Odnośnie obalenia dyktatury w ePL

Day 3,025, 11:32 Published in Poland India by Zordacz

Witajcie,

Znalazłem się w niezręcznej sytuacji. Jestem dyktatorem Nowej Zelandii i 'mój' minister spraw zagranicznych wywołał rewolucję w Polsce. Zrozumiałe są więc podejrzenia, że maczałem w tym palce, tym bardziej, że z obecnym dyktatorem Polski przegrałem w poprzednich wyborach prezydenckich.

Muszę w takim razie wyjaśnić kilka spraw:

1. Nie mam władzy w Nowej Zelandii. Owszem, w/g mechaniki gry mógłbym robić, co mi się rzewnie podoba, ale w praktyce wykonuję tylko to, co grupa trzymająca władzę (paru Serbów) mi każe. Stołek dyktatora załatwiłem sobie tylko w celu skompletowania medalików w profilu.


2. W ostatnich wyborach prezydenckich przegrałem o włos z dyktatorem Polski:
https://www.erepublik.com/en/main/presidential-elections/35/1454659200



Rewolucja słusznie może wyglądać więc na zemstę za przegraną. Faktycznie jednak z mojego punktu widzenia uzyskałem najlepszy możliwy wynik, bo:

a. Wystawiłem się (będąc prezesem Iksdecji), jak co miesiąc, w wyborach dla beki. Niestety nie było żadnego poważnego kandydata i dostałem się na finalną listę. Pomimo startu w ostatniego miejsca na liście, prawie wygrałem, co pokazało, jak wielu ludzi mnie zna albo odwrotnie - nie zna pozostałych kandydatów.
b. Luty ma tylko 29 dni, więc nie dostałbym medalu prawdziwego dyktatora.
c. Zupełnie nie interesuje mnie polityka. Gdybym wygrał, tylko odliczałbym dni do końca kadencji (lub impiczu), robiąc jak najmniej.
Reasumując, nie mam nic wspólnego z rewolucją. Nie był to mój pomysł, VatreniOrao nie konsultował tego ze mną. O akcji dowiedziałem się dopiero z shoutu Pepcia na feedzie znajomych. Mimo to przepraszam SWIESZEWO za zaistniałą sytuację.

Pozdrawiam,
Zordacz