O Mixie, kongu i bece. Czyli w sumie o niczym.
Dziś będzie o niczym.
W zasadzie, od dłuższego czasu zabierałem się za napisanie o niczym, ale jakoś tak zapał do erepa we mnie przygasł i nie mogłem się zebrać. Nie to, żebym teraz odzyskał nagle entuzjazm, nie, nie. Po prostu nie mogę spać, wię