[BoMieBoli,Nie?] Co z tą gospodarką?!

Day 1,616, 05:36 Published in Poland Poland by broiniac

Chciałoby się rzec. W końcu to prawda. Naszym eRepem rządzą prawa podobne do tych z realnego świata. Ich największym problemem jest ich "podobność", bo dotyczy ona tylko niektórych aspektów.

Spójrzmy na to, co się dzieje z gospodarką. Co bystrzejsze oczy mogą dojrzeć na epolskim rynku zwinne ręce samolubów mających gdzieś to, że jest na nim za dużo towaru. Najlepszy przykład - rynek RAW.



SPRAWA 1. GROSZ TANIEJ
Mamy 40 stron RAW po cenie, dajmy na to, 0.15 waluty za sztukę. Jeśli produkujemy RAW, to trzeba się nieźle naczekać, żeby nasza oferta wreszcie zeszła. I tu wyjątkowo kusząca wydaje się opcja "a tam, puszczę grosza taniej". I tak to wygląda codziennie od dłuższego czasu. Ktoś wstawi swoje 600 RAW grosz taniej. Ktoś go kupi. Kolejny ktoś wstawi swoje 245 RAW grosz taniej. Też zejdzie. Wtedy pojawia się ktoś, kto puszcza grosz taniej 20000 RAW, a chwilę później kolejny ktoś dorzuca jeszcze swoje 10000 RAW. Taka ilość, wpuszczona w godzinach, gdy mało "zżeraczy" RAW jest zalogowanych i gra jest wysoce niebezpieczna, bo cena towaru spada o ten jeden grosz nie na parę sekund, a na długie minuty. Wtedy każdy kolejny wytwórca RAWu widzi "ocho, 0.14" i wystawia swój towar za 0.14 (jak nie znów o grosz niżej!!). I tak wszystkim wytwórcom spadają zyski. Cena RAW zmniejsza się o 1 grosz. Znowu.

SPRAWA 2. ŚMIECIOWE OFERTY
Cały proces jest o tyle "brudny", że posiadacze Food i Weapon Factory widząc ofertę (dowolnie dużą, weźmy np 145, 489 , 2500 i 20013 jednostek RAW) o grosz tańszą, skupią tylko część danego towaru (czyli kolejno ze 145 jednostek RAW nie skupią np nic, ze 489 zostawią 1 jednostkę, z 2500 zostawią 30 a z 20013 zostawią 300 - oczywiście te wartości zależą tylko od ich "widzimisię".). Efekt? Część lub cała strona wypełniona jest ofertami "śmieciowymi" po kilka/naście/set jednostek RAW. Ale sprytni posiadacze Factory swój cel osiągnęli. Cena RAW zmniejsza się o 1 grosz. Znowu.

SPRAWA 3. MEGADOSTAWCY
Jakby tego było mało istnieją ludzie, którzy (w całkiem rozumny i inteligentny sposób - wszak zło jest inteligentne, co nie, chrześcijanie? ;> Tak czy siak chwała im za używanie mózgu, szkoda że do czynienia dziadostwa) znaleźli lukę w całym eGospodarczym świecie. Za walutę lokalną kupują sobie firmy RAW. Setki firm. I sami w nich pracując dostarczają niesamowicie ogłupiające ilości RAW praktycznie za darmo. Tym bardziej jest to dla nich wygodne, bo mogą sobie czym prędzej puścić go taniej (w końcu i tak zyskują, choć trochę mniej), nie patrząc nijak na to, co się z rynkiem dzieje. Bo i czemu ma ich to obchodzić? Przy 60 firmach RAW poziomu 4 obecny dzienny zysk w sektorze Weapons RAW to ponad 2200 waluty lokalnej, czyli ponad 2G!! Maszyneria, która zarabia na nową firmę w ciągu 4 dni! Coś wspaniałego! Tylko jakim kosztem? Dzięki swojej wspaniałości ta maszyneria psuje rynek, sprawiając, że ceny lecą na łeb na szyję. Jeszcze chwilę po wprowadzeniu wspólnej waluty RAW był wart dwa razy więcej niż jest teraz. A kiedy wprowadzono nową walutę? 3 tygodnie temu? Miesiąc? Dwukrotny spadek wartości dóbr w miesiąc? Czy tę grę robią Grecy?! Ale co będzie za miesiąc - o tym przekonamy się już za miesiąc. Tyczasem cena RAW zmniejsza się o 1 grosz. Znowu.

