War, war never changes... or does it?
ForPony
"Sama kampania u Wujka Sama przebiegała bez przeszkód, rzec by można - troszkę zawiodła (...) Tradycyjnie więc - totalna dominacja na świecie, bez niespodzianek."
Erepublik opuściłem wiele miesięcy temu, niedługo po zawiązaniu tzw. NWO (New World Order). Powróciłem jednak parę dni temu, m.in. z ciekawości jak daleko sprawy zaszły i jak bardzo zaawansowane zmiany zostały wprowadzone do mechaniki gry. W zasadzie nie rozczarowałem się wcale.
Nie rozczarowałem się, ponieważ moje oczekiwania, w stosunku do adminów i struktur politycznych sprawujących władzę, praktycznie nie istniały.
I tak, szczątkowa gospodarka została doszczętnie zniszczona, moduł militarny (z powodu zmian w odnawianiu wellness) jeszcze bardziej przypomina niewypały typu Ogame, a NWO zmieniło nazwę i teraz każe nazywać siebie ONE (Order of New EWorld).
Jedyne zmiany na lepsze jakie udało mi się dostrzec, to kosmetyczne poprawki w działaniu modułu prasowego i ogólna przejrzystość zawartości prasy. Chyba możecie się zgodzić, że osiągnięcia w dziedzinie mechaniki są dość ubogie na przestrzeni ostatnich paru miesięcy?
Z gołą inaczej ma się sytuacja polityczna na świecie. Opuszczenie EDENu i złączenie sił z krajami takimi jak Węgry, Serbia, Hiszpania (+ obecnie Macedonia) doprowadziło do całkowitej depolaryzacji sytuacji militarnej. Zagubione i skłócone kraje PHOENIXa i EDENu nie były w stanie oprzeć się potędze nowego wroga. Doprowadziło to do ostatecznego upadku tego pierwszego i "transferu" części państwa do TERRA, sojuszu krajów kontynentu amerykańskiego, poprzednio znanego jako PANAM.
Całkowicie pominę sprawy moralne i nie będę wspominał o poświęceniu przyjaźni z Chorwatami. Chorwatami na których zawsze mogliśmy liczyć i którzy wspierali nas nawet na drugim krańcu świata, wysyłając swoje jednostki do obrony naszej peruwiańskiej kolonii. Przed NWO byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, po NWO zostaliśmy okrzyknięci nowymi Brytyjczykami - zdrajcami.
Co chcę osiągnąć tym tekstem i dlaczego w ogóle poruszam sprawę NWO? Proces tworzenia sojuszu przebiegał pod patronatem dwóch głównych haseł - "Zakończmy patową sytuację" (wieczne wojny: Turcja - Grecja, Serbia/Węgry/Słowenia - Chorwacja, Rosja - USA, miał przestać być języczkiem uwagi), "For the Lulz" (nuda i rutyna miały przerodzić się w zabawę i ekscytację). Czy tak się stało? Słowa rzecznika, przytoczone wcześniej, chyba wszystko tłumaczą.
Pamiętam, że w prehistorii do każdej bitwy ludzie podchodzili bardzo entuzjastycznie. Wystarczyło spojrzeć na prasę tuż po kolejnej z bitew o Hello Kity, albo LionKing żeby znaleźć masę artykułów chwalących zwycięzców i przepowiadających straszne scenariusze zemsty. Dzisiaj nikomu nie chce się robić już nawet tego.
Twórcy i zwolennicy tego paktu zapomnieli o jeden ważnej rzeczy. Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by go gonić.
Comments
Czekałem na taki art 🙂 Vote
meine güte, was soll das, kann euch doch keiner verstehen, schreibt doch deutsch!
czas na NWO2?
Nudny art , same narzekania.
Dla mnie teraz jest lepiej i ciekawiej niz rok temu czy wtedy gdy zaczynałem grać.
Ale to nie tylko wina NWO ze wszystkich lejem ale również mechanik gry! Gdyby dalej MPP sie aktywował tylko przy ataku na rdzenne i tylko dla obrońcy to dalej byśmy się kręcili w kółko.
Co do braku opisu epickich bitew, to po pierwsze takie bitwy sa co dzień wiec po co je opisywać po drugie mało kto juz w to gra, nie ma sie co sugerować tym rzekomym 200 k aktywnych, jak podobno martwe konta tez teraz sie lica do statystyk:/
gdzież waszmośc widzisz te codzienne epickie bitwy?
Nudny art , same narzekania. x2
Stalismy sie dominujaca sila na erepie, no przecież tak byc nie moze! Natychmiast trzeba rozwiazac NWO!
"Po co łapać króliczka, skoro tak przyjemnie się go goni" 😉
No to niech plato wprowadzi te atomówy i kończym z tym, nie? 😉