co zajmuje dużo czasu, dużoooo pilnowania, a to mi nie odpowiada. Moja aktywniejsza gra w erepa wynika bowiem z tego, iż nie muszę przy grze siedzieć nie wiadomo ile czasu, aby coś osiągnąć. Wcześniej grałem w MMORPG, gdzie jak jesteś na rajdzie czy PVP to nie możesz sobie odejść na pół godziny, jesteś przykuty do kompa. I zdecydowanie nie chce tego tutaj.
Można oczywiście "podarować" komuś paczkę za CC. Słyszę w tym momencie, jak stojący gdzieś za rogiem Plato klaska uszami z radości. Na razie jednak będzie musiał poczekać, może za miesiąc ;p

2. Układ sił w erepie zmienił się, co można szybko ogarnąć spoglądając na mapę eŚwiata. Cóż takiego się stało, iż eSerbia i eRumunia nagle zaczęły dostawać baty i to w taki sposób, iż zdecydowanie nie można tego zaliczyć do "softcore"? Poniżej krótka lista powodów, w mej opinii rzecz jasna:
a) motywacja - eSerbia i spółka coś w rodzaju "ej, rządzimy i dzielimy już xx lat, może pokozaczymy jeszcze przez rok?" versus "zła, niedobra, opresyjna Asteria, która karała nas odcięciem internetu za każdą literówkę w każdej jednej ustawie i każdym jednym poście, a jak krzywo pierdneliśmy to mieliśmy bana na erepie, wreszcie odpłacimy im za lata poniżania, my zawsze wierni, uciśnieni, prześladowani, gnębienie, pokażemy im!" - chyba nie muszę mówić, kto jest silniej zmotywowany?
b) wejście do gry eTurcji - od czasu zmian w determinacji uważniej śledziłem wydarzenia na eŚwiecie i przez ten czas eTurcja siedziała cicho jak mysz pod miotłą, za wyjątkiem jednej nieudanej wyprawy eSerbii na Kaukaz; włączenie się eTurcji do gry po tym jak eCro i spółka dostały któryś kolejny wpiernicz w eUSA zmieniło wiele
c) zgranie - coś co bardzo mocno kulało u eCro i spółki, obecnie jest na bardzo wysokim poziomie - planowanie, koordynacja, wykonanie
d) sojusznicy - jako i w realnym świecie bywa niektórzy są z Tobą tylko wtedy jak jesteś silny i rozdajesz karty, jak poczują Twoją słabość to się od Ciebie odwrócą, a jak wrócą to tylko po to aby Ci się rzucić do gardła - cześć ePaństw była w sojuszu z Asterią tylko dlatego, że to się opłacało, część bo się bało, inni mieli jakieś urazy za tą czy inną sytuację, finalnie eCro zbudowało liczną koalicję, której nie było czego przeciwstawić po stronie Asterii
e) gigantyczne pieniądze - po stronie eCro rzecz jasna; od kiedy obserwuje eCro bryluje w liczbie "paczkujących", hojne CO (płatne Combat Order) od colina brało się właśnie ze sprzedaży paczek; co prawda wielu wspominało wtedy o "większej aktywności" po stronie eCro lecz ta większa aktywność to polegała na tym, iż Colin sprzedawał paczki za CC, a potem to samo CC trafiało do CO, które wyklikiwali Ci sami gracze, którzy kupowali paczki... nadto Romper w którymś komentarzu stwierdził, iż po swoim powrocie przestał sprzedawać paczki przeciwnej stronie, jeśli więcej graczy tak zrobiło to niewątpliwie również przyczyniło się to obecnego stanu rzeczy; co prawda CO już nie ma i admini nie spieszą się z ponownym wprowadzaniem go, nie mniej na pewno znalazł się inny, zmyślny sposób transferu środków...
f) ostatnie, aczkolwiek niekoniecznie najmniej ważne - owiane złą sławą bot-armie - istniały wcześniej, po obydwu stronach, nie mniej Colin poprzez lata doświadczeń doprowadził system do perfekcji a następnie "podpiął" sporą ilość kont pod swą "maszynkę"; owa maszynka jest widocznie na tyle dobra, aby nie dawać administracji oczywistych powodów do banowania, a coś czuje, iż przy tych wpływach administracji gry nie chce kopać się głębiej... skutki tego było widać w arcie kogoś z eMacednii, gdzie pokazano screeny wiadomości od Colina, który opisał cała "procedurę" i twierdził, iż w całym tym procederze totalnie nie ma nic "against rules"; oczywiście wystarczy przeczytać dział 5 Terms of Service aby się przekonać, jak bardzo rozminął się z rzeczywistością.