Ot, taka mała analiza.

(Chyba że zadziała niewidzialna ręka rynku i RAW zacznie wyparowywać przy cenie około 0.07 za sztukę - co zresztą ja, Prorok Mieciejasz przepowiadam).



Cena RAW nieuchronnie dąży do czegoś, co można śmiało nazwać w naszym wypadku "Liczbą Plato". Dąży do 0. W każdym sektorze. Czy to ceny na rynku dowolnego dobra (0.01 grosz, niżej nie zejdzie schodzenie "o jeden grosz, a co tam"), czy to dla Monetary Market (573 strony, czyli 5730 ofert sprzedaży waluty lokalnej za 0.001 golda!!! ROZUMITA TO?! Nie da się sprzedać PLN-ÓW za Golda, nie da się!!). Nawet Job Market będzie powoli tracił na wysokości zarobków (towary taniej schodzą, to skąd pracodawca ma mieć na pensje dla tych, co uczciwie zapierniczają?).

CZY GRACZE MOGĄ TO NAPRAWIĆ?
A gdzie tam. Możemy tylko przedłużyć częściową śmierć systemu i odsunąć "objawienie" Bogów tego eŚwiata, że kolejna sztuczna zmiana wartości wszystkiego to genialny pomysł, żeby rozwiązać wszystkie problemy. No dobra, ale jak gracze mogę to naprawić? Proste - Doktorami rynku. Ludźmi, którzy będą zwalczać 3 wymienione wyżej sprawy i postawy.

Sprawę pierwszą załatwić łatwo. Widzimy RAW grosz tańszy? Skupujemy i wystawiamy grosz drożej. Towar nie znika (nadprodukcję tylko twórcy mogą zwalczyć, nie czarujmy się), ale cena nie spada. I to jest plus. Minusem jest to, że w końcu będzie zbyt dużo ofert "o grosz..." i nikt nie zdoła tego skupić i czekać (coraz dłużej, dodajmy) na zejście towaru o grosz droższego. Ale jak już mówiłem, śmierć systemu i pojawienie się liczby Plato możemy tylko odsunąć na później.

Sprawa druga też do trudnych nie należy. Ot, skupywać śmieciowe oferty i nie wystawiać ofert mniejszych niż np 1000, a jak się widzi, że ktoś wykupił prawie cały nasz RAW i zostało go prawie nic, to ofertę zdejmować (lub uzupełniać tańszym RAWem - vide sprawa pierwsza). Oczywiście twórcy mogliby takie oferty wyeliminować bardzo łatwo. Ale nie. Bo tak.

Sprawa trzecia jest natomiast prawie nie do ruszenia przez ogół graczy. Nikt nie zmusi gracza do rozwiązania przez niego prawie wszystkich swoich dochodowych firm "w imię dobra ogółu". (Bo niby jak? W społeczeństwie ilość egoistów przekroczyła "punkt krytyczny", ale to materiał raczej na artykuł socjologiczny lub esocjologiczny). Mało tego, nikt na chwilę obecną nie udowodni nikomu, że ten jest megadostawcą RAWu i psuje rynek jak... jasny gwint. Tutaj gracze rynek jest zdany na (nie)łaskę innych graczy. Czyli jest w ciemnicy, nie czarujmy się.

CZY eBOGOWIE MOGĄ TO NAPRAWIĆ?
Jasne! Przecież wystarczyłoby trochę tę naszą liberalność gospodarczą w grze ukrócić! Limity to jest coś, co uchroni nas bez konieczności zmiany systemu! Proste jak budowa cepa!

JEDEN! Wystawiasz 245 RAW na rynek. Oj nie. Wyskakuje czerwony jak oczy śledzia po trawce tekst - "Minimalna ilość RAW, jaką możesz wystawić do sprzedaży to 1000. Popraw swoją ofertę lub wyprodukuj więcej surowca."

