Trochę zabawy ...

Day 5,339, 03:16 Published in Poland Poland by CRO.pek


No to jedziemy...


Kilkanaście lat przed Wojną w Zatoce, amerykańska dziennikarka napisała reportaż o pozycji kobiet w Kuwejcie.
Zauważyła, że o niskim statusie kobiet świadczy, między innymi to, że zawsze idą trzy metry za swoim mężem.
Po wojnie wróciła do Kuwejtu i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmianę.
Teraz kobiety zawsze chodziły przed swoimi mężami.
Zaciekawiona zagadnęła jedna parę:
- To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wpłynęła na zmianę pozycji kobiet?
- Tak, z całą pewnością - odpowiedział mężczyzna.
- Och, z przyjemnością napiszę o tym artykuł. Czy mógłby mi pan wyjaśnić, co konkretnie spowodowało te zmianę?
- Miny.



Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków.
Nadszedł czas sadzenia, ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta.
Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia:
"Drogi Abdulu, tu pisze Twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary, żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem, że jakbyś tu był byś mi pomógł. Kochający Cię ojciec Muhammad."
Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia:
"Tato, nie kop nigdzie na polu. Tam schowałem cały trotyl, wirówkę do reaktora oraz butle z gazem i bakteriami."
Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami.
Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie.
Nic nie znaleźli, więc przeprosili i odjechali.
Na następny dzień przychodzi telegram:
"Drogi Ojcze, Tu pisze kochający Cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy na zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem. Kochający Cię syn Abdul."



Do restauracji wchodzi czterech murzynów i Arab. Siadają przy jednym stoliku. Podchodzi kelner i zwraca się do Araba:
- Co podać najjaśniejszemu panu?



Jedzie Arab na wielbłądzie już trzeci dzień, obok niego ledwo biegnie żona, widać, że już nie daje rady. W pewnym momencie Arab zatrzymuje się i mówi do żony:
- Wracaj do domu i przynieś flamaster!
Żona patrzy na niego zdumiona, no, ale przecież nie zaprotestuje...
Minęło sześć dni. Żona ledwo rusza nogami. Skrajnie wycieńczona wraca z flamastrem. Podaje go mężowi, na co on:
- Namaluj mi na plecach szachownicę!
Żona patrzy na niego jak na wariata, ale bez szemrania wykonała polecenie. Gdy już skończyła mąż do niej:
- A teraz podrap mnie w C4!



Spotykają się w barze Polak z papugą na ramieniu i Arab z wężem przewieszonym na szyi.
- Czy jesteś w stanie wypić szklankę spirytusu? - pyta z zainteresowaniem Arab Polaka.
- Jak mi ktoś postawi to wypiję - odpowiedział Polak.
Arab postawił, a Polak gul, gul..., wypił do dna.
- Niesłychane. A jak ci postawię drugą szklankę to też wypijesz?
- Jak mi postawisz, to czemu nie - odpowiedział bez zająknięcia Polak.
Arab postawił mu kolejkę, a Polak ...gul, gul...
- A jak ci postawię jeszcze jedną kolejkę, to co?
Na co odzywa się papuga:
- I trzecią i czwartą i ci tego robala zeżremy i wpier*ol dostaniesz.



Idzie baca przez pustynię, spotyka araba i pyta...
- Daleko stąd do morza?
- No ze 30 km!
- To żeście se plażę odwalili.

Idzie dwóch Arabów pustynią i dochodząc do Egiptu weszli do baru.
- Jest piwo albo wódka?
- Nie! Mamy tylko paliwo rakietowe.
- No to poprosimy.
Strzelili sobie pierwszy kubek, potem drugi i trzeci.
Po powrocie do domu jeden dzwoni z telefonu komórkowego do drugiego.
- Te stary, srałeś już?
- Nie, jeszcze nie!
- To jak będziesz srał, to trzymaj się kibla, bo ja dzwonię z marsa.



Polak dostał wielbłąda, ale nie umiał na nim jeździć. Podchodzi do Araba i pyta się jakie komendy ma wydawać. No więc Arab mówi:
- Cho. - idzie wolno.
- Cho, Cho. - idzie szybko.
- Amen. - zatrzymuje się.
No więc Polak wsiada na wielbłąda i mówi:
- Cho.
Ale po pewnym czasie wydało mu się to za wolno, więc mówi:
- Cho, Cho.
Wielbłąd zaczyna biec. Polak zapomniał jak wielbłąda zatrzymać, więc zaczyna się modlić. Modli się, modli na koniec powiedział:
- Amen.
Wielbłąd zatrzymał się przed wielką przepaścią.
- Cho, Cho, ale byśmy wpadli!
Pozdrowienia z Mekki
Hasan

PS. byłbym zapomniał, to ostatni artykuł do misji z 25 komentarzami. Będę wdzęczny za pomoc w ukończeniu misji!