Moje boje z Linuxem
kondzio2003
Witajcie siostry i bracia Erepianie. Jako, że ostatnio pojawiły się dwa artykuły z prawdziwego życia niezwiązane z erepem to i ja postanawiam potrzymać ten trend.
Opiszę moje bóle, wrażenia i żale po 5 tygodniach pracy na Ubuntu 18.4.
Postanowiłem spróbować Linuxa po tym jak Win7 został bez wsparcia. Podchodziłem już do Linuxa jakieś 12-14 lat temu (pewnie niektórzy tutaj mają tyle lat?), ale szybko się poddałem. Wtedy jeszcze sporo korzystało się z różnych aplikacji, które albo nie miały odpowiednika albo odpowiedniki były mierne. Dzisiaj w zasadzie do codziennego korzystania w domu wystarcza przeglądarka.
A więc po instalacji czystego Ubuntu 18.4 zaczęła doskwierać mi bieda w możliwościach konfiguracji środowiska. Brak możliwości usunięcia górnego paska - dwa paski w laptopie skutecznie ograniczają użyteczne pole widzenia. Dobranie się do partycji NTFS na dysku graniczy z cudem. Słabe menu z programami, gdzie nie ma możliwości wyciągnięcia na wierzch ulubionych aplikacji. Generalnie nic nie da się zmienić oprócz tapety w tym nowym Gnome. Więc szybko wygooglowałem co by tu inny pulpit sobie zainstalować. I szybko wjechał Cinnamon. Cinnamon od razu mi się spodobał. Mnogość opcji, dowolność w konfiguracji paska. Tradycyjne menu z programami (aczkolwiek niekonfigurowalne niestety). I jest coś w stylu "mojego komputera" gdzie mamy dostęp do partycji, które po kliknięciu same się montują i nawet działają. Ale nigdzie nie znalazłem opcji aby automatycznie montował wybrane partycje. Manager plików był dość przyjemny, ale wraz wkurzające były niektóre braki. Pewnego dnia zobaczyłem, że moje doinstalowane Cinnamon jest w wersji 3.x a najnowsza to 4.x... więc postanowiłem je sobie zaktualizować i co... jak to w linuxie, coś poszło nie tak i kaplica. Wróciłem do gnoma, odinstalowałem cinnamon, skasowałem repo z którego miało pobrać się najnowsze Cinamo i zainstalowałem jeszcze raz. Bez skutku, pacjent nie oddycha. Jeszcze kilka razy próbowałem, nic. No, ale na tym gnome to się nie da żyć a średnio miałem czas na instalację nowego Linuxa (tym razem Minta). Znajomy mi podpowiedział, że jest jeszcze Mate. Szybka instalacja i jest. Działa. Jest menu, można skonfigurować paski. Da się żyć. Reinstalacja odłożona. No ale to Mate to też strasznie niedorobione jest. Są błędy. Nie ma obszaru powiadamiania gdzie aplikacje działające w tle miały by swoją ikonkę. Nie ma managera sieci. Manager plików też nie pozwala zmienić "ulubionych". No słabizna, ale i tak lepiej niż natywne Gnome w którym nie ma nic.
Dodam jeszcze apropos sterowników i laptopów z dwiema kartami graficznymi. Mam zintegrowaną grafikę Intel i osobną ATI RADEON 6490M. Kilka wieczorów spędziłem i nie udało mi się przełączyć na osobną grafikę. Mnóstwo poradników, filmików. Nic nie działa.
Reasumując - Jaki linux był 14 lat temu taki jest i dzisiaj - to jak jazda gołym tyłkiem po nieheblowanej desce, ale jest przynajmniej jedna nadzieja, że system robi to co ja sobie życzę. I tu mam mieszane uczucia. Windows działa, nie psuje się - mówię o Win7 (8 lat bez reinstalki i bez awarii i nawet działa, serio da się), bo Win10 to zwykła poprawka potrafi unicestwić system na amen.
I tak to jest, albo zadry w tyłku albo mikrofon wielkiego brata.
Chyba jeszcze popróbuję powyjmować te zadry.
Zapraszam do subowania i komentowania.
Comments
Temat na elektrodzie: https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=18589447#18589447
Wątek na elektrodzie był przyczyną, że wypociłem swoje żale. Już się zaczyna dyskusja. Zapraszam.
rozne fajne zalzy doczego
Dobry do pożyczenia WiFi od sąsiadów, a poza tym gumno.