DWA! Zimny drań (posiadacz wielu fabryk q6, któremu spadek cen RAW jest na rękę) widząc ofertę 7345 jednostek RAW skupuje naturalnie większość z niej, zostawiając przykładowo 315 jednostek na rynku. Co się wtedy powinno stać? Niech niewidzialna ręka rynku to 315 jednostek cofnie do magazynu właściciela oferty. I tyle. Koniec ze śmieciowymi ofertami!

TRZY! Kolejny limit! A jak! Za zdrowie Wasze i Nasze i Naszych eDzieci! Można posiadać max 10 firm RAW. Proste? No kurczak, że tak! Albo (wersja dla bardziej myślących bogów) niech na jedną firmę pochłaniającą max 10000 RAW dziennie przypada tyle firm, ile jest potrzebne do wyprodukowania 10000 RAW dziennie. I ani jednej więcej! Albo (wersja dla leniwych bogów, którzy wolą zwalić cały system na głowę kogoś innego) niech państwo decyduje ile pozwoleń na ile jakich firm wydaje! I niech Państwo kontroluje ten sektor! Nie wyprodukowałeś tyle RAWu ile się zobowiązałeś? Płacisz karę lub tracisz firmę lub kolejnego pozwolenia nie dostaniesz! "Muahuahua!" Zezwolenie na taką ingerencję ze strony państwa to najkrótsza droga do zmiany nazwy z eRepublik na eCountry i na naprawienie syfu, który narastał od początku gry (z drobnymi pseudopoprawami po każdej zmianie wartości/ilości surowca).

I tu wyłączam wszelkie dyskusje pod pewnym kątem - wiem doskonale i każda myśląca osoba też wie doskonale, że do wykonania trzech powyższych kroków potrzebna jest zmiana kodu gry. Jeśli ktoś w komentarzach piśnie choćby słówko, że "twórcy musieliby zmienić kod/ nowe moduły blablabla... a tego nie zrobią bo cośtam" to jest idiotą nie umiejącym logicznie myśleć. Bo ja już to napisałem.

I gdy ktoś mówi "potrzebujemy nowego i przemyślanego (z punktem widzenia na odległą przyszłość) systemu gospodarczego". To jest w błędzie. Wcale go nie potrzebujemy. Nowy system nie będzie się łatwo wdrażać, jego obmyślenie też nie będzie szybkie, łatwe i przyjemne. Mało tego, będzie zbędne. Wolność gracza, to coś, co sprawdza się w jednych dziedzinach, ale w innych jest niesamowicie niebezpieczne!

Tyle ode mnie w kwestii gospodarki. Jak mnie natchnie, to pójdzie Edit.


Teraz dwa słowa o moim nieco szerszym pomyśle, który podepnę tutaj, żeby nie spamować nowym artykułem.

BuCrackGamers to coś w rodzaju społeczności (ale śmiało możecie ją nazwać sektą), która zbiera ludzi ceniących rozrywkę (poczucie humoru jak i powagę w odpowiednich sytuacjach również) do kupy i pozwala się im bawić razem. Więc jeśli szukasz czasem kogoś myślącego (lub przeciwnie) do gry w jakiś tytuł, śmiało możesz do kogoś z BCG zagadać. Gramy w wiele rzeczy (od Świata Czołgów, przez Pola Bitwy i Wurmy, KAGi i Wojny Totalne na gierkach z Fejsa kończąc i jesteśmy otwarci na nowe tytuły), robimy to oczywiście tylko dla profitu, jakim jest wspólna rozrywka w stylu nam odpowiadającym - nawet BF-pwe trolle znajdą tu kompanię do wspólnego dokuczania ;> (Mamy graczy w wieku 13 - 23 lata, więc kompanię dobierzesz z łatwością) Tak więc zapraszam zainteresowanych - PM, komentarz, cokolwiek, jakoś się dogadamy. Wymagamy odrobiny chęci do nawiązania z nami kontaktu, reszta potoczy się sama.
Tak więc tyle ode mnie, cycków nie będzie, obrazki sami sobie znajdźcie, skoro nie macie wyobraźni.