Czytanie Pism Bożych na Wielki Czwartek

Day 4,164, 10:17 Published in Poland Poland by zuzel1

Jako ze zbliża się Wielkanoc oprócz życzeń wesołych świat i pysznego jaja jak i wódeczki przy najpierw przy piątku i opłakiwaniu śmierci Chrystusa, a potem radosnego opijania jego zmartwychwstania w niedziele, chciałbym zapodać Boże pisma opowiadających historie na dzień przed zdradą.

Gdy Konon dokończył wszystkich tych mów rzekł do swoich widzów –Wiecie, że po dwóch dniach jest wyprowadzka majora i Kononowicz będzie wydany na ukrzyżowanie. Wówczas to zebrali się antyfani i starsi ludu w pałacu najwyższego antyfana imieniem Terka i odbyli naradę żeby ksiska podstępnie pochwycić i zabić, lecz mówili, tylko nie w czasie święta, żeby wzburzenie nie powstało wśród ludu.

Gdy krzycho przebywał w Nowym Mieście w domu Baranowskiego, podeszła do niego kobieta z alabastrowym flakonikiem drogiej okowity i wylała mu bimber na bemben, gdy spoczywał przy stole, widząc to uczniowie oburzali się mówiąc. Na co takie marnotrawstwo? Przecież można było drogo to sprzedać i rozgadać ubogim, lecz Krzysztof zauważył to i rzekł do nich. Czemu sprawiacie przykrość tej kobiecie? Dobry uczynek spełnia względem mnie, albowiem zawsze na ubogich donosić umiecie, lecz na mnie nie zawsze umiecie. Wylewając ten olejek na mój bemben, na mój pogrzeb to uczyniła, zaprawdę powiadam wam, gdziekolwiek po całym świecie głosić będą te donosy, będą również donosić na jej pamiątkę, to co uczyniła.

Wtedy jeden z dwunastu imieniem Jarosław Andrzejewski udał się do antyfanów i rzekł, co chcecie mi dać, a ja wam go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści żubrów, odtąd szukał sposobności żeby go wydać.
W pierwszy dzień wyprowadzki przystąpili do Krzysztofa uczniowie i zapytali go. Gdzie chcesz żebyśmy ci przygotowali majora do wymeldowania? On odrzekł, idziecie do miasta do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu, nauczyciel mówi-czas mój jest bliski, u ciebie chce urządzić wyprowadzkę z moimi fanami. Uczniowie uczynili tak jak polecił im krzycho, i przygotowali wyprowadzkę.
Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastoma widzami, a gdy jedli rzekł. Zaprawdę powiadam wam, jeden z was na mnie doniesie! Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego, Chyba nie ja knurze? On zaś powiedział, ten, który ze mną rękę zanurza w makreli, on mnie zdradzi. Wprawdzie Syn Warmiański odchodzi jak o nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Knurzy będzie wydany, byłoby lepiej dla tego człowieka gdyby się nie narodził.

Wtedy Jarek, który miał go zdradzić rzekł-Czy nie ja Knurze? Odpowiedział mu–tak jest ty.

A gdy oni jedli, Krzysztof wziął szprota i odmówiwszy błogosławieństwo połamał i dał uczniom, mówiąc- bierzcie i jedzcie to jest bemben mój, następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc, Pijcie z niego wszyscy, bo to jest mój bimber, który za wielu będzie wylany na spisanie donosów. Lecz powiadam wam, odtąd nie będę już pił z tego owocu destylowanego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie dziadka mojego. Po odśpiewaniu hymnu wyszli ku Starosielcom.

Wówczas Konon rzekł do nich -Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę konfidenta, a rozproszą się widzowie. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Białegostoku. Odpowiedział Mu Major-Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. Krzysztof mu rzekł -Zaprawdę, powiadam ci, Jeszcze tej nocy, zanim nero zawyje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Na to Major-Choćby mi przyszło donieść z Tobą, nie wyprę się Ciebie. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.
Oto słowo knurze