[CP] Turcja – to jeszcze nie koniec.

Day 1,852, 08:21 Published in Poland Poland by Aniaa
Witam wszystkich Obywateli!

Na wstępie chciałabym od razu napisać, że nie przegraliśmy wojny z Turcją. Kampania ta jeszcze się nie zakończyła. Na chwilę obecną jesteśmy w trakcie ponownego przechodzenia pod granicę turecką, aby wkrótce znowu zaatakować BSCoT.

Sięgnę nieco wstecz i przedstawię rozwój wydarzeń, ponieważ zbyt często pojawia się pogląd, że ePolska może spacerować sobie, gdzie chce i zwyczajnie nie ma prawa przegrać bitwy. Działania przed uzyskaniem granicy z Turcją zostały opisane w moim poprzednim artykule (http://www.erepublik.com/en/article/-cp-podzi-kowania-informacje-odno-nie-ukrainy-2170923/1/20), przypomnę może tylko, że odpowiedzialność za niefortunny rozwój wydarzeń wzięli na siebie Węgrzy - nie należy się na nich z tego powodu obrażać, ale trzeba również nazwać rzeczy po imieniu - to nie był fail ePolski. Przed pierwszym atakiem zarówno ja, jak i MON zorganizowaliśmy wielką mobilizację na zbliżającą się wojnę; z MGiFem wyznaczyliśmy sobie rozsądną kwotę na wszelkie wydatki wynoszącą 350k pln. Podczas ataku na BSCoT wygrywaliśmy rundy z pomocą zarówno naszych armii jak i armii sojuszników; jednak kluczowe w tym wszystkim były supple rozdawane na kanale #polish.tanks. Wyraźnie dało się zauważyć, że rozdawanie suppli przynosiło efekty utrzymując murek w okolicy 50%. Bez takiej formy organizowania dmg nie wygralibyśmy bitwy o BSCoT.

Dodatkowo należy pamiętać, że w Polsce jest możliwość wywoływania kilku RWs jednocześnie co znacznie osłabiło nasze działania w bezpośrednich walkach z Turcją. Państwo, które służy za źródło bonusów dla całego sojuszu nigdy nie osiągnie pełnego potencjału ofensywnego, właśnie przez te drainy. MON starał się odpalać nasze powstania przed atakami na Turcję w celu ich odciążenia - jednak to nie wystarczyło, bo zmuszeni byliśmy rozdawać supple na powstania w Western Netherlands czy Poitou Charentes.

Kiedy przyszedł czas na drugi atak (Eastern Anatolia) zmuszeni byliśmy odpuścić RW w BSCoT w celu skupienia całego influ w Eastern Anatolia. Tutaj także nie obyło się bez suppli i właśnie w tej bitwie wykorzystaliśmy wyznaczony limit wydatków. Wygraliśmy, po czym od razu przeszliśmy do ustalenia wspólnych działań z Bułgarią. Zrobiliśmy dzień przerwy, aby nie łączyć wszystkich możliwych powstań z atakiem na Turcję, a także czekaliśmy na ponowne przegłosowanie NE z Turcją. Zaatakowaliśmy w piątek rano; od samego początku Turcja skupiła swoje siły w polskiej bitwie odpuszczając Bułgarom. Parcie Turcji okazało się tak duże, że rozkazy dla PGB nie przynosiły większych skutków i przegrywaliśmy kluczowe punkty każdej rundy na początku bitwy. Rozwój sytuacji sprawił, że w połowie dnia większym priorytetem okazało się powstanie w Western Netherlands. Skupienie dmg w powstaniu jak i brak funduszy na zorganizowanie dodatkowego influ na bitwę z Turcją sprawiły, że zwyczajnie przegraliśmy ostatnią bitwę, ale na pewno nie nazwałabym tego porażką.

Pozbawiliśmy Turcję surowców, zapewniliśmy sobie emocje (jakich już dawno nie było) podczas bitwy o BSCoT oraz wymęczyliśmy przeciwnika, dzięki czemu Bułgaria wciąż nie napotyka większego oporu na rdzennych terenach Turcji. Nie zapominajcie o tym, osądzając wojnę z Turcją za przegraną. To, że nie zdołaliśmy utrzymać się na regionach tureckich nie znaczy, że mamy się poddawać - pragnę przypomnieć, że to wciąż my wjeżdżamy w cudze rdzenne, a nie na odwrót, dlatego też dążymy obecnie do ponownego uzyskania granicy z Turcją. Pomożemy Bułgarii walcząc na drugim froncie i może tym razem uda nam się utrzymać dłużej tureckie regiony. Jeśli ponownie Turcja skupi na nas całe swoje influ, to wciąż będziemy cieszyć się sukcesem Bułgarii i nie poddamy się, wciąż będziemy drainować Turcję. Pamiętajcie proszę, że gramy w naprawdę sporej drużynie (CoT, TWO, USA) i zarówno sukcesy, jak i porażki musimy rozpatrywać drużynowo. W ten sposób drzewa nie przesłonią nam lasu i oczywistego faktu, że w ogólnym rozrachunku kampania ta przyniosła nam więcej dobrego.

Nie zamierzam odpowiadać na prowokacje w postaci wiadomych artów lub komentarzy, dlatego też przepraszam, ale flejmu nie będzie. Zachęcam za to do konstruktywnej krytyki lub nawet bezpośredniej pomocy, każda para rąk do pomocy zostanie doceniona 🙂



Odnośnie sytuacji w MON.

Każdy kto przebywa na kanale dowódczym widzi, że nie dzieje się najlepiej. Za co od razu serdecznie przepraszam. Cześć doświadczonych vMONów została oderwana od erepa przez prywatne sprawy, ich frekwencja spadła. Jak wiadomo wojna wymaga poświęceń i większego zaangażowania w erepowe życie; w tym czasie skład MONu powinen być niezawodny, a nie był. Dziękuję tym, którzy całkowicie poświęcili swój czas na organizowanie zbiórek czy suppli. (tutaj także podziękowania dla Agness, gnashera, pitejro i kakawki za pomoc). Dziękuję również dowódcom, którzy zgłosili chęć pomocy po moim otwartym apelu na kanale. Jesteśmy cały czas w stanie organizowania nowych kadr i szkolenia stażystów. Jednak ten proces trochę trwa i błędy wciąż mogą się pojawiać. Dlatego liczę na waszą wyrozumiałość a także porady dla niedoświadczonych stażystów. Powtórzę - konstruktywna krytyka pomaga, flejm tylko pogarsza sprawę.

Pozdrawiam,
CP Aniaa