O starym HQ + Gorąca 18!

Day 1,702, 08:04 Published in Poland Poland by Kherehabath
Ścianotekst historyczny oczami osoby siedzącej aktywnie lub mniej aktywnie w HQ ONE przez ponad 7 miesięcy.

Wszyscy piszą jak to źle jest w tym ONE i jak to HQ ssie i w ogóle jaka to żenua. No i jak tu się nie zgodzić? Na przestrzeni dziejów w ONE bywało lepiej i bywało gorzej. Bywało, że zasiadało w HQ banda impertynentów i idiotów - bywało, że HQ było trochę ogarnięte. Odwieczny spór między Serbami, Polakami i Węgrami o stołeczki w HQ zaczął się po raz pierwszy tuż po ustąpieniu po pierwszej 4 miesięcznej kadencji jako MC jednego z naszych dóbr narodowych jakim jest StrozeR. Wtedy też okazało się, że owszem StrozeR zgodnie z zasadami kultury przekazał wszystkie ownery włącznie z arkuszami do SG (Kulgar aka GregoryG), który na nowe HQ się serdecznie wypiął i postanowił sam decydować kto może być w HQ, a kto być nie może. To był może krótki taki incydent jednak dał nam pierwszy posmak władzy OLD FAGGOTS w HQ sojuszu. Później było takich przykładów setki ktoś dostawał veto na kandydaturę, komuś się obiecywało stołeczki, ktoś nie lubił prezia to mu kładł kłody pod nogi itd itp. Wyszło na to, że arkusze zrobiliśmy nowe, zostałem poproszony przez gid1 (ówczesnego SG) o dbanie o te nasze wszystkie dostępy i wynalazki i tak było przez pięć miesięcy. Po zdaniu arkuszy i dostępów serbom okazało się, że kolejna osoba ma syndrom "decydowania o tym kto może być w HQ wbrew woli prezydentów", ale o tym później.

Troszkę jeszcze wcześniej Polsce udało się przelobować na stanowisko MC staruszka. Dzięki jego poczynaniom udało się szybciutko rozbić podnoszący się właśnie na nogi sojusz na jakiś tydzień gdyż jak się okazało osoba ta nie pojawiła się na kanałach ani razu i o żadnej koordynacji nie mogło być mowy. A woził się z awkiem MC one jeszcze przez pół roku. Sława. No tak. Wina Polski. MC został angeldav i pełnił swoją funkcję rewelacyjnie choć nie był nam już do niczego potrzebny gdyż cała strategia sojuszu została oparta o bezpośrednią ingerencję Polski w konflikt Bałkański poprzez pierwszy w historii udział w mazaniu Rumunów. Oczywiście na początku trochę kulała Serbia ale ich prezydent kontaktował się z nami wyłącznie poprzez PM w grze (Cowboy from hell) i wszystkie plany wykonywać to był naprawdę majstersztyk - takl zresztą było i później w lipcu. Wystarczyła jednak rewelacyjna współpraca dwóch państw: Węgier i Polski aby sprawy w sojuszu miały się dobrze. Konflikty MKD były dla nas marginalne, Grecja była w rozsypce i na prośby MKD o pomoc z uśmiechem na ustach wysyłaliśmy 2 kille dla domknięcia bitwy. MKD trzepało z radości i dzięki temu mieliśmy stały napływ dość silnych mobili na nasze RW.

Złote czasy, a jak to w ONE gdy są złote czasy trzeba coś za przeproszeniem spierdolić. Tak jest zawsze. ONE wdrapuje się dzięki współpracy na szczyt by chwilę później spaść z głośnym hukiem. Jest to mniej więcej okres panowania Baltazara, gida, leopa czyli serbskie HQ i brak aktywnego prezydenta (najaktywniejszą osobą w serbii była vMOD Pati nawiasem z Polskimi korzeniami). Angeldav po zrażeniu do siebie hiszpanów (krótkotrwała kradzież pieniędzy po zakupie szpitala) jakoś odszedł na dwuklik, zostały jednak kontakty PL - HUN i tutaj dalej ten związek dwóch państw pchał sojusz do przodu. Naszym Preziem był Pierre wtedy, plan opracowany z wcześniejszej kadencji wspólnej wyprawy na nękające Hiszpanie hamburgery był dopięty na ostatni guzik i nic nie mogło się zepsuć.

