[Felieton] Gdzie te rozwiązania?

Day 1,903, 04:06 Published in Poland Poland by Sollf

Muszę przyznać, że nadchodzące wybory prezydenckie są ciekawe jak nigdy. I nie zrozumcie mnie tutaj źle, to wcale nie znaczy, że są bardziej interesujące niż zwykle. Raczej troszkę mniej nudne w stosunku do standardu. Pojawił się w nich ten fragment walki ideologicznej, który w tej grze od dawna już zanika. Dziękuje wam WP'owcy! Dzięki wam polityka w tej grze czasem odżywa!

Ale do rzeczy.

Wybory prezydenckie z zasady są nudne. Wybór między kandydatami, to nie rozważania jakościowe, a bardziej ilościowe. Kto ma więcej poparcia, więcej fajnych nicków w rządzie i co ważniejsze: silniejsze grono przyjaciół/lemingów (hail moi prawicowi czytelnicy!) w grze raczej wygra. Oczywiście zdarzają się tutaj wyjątki. Ale ogólnie łapiecie o co chodzi. Rzadko kiedy kandydaci różnią się między sobą w poważniejszych kwestiach. Zresztą ich składy rządów są często bliźniaczo podobne. Wynika to z samej konstrukcji mechaniki gry z dość nieprzemyślanym systemem politycznym. Który o dziwo mimo małego pola manewru przechodzi obecnie swoistą metamorfozę. Kto pamięta czasy kiedy kongres nie mógł pierdnąć bez prezia? Ja pamiętam. Dziś kongres rzuca wyzwanie WP, robi na złość urzędującej głowie państwa, a ponoć jakiś PP ostatnio odmówił przyjęcia na listę wyborczą „nieogarow” (co przekreśla mój powrót do kongresu). Niebywale.

Nie bardzo chce mi się wypowiadać na temat tego, czy istnienie Wojska Polskiego w grze ma swój sens i czy jest konieczne. Niemniej miło, że da się zauważyć ten problem w prezencjach kandydatów. Szkoda tylko, że podchodzą do niego oni tak trywialnie. Marvin zdecydowanie jest tutaj moim ulubieńcem. Rozpoznając przeszkodę chce ją rozwiązać w sposób przypominający mi moją metodologię sprzątania. Stworzenie nowej grupy uprzywilejowanej co prawda na chwilę zakryję problem, ale ostatecznie spowoduje jeszcze większy smród. Dokładnie tak jak przerzucenie brudnych rzeczy z jednej sterty na drugą. Podstawą wojenki o naszą narodową armie jest jej uprzywilejowanie względem innych graczy. Nie jej mistyczność, nie prestiż, nawet nie niewyprażony język Staruszka* (nie mylić z Strozerem), bo PGB też mają swoich pyskaczy. Tylko posiadanie zabawek których inne grupy bojowe nie mają. To jest i zawsze będzie problemem tej organizacji. Dokładnie tak samo jak kiedy nasz brat, czy siostra ma fajniejszą zabawkę niż my. Pamiętacie co robiliśmy w takiej sytuacji jako dzieci? Psuliśmy ją. Marvin nie psuj WP tylko po to żeby dać sobie i kolegom zabawkę. Może i zrobisz to lepiej niż jest teraz, ale atmosfera smrodu, domysłów itp. będzie się ciągnąć za nowym tworem już na zawsze.

Swieszewo, bycie jak Poncjusz Piłat i oddanie sprawy w ręce kongresu to też nie rozwiązanie. Oczywiście fajnie powiedzieć – ja zrobię jak chcecie, pretensje miejcie do siebie. Tylko proszę spójrz najpierw kto stanowi kongres. W większości Ci którzy bardzo chętnie zepsują zabawę tym pyskaczom z WP (pozdrowienia !). Kongres tym samym nie jest ani grosz obiektywny w tej sprawie. W gruncie rzeczy dotyczy ona właśnie jego.

Jakie jest więc rozwiązanie problemu? Nie mam bladego pojęcia. Tak samo zresztą jak żaden z kandydatów. U podstaw leży jednak dyskusja nad przyczynami sporu. Nie tylko z strony tych wiecznie złych ludzi z uprzywilejowanej bojówki, ale też z strony PGB. Zastanówmy się czego chcemy jako gracze i obywatele cPolski. Chociaż raz?

* Pozdrawiam Staruszka!
** Jan Marten natomiast jest niski i temu nie nadaje się na CP (żeby nie było, że nie jestem obiektywny)!
***Pozdrawiam metronilze (bo mi kazał)