Teraz to każdy router działa na WPA2 i chyba już nie idzie dzielić się wifi od sąsiada? A sam na początku studiów kilka miesięcy jechałem dzięki życzliwości sąsiada.
U mnie lokalny dostawca neta daje routery z 8-cyfrowym hasłem. Pół godziny i złamane.
Dobry dostawca 😃 A WPA2 nie ma zabezpieczeń co do ilości logowań? Przejechać generatorem i zgadnąć hasło?
Najpierw trzeba przechwycić handshake, a potem można łamać na karcie graficznej. Można też ustawić fałszywy router, blokując oryginalny, i dać ekran powitalny proszący o hasło. Metod jest wiele.
Kali Linux
Ciekawe zabawy. Gdzie można szukać takiej wiedzy? Możesz coś polecić?
https://github.com/v1s1t0r1sh3r3/airgeddon
Potrzeba karty obsługującej monitor mode. Potem trzeba trochę się nagimnastykować z instalacją wszystkiego. Sam program jest prosty w obsłudze.
Większość routerów nie ma załatanej podatności na włamy z pominięciem klucza.
Ja w zasadzie od premiery mam Win 10 i działa spoko.
Niby działa spoko, ale jest jedno ale https://prnt.sc/rt44tm
Chodzi o 'wielkiego brata'? Niech sobie nawet wiedzą co porabiam, wisi mje to xd
Mikrofon to jedno... o ile nie robisz nic na granicy prawa albo poza prawem to w zasadzie obojętne. Ale mikrofon na pewno musi obciążać komputer.
A dwa to wkurzają aktualizacje instalujące się bez pytania a dodatkowo zdarzają się aktualizacje, które potrafią unicestwić system. Na w7 przepracowałem całe 8 lat bez awarii ani problemu.
U mnie na szczęście się nic nie popsuło, ale rzeczywiście te aktualizacje bez pytania wkurzają.
Do codziennego użytku typu internet, gierki, komunikator i powiedzmy jakaś edycja dokumentów to win10 dla mnie góruje. UX w windowsie to jednak niebo a ziemia względem jakiejkolwiek dystrybucji Linuxa. Z drugiej strony jednak, jak się na co dzień korzysta z konsoli (skrypty, serwery), to używanie microsoftowego powershella, albo poczciwego cmd-ka to imo masochizm. Zależy co się robi.
No właśnie - jak tylko do internetu to Linux mógłby być wystarczający, ale niestety pakietu biurowego już nie przeskoczysz i tak trzeba się logować do Windowsa z officem. Nie mówię już o grach.
Jak nie bawiles sie wczesniej Linuxem, to trzeba bylo od wersji KDE zaczac - bardzo podobna do Windowsa.
A Mint? Lepsze KDE czy Cinnamon????
KDE jest jednak trochę przestarzałe, możesz próbować z tym Cinnamonem ale przy nim jest trochę zabawy z kompatybilnością.. Chyba ostatnio najmniej problem sprawia u mnie Mate jak u Ciebie ale faktycznie jest niedorobiony. Możesz spróbować jeszcze xfce który jest fajny ale też potrafi się nagle wywalić.. ale do testów środowiska graficznego jak znalazł i troszkę przypomina Mac OSa swoim paskiem na dole 😉
Ja nie chcę żadnego maca. Ja chcę pracować przynajmniej tak wygodnie jak na W7. W W7 wszystko jest na miejscu i działa.
Hej, ja linuxa nie używam ani nie używałem specjalnie ale zdaje się, że chciałbyś mieć Windowsa w linuxie - szukałeś menadżera okien który będzie miał taką samą funkcjonalość jak Windows.
No właśnie... Linux, który doścignie funkcjonalnością okien Windowsa7 będzie miał szansę na zdobycie popularności. Nie mówię aby był taki sam, bo ktoś może się obrazić o plagiaty, ale żeby były odpowiedniki funkcjonalności. Jak klikam PPM na pozycji w ulubionych https://i.imgur.com/mxVZMZI.png i jest opcja usuń, ale jest nieaktywna to jest to przynajmniej trochę głupie.