Pierre wraz z Węgrami wykonał plan rewelacyjnie bez zająknięcia od A do Z. Serby w tym czasie pojechały Rumunie i z powodzeniem trzymały pod butem wymazaną Chorwację. Odcinając Węgry od konfliktu z Rumunami udaje się przez miesiąc budować wspaniały most do surowców i ONE okrąża ziemię.Serbowie na wschód. Węgry, Hiszpania, Polska na zachód. Hiszpania wymazuje z nami USA, później samotnie Argentynę. Oczywiście dzięki jawnej interwencji adminów (dane z egova: nawet 5k walczących dziennie więcej bez wzrostu populacji) dostaje nam się głównie dzięki odcięciu mostu w Burgeland - nie będę się o to kłócił - analizowaliśmy te dane dzień po dniu aż do wyłączenia API przez adminów po raz 1 po wysypie ticketów - chcecie to wierzcie - nie chcecie to nie - stare dzieje. I zaczyna się konflikt, zaczyna się upadek. Zagrożenie utraty surki dla Węgrów, olanie RW Chińskich i w rezultacie mijamy się o dwa regiony z historycznym mazaniem. Próba oddania i utworzenia przejścia dla Polski - i znów Węgry i Serbia miały co innego do roboty bo odżywał konflikt Bałkański.

W rezultacie po wielu kłótniach HQ z własnymi państwami - bo konfliktu nie napędzała strona Polska, która w mazaniu Chin nie miała żadnego dosłownie interesu (bo plan zawierał tylko zahaczenie, a realizacja planu StrozeRa obejmowała to z czego nabijaliście się po nieudanej próbie Mańka - tak tak - różowy pierścień), nie otrzymujemy pomocy w silnych RW (po tym jak to Polacy śmieli podnieść rękę na Chorwacje i wygonić ich z Słowacji) na koniec kadencji i tracimy 10/10. Serbia dodatkowo kłóci się z Pakistanem, Indiami i Iranem o Sindh bo Serbia chciała historyczną chwilę posiadania tego regionu powtórzyć kosztem Pakistanu, a najbardziej kosztem Iranu, który wtedy ten skrawek posiadał. Na wszystko chrapkę miały Indie, które pomagając nam w rozbiorze Chin miały ten region otrzymać także. No tak. Tyle ilu było SG wtedy na raz tyle było koncepcji. proONE się praktycznie rozpadło. UK nie udała się wyprawa po kanadyjskie surowce, które im zwolniłem i także nie było im do śmiechu bo Irlandia wraz z Kanadą pokazała pazurki po raz pierwszy. I nie miał im kto pomóc.

Kolejne miesiące to pasmo dyplomatycznych faili HQ. Zresztą stałe utarczki miedzy państwami ONE, a proONE to był chleb powszedni i to także był kamień milowy do rozpadu tej pierwszej prawdziwej siły sojuszu. Chociażby kebaby i Hiszpania, ABC i Szwecja (tutaj nie bez winy jest także Polska). Choć było jasne, że te konflikty doprowadzą do osłabienia sojuszu i wewnętrznych rozłamów niektórzy z uporem maniaków dążyli do zaognienia konfliktów. Jak pisałem tam już gdzieś na początku naszemu kolejnemu SG odwaliło o dostępy chodzi o Leopa (wtedy grał pod innym nickiem). Zniszczył on prawie całkiem relacje z proONE, kanały, arkusze, boty, automaty. Oczywiście w tym czasie udało nam się za sprawą zmian w mechanice po raz kolejny wspiąć na wyżyny jako sojusz ale nie było prawie żadnej współpracy i długoterminowych planów. Wszystko było klepane jak chleb powszedni nikt nie wychodził z inicjatywą. Aż właściwie do czasu SG aViego, któremu owszem udało się odbudować bardzo ale to bardzo dobre relacje z państwami ABC, Iran, UK ale przy okazji doszło do ultimatum po którym obóz proONE ostatecznie opuściła Turcja. Dało się inaczej mówią niektórzy, inni mówią, że się nie dało. Ja odradzałem ten krok i choć jasne było, że utracimy któreś państwa to jednak wybrałbym foszki Turków niż Iranu, bo jak się później okazało mieli ich jeszcze więcej. No i stało się wielkie zło na pół roku! Turcja to jednak był wielki kombajn. Pustogłowy ale nie zdradliwy. Dopóki jawnie nie wystąpiono przeciw nim trzymali się blisko i odpłacali się naprawdę sowicie. Jak się okazało ostatnio za mniejsze przewinienia nasi kochani przyjaciele z MKD potrafili narobić dużo więcej złego.

