Konflikt rumuńsko-ukraiński. A Węgrzy się cieszą.

Day 1,850, 03:25 Published in Poland Poland by Mustafa Kemal Atajerk


Ostatnie 3-4 dni obfitowały w ciekawe wydarzenia, w sam raz dla fanów trollingu. Najśmieszniejszym wydarzeniem dla mnie było wypożyczenie za 70.000CC miesięcznie ukraińskiej Bukoviny do Rumunii znanym jako Iron Agreement. Samo to że zajadli przeciwnicy pożyczają sobie regiony, brzmi dziwnie - jeszcze dziwniej gdy się okazuje że Ukraina nie wiedziała i ma nic wspólnego z tym traktatem, a Rumunia która ten region posiada i Węgry jako pożyczający. Oczywiście wszystkie strony w tym “porozumieniu” mają różne odczucia - Węgry zadowolone bo ich nic nie obchodzą kłótnie między Ukrainą i Rumunią, Rumunia zadowolona że zyskała region, jedynie Ukraińcy i EDEN są niezadowoleni (nie ma się co dziwić, nikt nie byłby zadowolony gdyby sojusznik zyskał region rdzenny sojusznika od wroga). Co zabawniejsze, obecny prezydent Rumunii jest z Nemesis, tej bojówki która wpychała swoich ludzi do kongresu w Brazylii rozdawając im obywatelstwa - wtedy Rumunia odcinała się od ich działań pisząc że to prywatna bojówka. Jak widać, broń obosieczna.

W EDEN HQ twierdzą że nic nie wiedzieli o takim traktacie i chcą aby stosunki między obydwoma krajami się poprawiły (nie ma to jak powiedzieć piękny tekst o pokoju na świecie). Rumuni utrzymują że EDEN HQ wiedział o propozycji wypożyczenia regionu od Węgrów, a dowództwo EDEN temu zaprzecza. Cały ten konflikt jest złożony, od momentu jak Ukraina zaczęła się przystawiać do Mołdawii która przez wielu Rumunów jest uważana jako integralna część, utracona w 1940 przez zapędy terytorialne ZSRR aby przesuwać granice na zachód (to tak jakby nie doszło repatriacji z naszych Kresów i pozostali tam wszyscy Polacy). Sama Mołdawia do dzisiaj jest w większości rumuńsko-języczna (blisko ⅔ populacji), reszta to ludność napływowa z czasów ZSRR. Konflikt narastał, Ukraińcy z wojny treningowej na czas misji postanowili sobie zrobić najazd na Mołdawię, Rumuni oczywiście się przeciwstawili. Przez pewien czas napięcie się rozlużniło, ale dało o sobie znać kilka dni temu kiedy Rumunia wydzierżawiła Bukovinę Węgrom. Rumuni dają na swoje usprawiedliwienie to że Ukraina niedawno przeciwko nim spiskowała namawiając Węgrów na wspólny atak przeciwko nim, to teraz karta się odwróciła przypominając jeszcze konflikt o Mołdawię która dla wielu z nich jest uznawana jako oderwana część Rumunii.


Dzięki paktowi, Rumunia zyskała surowiec w swoich granicach, zwiększając produkcję broni i WRM do 40%

Ciekawe są też deklaracje takich ludzi jak alpho, którzy zapowiadają walkę dla Ukrainy aby oddać im Bukovinę. alpho jest szefem rumuńskiej bojówki, ale mi jakoś trudno sobie wyobrazić aby Rumunia zabrała sobie bonus do produkcji broni. Takich deklaracji pojawiło się jeszcze w paru innych artykułach, jednak nie brałbym ich na poważnie.



Ukraińcom udało się zdobyć wsparcie EDEN w tej kwestii, ale odbywa się teraz referendum o wyjściu lub pozostaniu w EDEN - na teraz się zapowiada że prawdopodobnie zostaną, a prezydenta czekać może impeachment. Co do Ukrainy, wyjście jej z EDENu, utrata MPP (ba, sami do tego doprowadzali z głupoty atakując państwa TEDEN) nie oznaczać będzie że nagle stanie się neutralna - Ukraina ma na pieńku z każdym swoim sąsiadem czy kim innym w regionie, jedynie z Białorusią może mieć spokojne relacje.

Z Turcją - uważana za ich bufor, kiedy była rozjeżdżana przez Polskę to Turcy nie ruszyli tyłków dopóki Polska nie była w Tauridzie. Poza tym, Turkom coś nie zależy na jej wyzwalaniu jak jest regularnie rozjeżdżana przez kogokolwiek

Z Polską - baaaardzo długo historia. Osobiście od 2009 mam do nich uraz jak podpisywali z Nami MPP, a lecieli do Nas bijąc w RW przeciwko Nam, a kiedy chcieliśmy im zrobić rewanż to pisali o swojej neutralności. Potem to już równia pochyła ze straszeniem trupem Bandery w tle i propozycjami pokoju za 16.48G. Niby chcieli i chcą się przybliżyć do Nas szukając wspólnego wroga w Rosji, ale jak przychodziło co do czego to woleli zmienić front.


Tak to widzieliśmy w 2009/2010

Z Rosją - Na Ukrainie 15-20% populacji to Rosjanie, którzy nie znają ni słowa po ukraińsku, ich premierem RL jest facet który urodził się w Rosji i przyjechał na Ukrainę. Prezydent też rusofil. W grze sporo mniejszych i większych konfliktów nawet jak byli sojusznikami z przejmowaniem kongresu w tle.

Z Węgrami - Kawał historii. Jak wyzwalali Podole od Rumunów w kwietniu 2009, to postanowili sobie zostać dłużej. W zasadzie, za każdym razem jak Węgrzy i Rumuni lali się na Ukrainie, to chcieli wyzwalać Podole od swojego przeciwnika. Dzisiaj to już nie jest tak ważny region jak za czasów V1, ale relacje są fatalne.

Z Rumunią - Obecny konflikt o wypożyczenie rdzennego regionu Ukrainy od Węgier, Ukraina miała chętkę na wspólny atak z Węgrami na Rumunię, Mołdawia. Sporo jak na krótki okres czasu.

Gdziekolwiek się nie spojrzeć, to prócz Białorusi sojusznika nie znajdą. Ukraińska polityka zagraniczna przez długi okres czasu polegała na braniu jak dużo się da od każdego ze swoich sąsiadów. Nie angażując się w wielkie sojusze, a jakieś pomniejsze pakty jak Ententa (Francja, Włochy, Ukraina - miał skupiać państwa neutralne, a Włochy i Francja należały do Phoenix) czy ATU (Argentyna, Turcja, Ukraina). Długo to ukrywali, ale w jednym z artykułów jak byli wymazywani z mapy, to ich byli MSZ i prezydenci zdobywali się na szczerość że ich polityka brania od każdego dookoła po prostu zawiodła.


PS. Na koniec mała ankieta odnośnie projektu Res Publica - można wypełnić ją tutaj.

PS. Proszę o voty -> http://www.erepublik.com/en/article/w-pale-si-nie-mie-ci--2175324/1/20