Z linuxem jest jak z piwem - ci którym nie smakuje po prostu jeszcze nie znaleźli swojego smaku ¯\_(ツ)_/¯
Niektóre zastosowania niestety ciągle faworyzują M$ - gry z akceleracją 3D, profesjonalna obróbka grafiki/DTP. Za to dla programisty, informatyka, naukowca - winda to tragedia. Służy jako kulawy terminal do prawdziwego systemu.
A przeciętny kowalski piszący krótkie dokumenciki, grający w proste gierki i ryjący w internecie bez problemu znajdzie odpowiednią dystrybucję. O ile będzie pamiętał, że komputer służy do robienia rzeczy A,B i C, a nie do udawania windowsa (bo do tego - z definicji - najlepiej zawsze będzie się nadawał produkt M$). No i pod linuxem dużo lepiej działają maszynki wirtualne kvm z windowsem, niż pod windowsem maszynki z linuxem.
Co do programistów to znam pracujących i na maku, i na windzie i na linuchu. Każdy z nich pluje na inne systemy.
Dla mnie w chwili obecnej pod linuxem mogło by się znaleźć wszystko to czego potrzebuję (no chyba z wyjątkiem dobrego offica), ale te niedoróbki w różnych prostych możliwościach i opcjach powodują, że ciężko się przesiąść na Linuxa.
Win 7 bez wsparcia, ale jak masz nadal klucz do niego lub wyciagneisz go z rejestru mozesz na nim postawic win 10.
Ale ja nie chcę W10 bo ten system robi co chce. Aktualizuje się kiedy chce, gada z kim chce. Nie podoba mi się to. Po to była alizja, że albo zadry w dupie albo mikrofon. I tak źle i tak nie dobrze.
[removed]
Niestety do linuksa dystrybucji jest wiele i trzeba trafic w ta, ktora nam najbardziej odpowiada a pozniej kwestia przyzwyczajenia. Co do Win 10 tez sie dlugo bronilem, sa na internecie wersje okrojone juz z narzedzi wielkiego brata.
A ciekawe czy ktoś kastując narzędzia wielkiego brata nie dołożył swoich narzędzi.
No to skoro jesteś taki nieufny, to skąd ta pewność, że Linux jest od tego wolny?
Bo jest otwarty
[removed]
Sub 70. Korzystałem kiedyś z Ubuntu ale ze potrzebuje głównie kompa do gier więc długo to nie potrwało 🙂
Wreszcie jakiś sub do artykułu 🙂
Jak podoba Ci się cinamon to najnowszy debian i nie dotykaj terminala jak takie problemy Cię spotykają. Będzie smigać
A Ty pracujesz na linuxie?
Debian ma standardowo Cinnamona?
Tak obecnie ma cinamona ale przy instalacji możesz sobie wybrać graficzne środowisko i ono jest zawsze dość intergralnie skompilowane, ja nie uzywam jako desktopa linuxa ale pracuje na serwerowych wersjach od lat. Mam tez sporo vmek z różnymi dystrybucjami jako pulpity zdalne.
"bo Win10 to zwykła poprawka potrafi unicestwić system na amen." - to bardzo ciekawe, bo mam system zainstalowany już od kilku dobrych lat, aktualizuję na bieżąco i ani razu mi się nie wysypało w taki sposób, żeby się po restarcie nie pozbierał.
używasz Windows Defender - świadomie? tak z ręką na sercu a drugą w gaciach? 😃
Mam Ubuntu 18.4 już od 5 lat i bardzo dobrze działa 🙂
Mówisz, że masz 18.4 od 5 lat już?
18,4 5 lat? To ciekawe 🙂
😃 😃 😃
ale to z tym czerwonym panem za plecami, to jest już od czasu jak XP weszło 🙂
A to ubuntu, które jest ponoć otwarte, to też już ładne kilka lat stoi za plecami i teguje 😉
tylko sobie sprawy z tego nie zdajecie - patrz skrypt startowy - jeśli nie wiesz co się odpala
na starcie systemu... to wiedz, że coś się dzieje i jesteś tegowany - czy to winda czy linux jeden ****.
że office'a nie ma porządnego - coś kiepska wymówka
Napisałem X lat temu magisterkę na alternatywnym pakiecie, z przypisami, spisem treści i innymi wymaganiami,
tylko Times New Roman zmieniłem i nawet promotor się nie pluł - znaczy da się.