Minęło troszkę czasu, niby tam figo fago coś się działo ale nie za bardzo byłem w HQ żeby się interesować aż w końcu doszło do największego faila: wykradnięcie dostępu do konta SG zarówno w grze jak i na ircu. Tak jest wypierał się i będzie się wypierał do dziś jednak wszystko było jasne. Jak się do pastebina kopiuje logi z całego kanału wraz z identem do którego hasło było takie jak i w grze to jasne jest, że ktoś może to ogarnąć. Pierwsze plany odłożenia na bok konfliktu Bałkańskiego i zapewnienie sobie względnego spokoju poszły w diabły. Jak się tak teraz zastanawiam to przy rozmowach i teraz i wcześniej tylko jedna osoba brała udział. Obecny DIR wcześniejszy SG. Może to sabotaż? Nie wiem. Od tego czasu nie mam kompletnie nic z tymi partaczami wspólnego i pewnie większość ogarniętych osób starszej daty z Polski już tam nogi nie postawiło. Dlatego też konieczne było zapchanie dziur w HQ Macedończykami co generalnie nie było mądre, nigdy nie dawaliśmy im nic więcej niż dDIR (żeby pisał arty) gdyż nie byli państwem na prawach założyciela. No ale długo by o tym pisać.

Jak to było kiedyś i jak jest teraz? Jest podobnie. Ten sojusz nie potrzebuję HQ tylko potrzebuję aby prezydenci się znali i sobie ufali. Oczywiście koordynacja jest mile widziana ale zaznaczam, że przez około pół roku 16-letnia dziewczyna piastowała funkcję MC, nieczęsto zmieniała prio, dostawaliśmy solidnie po dupie, a dalej HUN-SRB przepychali ją na stanowisko - więc widocznie nie jest tam nikt ogarnięty potrzebny.Tak by trzeba było wywnioskować. Bo skoro MC nie ma planu, skoro nie grzeszy jakąś uber aktywnością to wtf? Gdyby prezydenci umieli sami z sobą współpracować. Gdyby mieli do wyboru kompetentne osoby. Gdyby propozycje padały dla świeżych, a nie znudzonych już kadencją graczy. Wtedy by to miało sens. Od dawna nie udało się takiej nici współpracy między preziami nawiązać stąd też jest jak jest. ONE to militarnie bardzo silny sojusz ale zawsze znajdzie się koalicja, która przegłosuje idiotów do HQ. Co jest najśmieszniejsze? Chyba po dziś dzień HQ wybiera stara kadencja - bardzo często jest to osoba skłócona z przyszłym rządem, Rządem z którym musi cały miesiąc współpracować.


Także ja rękami i nogami podpisuje się pod NWO. A ONE HQ bym wieszał na drzewach.


Na koniec w opozycji do Parszywej 13, która zawiera czarną zgermanizowaną owce po praniu zapraszam wszystkich do wstąpienia w ugrupowanie Gorąca 18 (bo wolimy na legalu). Jeśli w każdej bitwie w której bierzesz udział jesteś co najmniej top 6 (jak ja) to nadajesz się!

Pozdrawiam