PIĄTY ZLOT LEGIONU POLSKO-WĘGIERSKIEGO
jot1923
14 listopada 2015 roku odbył się kolejny, już piąty zlot Legionu Polsko-Węgierskiego.
Tym razem organizacja była raczej taka spontaniczna i na wariata. Na ostatnią chwilę okazało się, że niestety wiele osób z różnych przyczyn nie mogło się pojawić. Rozwój gry również nie przyczynia się do popularyzacji integrowania się społeczności erepowej, dlatego też tegoroczny spęd okazał się najsłabszy pod względem frekwencyjnym.
Właściwie, to w poprzednich miesiącach zdarzało nam się tak po prostu spotkać w podobnej liczbie, ale że to spotkanie miało miejsce w okolicach 11 listopada, toteż uzyskało ono status zlotu
🙂
W znanym nam już barze "Pod Baryłką" na warszawskim Mariensztacie zjawili się:
Gutek1916 (wraz ze swą żoną), Quox, Bolutek, TwardyBernardo, Norbi, unset (a właściwie pół unseta, znanego ze wcześniejszych spotkań) oraz jot1923.
Znów rozmawialiśmy sporo o grze - jakieś 15 minut, potem przeszliśmy do tematów refleksyjno-nostalgicznych. W miarę upływu piwa w kuflach i butelkach przechodziliśmy na coraz bardziej kuriozalne tematy, których apogeum było wymyślanie przekrętu gospodarczego na wielką skalę.
Mimo niewielkiej frekwencji, bawiliśmy się wybornie i już zaplanowaliśmy tematykę następnych spędów. Nie, nie jest ona głównie alkoholowa!
Mamy nadzieję, że na najbliższym spotkaniu pojawi się więcej osób i że będziemy się bawić przynajmniej tak dobrze, jak wczoraj.
Zales15, nibafe, wszystkiego najlepszego z okazji ukazania się potomka. Niech dziecię rośnie duże i zdrowe!
AVE LEGION
NIECH ŻYJE PRZYJAŹŃ POLSKO-WĘGIERSKA
Comments
Ave Legion!!!
Gdzie są zdjęcia?
Chcemy fotek! 🙂
No właśnie - czy ktoś pstryknął choć jedną fotkę?
HAIL LEGION o7
Żałuję, że nie mogłem się pojawić, ale pozdrawiam wszystkich.
Ave Legion! o7
O7
Ave Legion! Fotek brak 🙁
Ave/2 podpisano unset/2 🙂
o7
o7
Zacna inicjatywa.
o7
nie dajecie publicznego info, to nie macie frekwencji xD
o7
znowu w Warszawie?? 😛
"W znanym nam już barze "Pod Baryłką" na warszawskim Mariensztacie zjawili się [...]"
Nie. W Krakowie.
Albea, to raczej chodzi o nasz wewnętrzny humor. Jest grupa ludzi, którzy rokrocznie uskarżają się, że jakby zlot był nie w Warszawie, tylko w ich miejscu zamieszkania, to by na spotkanie przybyli. Oczywiście nie kiwną małym palcem, by taki zlot zorganizować, ale dowcip tani zawsze w cenie 🙂