Przywrócenie demokracji - wymysł kongresmenów?

Day 3,312, 03:56 Published in Poland USA by Murti Bing

Witam wszystkich!

Słowem wstępu - nie pisałem dotąd artykułów, ponieważ swoje poglądy udało mi się wyrażać w komentarzach i postach, jednak ta sprawa dosyć mocno mnie zbulwersowała i postanowiłem nieco poszerzyć swoją wypowiedź.

Kwestia, o którą się rozchodzi to wprowadzenie ustroju demokratycznego, na rzecz rezygnacji z dyktatury, w celu "rozruszania społeczeństwa".
Moim skromnym zdaniem jest to po prostu wyrzucenie kasy w błoto.
Dlaczego?
Około rok temu również padł taki pomysł, aby wprowadzić demokrację i 'trochę się zabawić'. Jak widać pomysł nie wypalił - nie chcemy uczyć się na błędach?
Głównymi argumentami optujących za demokracją są: 'zabawa' i 'chęć aktywizacji społeczeństwa'. Są to argumenty - inwalidzi, z bardzo prostej przyczyny: dla kogo przepraszam będzie ta zabawa (prócz osoby która wygra tą licytację i paru kongresmenów)? Jedyną faktyczną zmianą, którą przyniesie demokracja będzie to, że kongresmeni będą sobie mogli 'klikać w guziczki' - dla całej reszty ludzi to zwyczajnie nie ma większego znaczenia.
Z ust zwolenników pada też stwierdzenie 'skoro jesteś taki mądry to daj jakieś lepsze pomysły' - tych można podać na pęczki:
a) jakieś przyjemne CO o ustalonych godzinach dla obywateli ePolski (np. na chwilę dołączą do PCA i dla nich się wystawi CO),
b) można również zorganizować jakieś ciekawe konkursy z nagrodami pieniężnymi,
c) ufundowanie młodym centr treningowych Q4 (po jakiejś wstępnej weryfikacji oczywiście),
d) skoro taki nacisk kładziony jest na zabawę, to już lepszym pomysłem jest zrobienie jakiegoś ASa i zamieszanie na arenie polityki zagranicznej.

Pomijam kwestię, że pomysł ustroju demokratycznego jest zwyczajnie ryzykowny - nie jesteśmy już tak silni jak kiedyś i może się zdarzyć, że jakiś MasterCard wpadnie ze swoim MU i zrobi nam mTO - po co więc ryzykować?

Oprócz tego wystarczy się przyjrzeć jak inne państwa e-świata podchodzą do tej sprawy - zdecydowana większość ma dyktaturę. Przypadeg? Nie sądzę.

Reasumując: z kieszeni podatników pójdzie pewnie coś koło 600k PLN tylko i wyłącznie dlatego, że kongresmeni chcą klikać w guziki. Naprawdę nie widzicie lepszych pomysłów na wydanie takiej ilości pieniędzy?
Jeśli ktoś chciałby zapłacić całą tą kasę (1mln CC), to nie widzę przeciwwskazań, jednak dopłacanie do tego z budżetu państwa to głupota.

Zapraszam do dyskusji.