Inicjatywa w ePeru

Day 1,193, 12:45 Published in Poland Poland by Kaemic

Witam

Część z Was zapewne wie, że z inicjatywy naszej małej grupy bojowej rozpoczęto powstanie w regionie Great Andes w celu wyzwolenia ePeru, aby Peruwiańczycy mieli możliwość zachowania kongresu.
Dodatkową motywacją była nuda w ostatnich dniach, głównie brak DOFów i walka w standardowych bitwach wiadomo jakich i wiadomo z kim.
Była jeszcze jedna rzecz, dla której zorganizowaliśmy RW właśnie w ePeru, to po prostu sentyment. Do dziś chyba wszyscy pamiętają tam naszą obecność. Peruwiańczycy, chociaż w małej liczbie, starali się jak mogli i przy okazji mieli też dobrą zabawę tak jak i my wszyscy.

Cała akcja została przygotowana dość szybko w sumie niecałe 3 dni. Dodatkową zachętą dla mnie był "weekend wielu RW bez MONa" gdzie dowódcy GROMu świetnie ogarnęli kanał dowódców i nie pozwolili wpaść w popłoch reszcie, dodatkowo wykazując szybką orientacje w sytuacji i zdecydowanie w działaniu. Dlatego swoje pierwsze kroki skierowałem właśnie do ich kwatery głównej. Chłopaki nie zadawali zbyt wielu pytań. Posłali po swoich ludzi i natychmiast zaoferowali swoją pomoc zarówno w influ jak i w organizacji. Od tego momentu nie była to już tylko akcja jednej grupy. Wszyscy zaangażowali się pomagając planować i zbierać tanki (Manedhel, LK777, Durruti), ja zaś szukałem wsparcia u innych grup, takich jak PERUN, MW, RCA, które zgodziły się natychmiastowo (RCA niestety wskutek braku dowódcy nie poleciało). Na dzień przed nadal czuliśmy, że jest nas za mało więc przesunęliśmy wszystko o kolejny dzień. Opłacało się. Wpadł Nina Ayu i krzyknął, że załatwił Hunów. Jak przedstawił co proponują, to byliśmy już spokojni o przebieg naszej małej akcji. Na koniec został wybór regionu, chłopaki natychmiast powiedzieli GA z sentymentu.

Po długich bojach i zaciętej walce oraz nagłej zmianie rozkazów na eWęgrzech, nie dostaliśmy potrzebnego wsparcia. Mimo tego podczas walki przyszło wsparcie od POW oraz od indywidualnych osób z WP. Pomogli nam również Peruwiańczycy, w jednej minirundzie przechylając szale na naszą korzyść a w kolejnych dzielnie walczyli. Niestety tym razem musieliśmy uznać wyższość Argentyńczyków.

Nie wyszło tak jak planowaliśmy. Jednak zabawa a przede wszystkim wspólne emocje jakie towarzyszyły nam podczas akcji nie dadzą się tak szybko zapomnieć.

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do rozpoczęcia całej akcji oraz tym wszystkim, którzy brali w niej udział. W szczególności należy wymienić takich graczy jak machine9898, szulcek, Nina Ayu, MikolajG, Manedhel, LK777, Durruti, mordlulec, Iniesta, Adrian Wiklak, Zakaku oraz Peruwiańczyków, m.in. gvstavo, Jesser, cocoliso i jeszcze szczególne podziękowania dla Anike8 oraz kamysje, którzy byli cały czas na posterunku i z magazynu wydawali co było potrzebne.

Wszystkim grupom oraz osobom indywidualnym za wkład, poświęcenie i spalonego golda - po prostu dziękuję
TGS
GROM
PERUN
MW
POW
WP

Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem.
Dziękuję wszystkim za uwagę!
Pozdrawiam
Jan Marten vel zbychoo Dowódca TGS


English version

Hi

As part of you may know, it was our little battle group initiative to start resistance war in Grat Andes in order to free ePeru to give peruvians oportunity to retain congress.
An additional motivation was lack of grants and fights in standard battles you know what and you know with who.
There was one more thing for witch we organised RW in ePeru, it's just sentiment. To this day all remember our presence there. Peruvians, althrought small number were doing their best and by the way had good fun, as we all.

All this action was prepared quickly, in less than 3 days. Additional encouragement for me was "weekend of many RW's without MoD" when commanders of GROM did grat job on commanders channel and not let rest fall into panic. They were quickly understanding the situation and determined in action. That was the reason why i firstly went to their headquater. They made not much questions. They send for their people and offered instantly help with influence and organisation. From this moment this was not action of one group. Everyone was involved in planing and getting tanks (Manedhel, LK777, Durruti), I was searching help of other groups such as PERUN, MW, RCA, who agreed instantly (RCA unfortunately due to lack of commander did not flew). Well a day befor we still felt that there is not enough of us, so we decided to move everything one day. It paid off. Nina Ayu came and shouted that he will get Hungarians. When he said what they are proposing we were not feared abour our little action. At the end we had to choose region, guys imidietly said GA.

After a long battle and a sudden change of orders in eHungary, we did not get the support we needed. Despite this during fight we had support from POW and individual people from WP. Peruvians helped us too, in one battle tipping the scales in our favor, they were bravelt fighting. Unfortunately this time we had to acknowledge the superiority of Argentines.

It didn't go as we planed. But the fun and mostly common emotions that we had during actions will stay in our minds for long.

I would like to thank everyone who contributed to the start of the whole action and all those who took part in it. Especially I have to mention players like machine9898, szulcek, Nina Ayu, MikolajG, Manedhel, LK777, Durruti, mordlulec, Iniesta, Adrian Wiklak, Zakaku and peruvians like gvstavo, Jesser, cocoliso and special thanks to Anike8 and kamysje who were constantly on guard.

All groups and individuals for their contribution,sacrifice and burned gold - I just thank you
TGS
GROM
PERUN
MW
POW
WP

I have hope that i did not forgot about anyone
Thanks for attention.
Yours
Jan Marten vel zbychoo commander of TGS