Staruszek na Prezydenta! Silny Prezydent to silna Polska!

Day 1,413, 10:01 Published in Poland Republic of China (Taiwan) by Y U Y U



Szanowni Rodacy!

Już 5-tego października staniecie w kolejkach do urn wyborczych, by na kolejny miesiąc wybrać głowę naszego państwa. Państwa, które przez licznych graczy postrzegane jest jako supermocarstwo. Fakt ten niesie za sobą niezliczoną liczbę plusów, ale nie można zapominać o sporej liczbie minusów jakie się z tym wiążą. Obserwując poczynania naszego kraju na przestrzeni ostatnich miesięcy, można zauważyć, iż od stanowczości i determinacji osoby kierującej w dużym stopniu zależy utrzymanie status quo. Kierując się tymi przesłankami, jako już gracz z ponad dwuletnim stażem, postanowiłem w tym miesiącu kandydować na urząd Prezydenta.

Na początek przedstawię swoją sylwetkę w eRepublik.
Urodziłem się 522 dnia Nowego Świata. Od początku mojej aktywnej gry związałem się z Wojskiem Polskim, a było to 12 lutego 2010 roku. Rozpoczynałem będąc szarym żołnierzem, powoli pnąc się w hierarchii wojskowej. Byłem dowódcą oddziału, członkiem zarządu oraz głównodowodzącym. Obecnie jestem doradcą. Walcząc z broni Q5 zadaję 4937 influence w jednym hicie.

W politykę nigdy się nie bawiłem, zrażony historiami o farmach multi, będących na porządku dziennym w walce politycznej. Starałem się zawsze stać z boku. Pozwoliło mi to podczas piastowania poszczególnych funkcji rządowych na uniknięcie niepotrzebnych nacisków politycznych. Jeden jedyny raz startowałem i dostałem się do naszego kongresu, gdzie z powodzeniem wypełniłem swój obowiązek wobec narodu.

Moja „kariera” rządowa bierze swe początki za czasów Prezydenta zuchy. Wtedy to zostałem vMON-em i funkcję te pełniłem w rządach Requela i Ariakisa. Za rządów StrozeR-a pełniłem na początku wspólnie z kbss, a potem samodzielnie, funkcję Ministra Obrony Narodowej. Wtedy to Polska po raz pierwszy dorobiła się kompletu surowców wymazując Francję z mapy świata. Następnie usunąłem się trochę na bok, jednak nadal albo doradzałem ówczesnym prezydentom albo też w trakcie kadencji zastępowałem mniej doświadczonych kolegów na stanowisku Ministra Obrony Narodowej. Zwieńczeniem mojej kariery wojskowej, był wybór na Military Commander sojuszu ONE. Obecnie jestem doradcą Pani Prezydent Wieloryb. Próbowałem też doradzić poprzedniemu prezydentowi, jako osoba prywatna i doświadczona w militariach eRepublik, jednak przedstawiciel partii patriotycznej z tej wiedzy nie skorzystał z wiadomym skutkiem.

Każdy Prezydent powinien mieć swoja „kiełbasę wyborczą”. Jak ona wygląda u mnie przedstawię opisując poszczególne resorty.




Resort ten, wraz ze wzmożoną ingerencją administracji gry, stał się swego rodzaju funduszem, który skrupulatnie zbiera nasze podatki i dystrybuuje je zgodnie z zapotrzebowaniem. eRepublik jest grą militarną. Ekonomia, polityka oraz dziennikarstwo w pełni jest podporządkowane nowym podbojom lub porażkom. Jednak bez solidnego zaplecza finansowego te podboje nie są możliwe. Wielokrotnie poruszano temat transparentności naszych finansów publicznych. Stanowiło to ogniwo zapalne dla konfliktu na linii rząd – kongres. Pragnę jednak zauważyć, iż nie spotkałem się nigdy z regularnym bilansem otwarcia i zamknięcia, który byłby dostępny dla szerszego grona. W tej materii widzę wiele możliwości poprawy, jednak należy zawsze pamiętać, iż kongres jest wyłącznie organem ustawodawczym, a nie wykonawczym.