Żona dostała alternatywny pakiet biurowy, aby makr szkodliwych nie przynosiła. I co - otwiera arkusze,
ale z zasady makra nie działają - w końcu nie musi przynosić pracy do domu.
Ja tam lubiłem wygląd Mac OS 9, ale poszedł do piachu - trudno.
Z KDE/Gnome też da się żyć i pracować.
Większość studiów przesiedziałem na Linuxie, wraz z satysfakcją odpalania Visio na wine 😉,
poza laborką z grafiki, bo Corel i Photoshop był mus- przymus.
Ujmę to tak, pamiętam stare windy, a wszystko co po XP to chvjoza,
offisy ze wstązkami także.To kwestia przyzwyczajenia i podejścia.
Właśnie! - łyknęliście ten kit, że te wstążki to są po to by było łatwiej użytkownikom nieogarniającym
menu Edycja, wstaw i Widok, i Tabela itd...? 😉 A wiecie, że za to g***o były opłaty dla programistów
co to chcieli w swych programach mieć? Spytacie dla kogo? 😉 No oczywiście, że dla czerwonego ludzika 😉
Na prawdę bolesne jest dla kogoś patrzeć, że najpierw większość kradnie g**iany soft,
a potem krytykuje wszystko inne, że nie wygląda tak samo (patenty).
Tym sposobem monopol jest utrzymywany nie przez nich a przez was 🙂
A i tylko nie mówicie mi, że ktoś kocha interfejs Metro 😃
A może pasek postępu kopiowania plików ma być ładny? 😃 Wrzućcie na luz i nie dajcie się tegować 😃
Ja mgra pisałem w latexie... myślę, że na linuxie też znalazł by się dobry edytor do tego.
Ja też, 20 lat temu. Na Linuksie. Jako, że ze mnie leń to używałem LyX'a, graficznego edytora LaTeX'a. Próba pisania pracy w Wordzie i w mniej czy bardziej udanych klonach MS Office spełzła na niczym, za dużo czasu zajmowało mi przeklikiwanie się przez opcje formatowania itp. LaTeX robił to za mnie. Do tej pory jakiś dłuższy tekst piszę w LyX'e, w FreeeOffice (bardzo polecam, fajny darmowy pakiet firmy SoftMaker) co najwyżej podanie czy jakieś formalne pismo na jedną, dwie strony. Zresztą większość ważnych dokumentów mam w LaTeX'ie, wynikowe pliki oddaję w PDF żeby mi ikt nie grzebał. O ile w ogólnie pojętym biznesie standardem jest MS Office to w zachodnich środowiskach naukowych TeX rządzi. Z ciekawostek" jest od 1985 ustanowiona nagroda za znalezienie błędu w TeX. Nikt do tej pory jej nie zdobył - faktem jest że to na razie $327 i kilka cenótw.
Z nowym GNOME pod Ubuntu nie da się pracować. Tam nic nie ma.
Niestety większość linuxów skończyła się za czasów Visty. Pozostaje tylko łatać i to mocno systemy, żeby kontrolować co się w nich dzieje. Ale jak ktoś ma spaczony umysł 😃 że musi mieć Visual Studio 😉 to niestety ma swoje zboczenie. Smutne jest to, że majkroshit produkuje narzędzia do niby Open Sourcowych języków, a te `zboczone niemoty` nie potrafią znaleźć innych narzędzi i potem spotykam takiego pythoniarza, który gada po mikrosoftosku i aż mnie skręca jaki on jest open-sourcowy 🙂 /ale pianę bije, że open source i wolność i w ogóle /a ja mam żal że przynajmniej 20 lat pracy Linusa i innych zapaleńców 'idzie w kanał'/
Weź zdjęcie Komorowskiego wsadź w książkę. Były dwie mierne persony w nowoczesnej historii - Wałęsa - idiota, konfident i złodziej, ale to prostak więc to wynika z jego pochodzenia i wychowania, natomiast Komorowski - idiota i złodziej, pomimo wykształcenia, bez wychowania jest mierniejszy od prostaka i może Wałęsie sznurowadła wiązać. 😃
Naprawdę nie wiem po co durnia stawiasz za idola, czyżbyś wyznawał te same wartości? Czy brak jakichkolwiek?
Pozdrawiam. - Przed win XP to winy z tego co pamiętam były błąd na błędzie. Win 98 to się odpalać nie chciało, bo co rusz się cięło i wieszało.