O radosnym bezprawiu

Day 1,231, 11:29 Published in Poland Poland by Qjon13

Witam
Dziś trochę refleksji nad ostatnimi debatami, w szczególności nad debatą o ustawie o karach. Trochę dziwi mnie dość chłodne przyjęcie projektu przez kongresmenów. Z dyskusji o ustawie o nadawaniu obywatelstw, wynikało, że wszystko jest fajnie tylko niestety brakuje sankcji, żeby działało. Pojawia się propozycja (realna) wprowadzenia takich sankcji, to źle i oburzenie.

Prawo to nie tylko, to co jest napisane w ustawach ale także praktyka, stosowanie przepisów.
U nas z jednym i z drugim jest źle, by nie rzec tragicznie. Ustawy są pełne luk, ale nawet to byłoby jakoś do przełknięcia gdyby były traktowane serio. Obecnie jest tak, że kongresmeni stosują prawo kiedy jest im wygodnie. Przykłady:

1. Głosowanie nad ukaraniem dawida wielkiego. Przypomnę: wystawił on w impicza bez wcześniejszej debaty w kongresie, co jest złamaniem art. 3 §1 UFOKa. Mimo oczywistej winy (dawid przyznał się) padło 7 głosów przeciw. Jak mi się wydaje, powodem takiego stanu rzeczy była nieświadomość kongresmenów co do tematu głosowania. oni głosowali nad tym czy dawid wielki zrobił dobrze czy źle. Natomiast rzeczywisty temat głosowania to: czy dawid wielki złamał prawo.

2. Niepublikowanie nicków kongresmenów nadających obywatelstwa niezgodnie z ustawą o nadawaniu obywatelstw, w gazetce MK. Prawo sobie a praktyka sobie.

3. Ustawa o narodowych rezerwach strategicznych. Była swego czasu afera, że rząd smrtana narusza rezerwy zagwarantowane w ustawie. Okazało sie, że ustawa od dawna jest olewana przez kolejne rządy. Ale formalnie obowiązuje do teraz.

W tej sytuacji są dwa wyjścia: albo stanowimy dobre prawo, obwarowane sankcją i stosujemy je wobec każdego, albo działamy bez prawa wyłącznie w oparciu o niepisane zasady (czyli tak, jak de facto teraz jest). Bo teraz prawo jest traktowane jako wygodny parawan i rozrywka dla znudzonych kongresmenów. Przykłady:

1. PPL ma w programie uchwalenie konstytucji. Gdzie projekty, zarysy? Nie ma. Fajnie w programie fajnie wygląda, ale to wszystko. A co najlepsze znalazłem w tym programie takie słowa:

"Jesteśmy za jak najostrzejszym napiętnowaniem osób łamiących prawo, które to napiętnowanie ma charakter informacyjny i restrykcyjny na tyle, na ile pozwala mechanika gry (niedopuszczenie do wyborów, bojkot gazety autora łamiącego prawo)"

Wow! Toż to samo co ustawie o karach. Z PPL to i tak jest nieżle, bo wogle raczyli o prawie napisać w programie.

2. Rozliczne debaty na temat luk w prawie. Jest debata, flejm itd. Debata się kończy i tyle. Nic się dzieje żadnych rozwiązań. Debata o ustawie o nadawaniu obywatelstw też zapewne się tak skończy.

Teraz co ciekawsze wypowiedzi kongresmenów znęcających się nad moim dzieckiem🙂

mr00:
"Kongres jest organem uchwałodawczym. Nie jest organem sądowniczym."

Rzekłeś. To kto w takim razie osądził Sir Dragana? Smerfy? Nasz kongres jest niestety trochę tym i trochę tym.

Tremeda:
" Do zmuszenia osób niezwiązanych z kongresem (szefowie PGBs czy partii politycznych) do określonego zachowania.
Kiedy MON daje dof jakiejś GB pod warunkiem bicia w tej i tej bitwie, to jest dobrowolna obopólna umowa. Kiedy kongres zmusza PGB do wyrzucenia kogoś ze swoich szeregów, to wtrąca się do spraw, które nie leżą w gestii kongresu. Nie powinniśmy przyjmować tej ustawy, zdecydowanie za daleko sięga."

Szczególnie podoba mi się stwierdzenie, że szefowie partii politycznych są niezwiązani z kongresem. Doprawdy humorystyczne. Co do MONu, GB i dofa, ustawa o karach włącza do "dobrowolnej i obopólnej umowy" jedną malutką klauzulę: wykonywania wyroków kongresu. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.

Panowie i panie, co zamierzacie zrobić, z widocznym brakiem możliwości wegzekwowania prawa? O odpowiedzi proszę na PM lub w komentach. Jeśli nic, to proponuję uchylić całe prawo. Będzie spokojniej i kongresmeni zajmą się (mitologicznym wręcz, słyszę o tym odkąd gram) "czymś pożytecznym".

Dziękuję, teraz ogłoszenia drobne.

Chcielibyśmy (bo piszę także w imieniu, mojego kolegi z Legionu TwardegoBernardo) przedstawić nasz projekt, mający na celu wsparcie dobrej prasy w ePolsce. Na czym to wszystko polega? Ano redaktorzy uczestniczący w akcji (w licznie 5) dołączają do swoich artów ogłoszenie o istnieniu tejże inicjatywy, zachęcające do czytania gazetek innych redaktorów. Co tydzień jeden z redaktorów opuszcza akcję i przechodzi na koniec kolejki, a na jego miejsce wchodzi nowa osoba i tak do usranej śmierci🙂 Rzecz jasna, jeśli komuś spodoba się, art któregoś z autorów to votem i subem też nikt nie pogardzi. Chętnych prosimy o kontakt na PM do mnie lub do TwardegoBernarda http://www.erepublik.com/en/citizen/profile/2359740. Generała urbanka prosimy o nie pisanie PM

Nie bez znaczenia jest fakt, że Susan również popiera nasze działania: