O baby-boomie i spamie, czyli Wujka przynudzanie

Day 1,253, 02:56 Published in Poland Poland by WujekRemo
Hej!

Tak po prawdzie, w ramach buntu przeciwko ostatnim zmianom w eR (szczególnie w module prasowym) miałem szczery zamiar cichcem przejść na permanentny dwuklik (znowu), ale mi trochu nie wyszło (znowu). I choć wnosząc po średniej ilości votów u topowych redaktorów śmiem twierdzić, że niemal nikt tu już prasy nie czyta, to jednak czasem cośtam napiszę. Dla lepszego samopoczucia. Ewentualnie dla sportu. Albo i "dla proformy", jak mawiał mój całkiem zabawny znajomek.

Na wstępie więc dziękuję wszystkim za urodzinowe życzenia i prezenty, czołgi dobrze się przysłużyły Najjaśniejszej eRzeczypospolitej. 15 chorwackich kunów (czy co oni tam za walutę mają) też. Rozumiem, że ten drobny, acz uroczy podarek był subtelną aluzją do mojego avka i powszechnie znanej crofilii... A może po prostu wszędzie doszukuję się spisków i intryg, co jest oczywiście niedorzeczne, skoro przecież nawet najmniejsze eDziecko wie, że tak niegodne sprawy są naszej społeczności obce z definicji. 🙂

Społeczność - na tym się podobno ta gra opiera. Ostatnio ta nasza, ePolska (społeczność, nie gra), nieco się rozrosła. Winne znowu Demotywatory. I choć jestem za młody, by pamiętać pierwszy demotowy bb, to i tak ten obecny napawa mnie pierwotnym lękiem. Z bardzo prostej przyczyny - zdarza mi się nieraz na demotach czytać komentarze. I tak jakoś trudno mi uwierzyć, że szanowni użytkownicy wspomnianego serwisu po zaimplementowaniu się do eRepublik znienacka, niczym po wylaniu Ducha Świętego, nabiorą mądrości, męstwa, czy choćby ogłady. Tak więc, prognozuję sukcesywny wzrost poziomu bezinteresownego trollingu a'la Antek Emigrant, przy zachowaniu szczątkowej wiedzy o Nowym Świecie jako takim.

Choć osobiście, gwałtownej eskalacji co zjadliwszych komentarzy pod moimi artami akurat się nie spodziewam. Primo - i tak jestem tyrany wcale często przez rówieśników i starszych graczy; drugie primo - miłośnicy rzeczonego serwisu reprezentują kulturę dość... hmm... pierwotną, łączącą w sobie zamiłowanie do obrazków z wyraźną niechęcią do "ścian tekstu". I choć baaardzo daleko mi do niezwykle przeze mnie cenionych Anglova czy Notorious Suicide'a, to i tak moje arty zwykle przekraczają tysiąc znaków, nadto nie zawierają kolorowych obrazków - w szczególności cycków - więc wiadomo: "Nie czytałem, ale ściana".

Osobną sprawą pozostaje fakt, że wraz z likwidacją topki i latest z homepage istnieje spora szansa na to, że gros młodych, żądnych krwi trolli przez dłuższy czas w ogóle nie odkryje istnienia prasy. Oby.

A wracając do społeczności - nasza gra oferuje szereg "społecznościogennych" narzędzi, jak forum (zwyczajowo używane jedynie do krytykowania administracji), citizen feeds i... I wystarczy. W zupełności.
Czy uwierzycie, ze mając niespełna 150 avatarów w ziomach - z czego część martwych - przez cały wczorajszy dzień na głównej miałem shouty nie starsze, niż dwie godziny? I, że gdybym użył dajmy na to skryptu (gdyby były dozwolone, rzecz jasna 😉), blokującego słowa kluczowe "kandydat", "wybory", "lista" itp, zostałoby mi może z dziesięć shoutów?... Wyobrażacie sobie coś takiego na FB? "Napisz, o czym myślisz" i sto tysięcy takich samych komunikatów, różniących się w zasadzie tylko nickiem... Chyba nie o to chodziło, dontcha think?

Na szczęście, już po wyborach, więc przede mną miesiąc spokoju. Znów będę się dowiadywał, kto ze znajomych wbił rangę, kto skilla i o czym tym razem napisał Leo. 😉 I, tak między nami, będzie mi z tą nudą doskonale.