I won't lie to you, Poland
zubrzycki
Jednym z głównych celów naszej polityki zagranicznej jest dołączenie do Atlantis, będzie to gwarantem bezpieczeństwa, wzmocni naszą pozycję etc. Jednym z filarów tegoż sojuszu jest USA, najludniejsze i jedno z najsilniejszych państw w eŚwiecie.
Teraz do rzeczy, przy obecnej sytuacji geopolitycznej nasze szanse wstąpienia do sojuszu są bliskie zero. Po pierwsze nie mamy mpp z żadnym krajem, wiem że zmieni się o to wyborach, ale nasi kongresmeni powinni być rozważni przy wyborze krajów i nie dawać mpp na prawo i lewo , nadmiar sojuszników szkodzi równie jak ich brak, zresztą nie stać nas na zbyt wielu przyjaciół.
Z jakimi krajami z Atlantis mamy naprawdę ciepłe stosunki, na pewno ze Szwecją, Argentyną ale nie jest to kraj wyjątkowo silny, a potem długo, długo nic, zresztą np. taka Rumunia (członek Atlantis) chcemy mieć z nią dobre stosunki, tak samo jak z Czechami, Słowacją i Węgrami. Długo takiej polityki prowadzić się nie da, trzeba będzie w końcu kogoś wybrać.
Wreszcie Stany Zjednoczone , obecny układ polityczny nie sprzyja jakimkolwiek sojuszom, (po pierwsze mają za mało golda na ich zawieranie, mpp kosztuje podobno 30). Poza tym zawarli już traktaty ze wszystkimi najważniejszymi państwami, prawdopodobny jest jeszcze sojusz z Australią (oczkiem w głowie obecnego prezydenta). Teraz głównymi tematami są tam gospodarka (zmniejszanie podaży dolara na rynku przez podwyżkę podatków) oraz tak jak u nas armia, ten trend raczej szybko się nie zmieni. Jak dla mnie to izolacjonizm w czystej postaci.
Polsko, nie będę ci kłamać, dopiero co pojawiłaś się na mapie Europy jesteś jeszcze krajem zbyt małym, zbyt biednym i nic nie możesz obecnym członkom Atlantis zaoferować. Akcesja do sojuszu będzie procesem długofalowym, powinniśmy zacząć od Europy, przez Amerykę łacińską, aż do USA, gdy nie będą miały innego wyjścia niż nas przyjąć.
Comments
Pojawiła się dopiero na mapie Europy, więc wypadałoby jej zaistnieć, właśnie poprzez znalezienie silnego sojusznika. Atlantis z pewnością JEST takim sojusznikiem i władza powinna dołożyć wszelkich starań, by uzyskać członkostwo.
Poza tym, co nam zaszkodzi spróbować? Przynajmniej będziemy wiedzieć na czym stoimy.
Zgadzam sie z Orick.
@ Orick Raven
Problemem nie jest to że my chcemy do Atlantis, ale że tam nas nie chcą. Próbować zawsze warto, ale trzeba mieć jakiś plan.
możemy z początku zacząć od Europy Środkowej. Nic nie stoi na przeszkodzie w takim małym sojuszu Polska-Czechy-Słowacja, myślę że bardziej na zasadzie jakiejś współpracy gospodarczej. Mamy oczywiście dobre stosunki ze Szwecją - w końcu te też jakaś figura w ATLANTIS, i to ona może nam otworzyć furtkę do sojuszu
Z Twojego artykułu wynika, jakoby Polska nie miała szans na dostanie się do Atlantis i generalnie powinna porzucić ten pomysł, przynajmniej na razie. Moim zdaniem nawet jeżeli dostać się do Atlantis nie możemy, to powinniśmy pokazać sojuszowi, jak dla nas stanie się jego członkiem jest dla nas istotne. Jeżeli nie mamy im co dać w zamian - pokażmy im, co możemy dla nich zrobić już teraz.
Atlantis uczyniono zaklęciem trwającej elekcji. Zaklęciem mamiącym tłumy prostą gwarancją bezpieczeństwa. Sława zubrzyckiemu za zburzenie muru niedomówień. Za skonfrontowanie kalkowanych sloganów z rzeczywistością.
Nasza Ojczyzna poradzi sobie sama i waszymi rękoma, wybrańcy Afafela, wedrze się między tych od których łaski dziś oczekujecie.
Afafel ! Afafel !
A post pana Skarbnikowa brzmi jak radykalnie nacjonalistyczny osąd 😉
@Orick Raven
Czytaj artykuł do końca, w podsumowaniu nie jest napisane że mamy się nie starać o akcesję do sojuszu.
Co do Skarbnikowa to ma rację że przyczyną tego artykułu są kretyńskie rzeczy jakie ludzie piszą na temat Atlantis, zwłaszcza kandydaci na kongresmenów w swoich programach.
Cóż, celem naszej polityki jest wstąpienie do tego sojuszu. Nikt nigdzie nie powiedział, że nastąpi to za tydzień czy za dwa. Negocjacje mogą faktycznie trochę potrwać.
Poza tym, o przyjęciu do sojuszu nie decydują tylko i wyłącznie Stany Zjednoczone, ale wszyscy członkowie w głosowaniu.
Finlandia również stara się o wstąpienie w szeregi ATLANTIS, więc nasze MSZ będzie współpracowało z naszymi fińskimi znajomymi. Razem raźniej 🙂
Nasza polityka zagraniczna dopiero raczkuje, szczerze mówiąc. Potrzeba czasu. Pamiętajmy, że nie od razu Rzym zbudowano.
@ Zubrzycki - Ale wyraźnie jest zasugerowane, że jeżeli zaczniemy się teraz starać o akces do Atlantis, to szans nie mamy, że nie warto. Właśnie w tym aspekcie się z Tobą nie zgadzam. Wydaje mi się że powinniśmy już od samego początku starać się o akces.
Popieram zdanie, że na razie nic nie mamy im do zaproponowania. Na początek lepiej zabezpieczmy się w Europie i odbudujmy Polskę (powstania, gospodarka, zaludnienie ePolakami) a potem sami będziemy znakomitym sojusznikiem.