Przedwyborczo, przed[ewentualnie]kadencyjnie i przedstawiająco

Day 3,149, 15:28 Published in Poland Poland by Pierre Dzoncy

Que pasa?

Nie pasi. Tyle. O ile w maju przy okazji walki o "resursy", nagle, objawiło się (zgodnie z pamięcią genową działającą o pierdyliard pokoleń wstecz) nasze tradycyjne pospolite ruszenie. Wywalczono, jak zwykle, wszystko. Ponad możliwości. O ile czerwiec upłynął pod znakiem sprzątania - zwłaszcza w mojej partii, czego w jakimś sensie zwieńczeniem jest moja w niej prezesura - o tyle najbliższy miesiąc zapowiada się sucho jak piach na pustyni. A może... może nie będzie tak tragicznie. Póki co, moje wrażenia są raczej - ostrożnie ujmując - delikatnie pesymistyczne.

Jakiś czas temu - około tygodnia, może dwóch - zacząłem poszukiwania ewentualnego kandydata z ramienia ND. Poza kilkoma osobami, traktującymi to raczej jako formę trollingu, nie zgłosił się dosłownie nikt. Nie byłoby to problemem gdyby nie miało to miejsca w zasadzie każdej innej partii. I tak, jak zostałem zmuszony przez Geralda, który sam wystawił się w wyborach do wystawienia tymczasowo swojej kandydatury..., tak i z tymczasowości pozostawić ją musiałem do ostatniego momentu. Pomimo ogromnego oporu musiałem się zdecydować.

Tak więc startuję. Nie robię tego dla żartu, chociaż na pewno mam znacznie mniej czasu niż kilka lat temu. W każdym bądź razie: póki co jestem sam. Szukam mieczów, łuków i toporów do pomocy. Za każdą pomoc będę wdzięczny.

Listę członków rządu przedstawię w następnym artykule, w którym też postaram się nakreślić swoje plany.

Pozdrawiam,
Pierre Dzoncy