Ministerstwo Spraw Zagranicznych często traktowane było jak prywatny folwark urzędującego ministra. Wiadomym jest, iż pełna transparentność „na bieżąco” tego resortu nie jest możliwa. Jednakże pokazanie Polakom, iż jedyną jego działalnością jest publikacja raportów ambasadorów to trochę za mało. Jak wspomniałem wcześniej, eRepublik jest grą militarną, jednak bitwy wygrywa się nie tylko na polu walki, ale również przy okrągłym stole i przy pełnym zaufaniu pomiędzy resortem a Prezydentem.




Napływ nowych graczy niestety nie należy do codzienności. Pamiętamy wzrost liczby mieszkańców naszego kraju, spowodowany podbojami naszych znienawidzonych sąsiadów w RL oraz towarzyszącą temu nagonką w prasie. Bądźmy w końcu szczerzy – społeczeństwo eRepublik starzeje się. Owszem należy wspierać nowych/słabszych graczy lecz nie należy też zapominać o tych starszych. Edukacja nowych graczy oraz rozpropagowanie samej gry to kluczowe wyzwania tego resortu, ale i utrzymanie tych starszych - to też zadanie o którym nie należy zapominać. Nasza społeczność nie tylko IRC-owa ale również ta poza IRC-owa musi być zachęcana do pozostania w grze. Nie stać nas na odejścia, bo to osłabia nasz potencjał militarny. Każdy gracz jest równie ważny.




Polacy oraz "imigranci bonusowi" zostali przyzwyczajeni już do tzw. kompletu surowców. Obecnie odzyskaliśmy większość z nich. Jednak należy pamiętać, iż utrzymanie surowców wiąże się z wieloma aspektami militarnymi i gospodarczymi, które umiejętnie należy zbalansować. Kurczowe trzymanie się jedynie utrzymania surowców wiąże się z nudą w grze i ciągłym bronieniem powstań oraz dorywczym odzyskiwaniem straconych regionów. Sądzę też, iż nie tylko na polu walki ten stan rzeczy da się utrzymać. Nasze dążenie do ciągłego wzbogacania się jest zarazem jednym z elementów wyjałowienia naszego społeczeństwa. Z niepokojem zauważyłem polaryzację graczy na tych którym brakuje rozrywki oraz „chomików” rodzimych i przyjezdnych. Ten stan rzeczy da się pogodzić, zapewniając maksymalizację regionów z bonusami oraz nieustającą kampanię wojenną.

Obecnie mam przygotowane dwa plany „rozrywki” dla naszych obywateli, jednak mój wrodzony realizm dopiero w dniu ewentualnego wybrania mnie na Prezydenta pozwala mi ocenić, która droga będzie dla nas bezpieczniejsza, a więc będzie mniej zagrożona utratą „rdzennych” regionów surowcowych. Ujawnianie ich jeszcze przed wyborami może albo spowodować odsunięcie się od nas naszych sojuszników i tym samym prowadzącą do nudy w grze marginalizację naszego narodu lub obnażenie własnych planów militarnych.

Podczas mijającej kadencji zostaliśmy uraczeni nowym zagrożeniem, a mianowicie wycieczką zagraniczną czołowych przedstawicieli wrogich sojuszy. Temat Niemiec jest chyba jednoznaczny, ponieważ bez względu na rozwój wydarzeń możemy spodziewać się około 20-stego każdego miesiąca zmasowanych ataków na ich terytoriach, celem utworzenia niemieckiego kongresu.

Wszelkie inne resorty, które nie maja żadnego przełożenia na mechanikę oraz efekty w grze są zbędne. Jest to sztuczne tworzenie stanowisk, które uniemożliwia skoncentrowaniu się na szkolenie nowego, prężnego i silnego społeczeństwa.

Już niebawem ukaże się artykuł z proponowanym składem rządu, który jest już w pełni przygotowany.

Wyborco, 5-tego października postaw na silnego prezydenta, postaw na staruszka.



Kandydat na Prezydenta

staruszek