Jaka przyszłość się rysuje w erepie? Część graczy dawno temu wybrała drogę inwestowania w swoje konto - kupowanie paczek i golda na sporą skalę; są po stronie Asterii nadal tacy gracze, to było widać zwłaszcza w bitwach eRumunii, gdzie "pierwsza linia" nie zawodziła wbijając gazyliony dmg, problemem była druga linia - czyli graczy mocnych ale nie najmocniejszych;
Colin natomiast ma zupełnie śmieszną rangę, jak na wydaną ilość pieniędzy, skoncentrował się za to na działach eeee nie do końca regulaminowych, za to w dłuższej perspektywie jak się okazało skuteczniejszych. Krążące ostatnio powszechnie oferty kupienia kont świadczą o tym, iż ktoś po drugiej stronie próbuje kopiować wyczyny naszego albańskiego ulubieńca. Jeśli takich osób będzie więcej, wypracują odpowiednie metody, odpowiedni poziom koordynacji - to sytuacja może się zmienić.
Oczywiście przekonanie o tym, iż to tylko bot-armie wygrywają aktualnie ten konflikt jest błędne i eSerbia oraz eRumunia będą potrzebowały znacznie więcej niźli tylko sprawne zarządzanie botami aby powrócić do pełni potęgi.
Jednego możemy być pewni - konflikt na Bałkanach wcale nie wygasł - eCro i spółka mają silne podstawy, aby dalej być wiodącą siłą, szczególnie iż budulec fundamentów ostatnich sukcesów ma w sobie sporo symboli Euro, ale to w żadnym razie nie kończy konfliktu. A skoro o tym mowa...

3. Sytuacja ePolski na arenie międzynarodowej.
W czasach już prawie prehistorycznych ePolska była w sojuszu z eChorwacją. Sojusz został przez nas zerwany, eCrolaki wtedy się pojawiły jako grzyby po deszczu, same trujące muchomory, nie mniej istotny jest powód owego zerwania - uznano, iż mieszanie się w kocioł bałkański nie ma sensu. Ciągły drain dmg, który tak naprawdę niczego nie rozwiązuje. Po dziś dzień część osób, po wszystkich stronach konfliktu, traktuje wojny w erepie jako "dogrywkę" po realnych konfliktach - zarówno tych bardziej współczesnych (wojna w Jugosławii) jak i tych nieco dawniejszych (dobrym przykładem jest nick "I love Trianon" jednego z czołowych graczy eRumunii). Ten konflikt nie ma rozwiązania i będzie zapewne trwać tak długo, jak długo będzie trwać erep.
Z perspektywy dzisiejszej ówczesna decyzja ePolski jawi się jako jak najbardziej słuszna - ePolska osiągnęła w międzyczasie całkiem sporo, angażując się w konflikty bałkańskie tylko w zupełnie koniecznym zakresie.
Dzisiaj już nie mamy tej siły co kiedyś, głównie w związku z odpływem graczy, jak również szeregiem zmian nastawionych na maksymalizację zysków właścicieli gry. Mimo to nie łasiliśmy się do eSerbii i eRumunii jak była żona do czeków, tudzież Karyna i Seba do zasiłków. Jednakże eCro i spółka postanowili dokonać na nas inwazji, której nie mieliśmy szans odeprzeć sami. Stąd też wzięła się nasza akceptacja pomocy ze strony eRumunii oraz nasze dalsze współdziałanie na płaszczyźnie militarnej. W żadnym razie nie deklarowaliśmy, iż będziemy z nimi na dobre i na złe, aż nas zamknięcia erepa nie rozłączy.
Ja optowałbym za dalszym nie mieszaniem się w kocioł bałkański, wojna treningowa z eWęgrami to dobry początek, mający pokazać wszystkim nasze stanowisko w tej sprawie. Jeśli mimo to eCro i spółka zechcą nas wymazać to trudno - będziemy walczyć dzielnie, nawet jeśli sprawa będzie bez nadziei na sukces, jak to zresztą wielokrotnie w naszej historii bywało 🙂

4. Jeśli ktoś dotrwał do końca tego arta - oto taki mały kącik osiągnięć PCA, do której to bojówki należę.

Gratulacje dla gracza Karlos-I, który za całe 74 hity osiągnie rangę Legend I! Dodatkowo lvl 301, co oznacza ukończenie misji za 300 lvl i +200 do paska energii!

Ku chwale zasobu!