Prawie pożegnalny artykuł.

Day 2,499, 07:33 Published in Poland Croatia by Kanduin

Ten art miał być pożegnalny, nawet jeśli odkładałem go w czasie i przyćmiłem planem dwukliczenia w celu zbierania batonów na urodziny POWu (żeby mieć więcej niż Dryblas). Jednakże ostatnie działania polskich władz dały mi ostrego kopa do grania, chęć do gry miesza się z gniewem i refleksjami ogólnymi, na które z przyjemnością i ostrzeżeniem zapraszam.


Zacznę od sprawy najświeższej, czyli tego jak polskie elity postanowiły zrobić w balona nie tylko Chorwację, ale i większość sojuszników ze swojego setu. Wyjątkiem miały być UK (która słynie z bicia dla siebie) i Hiszpania (#najlepszy_sojusznik #Spoland #wipeout #olewanie_sojusznika_dla_bonusów). Reszta była zła i Polsce niepotrzebna, czyli opuszczamy Sirius i zmieniamy prawie wszystkich naszych sojuszników, ergo dołączamy do Asterii, jakkolwiek będzie się nazywać w przyszłości.


W oczy rzuciły mi się dwie rzeczy. Pierwszą sprawą jest to, za co polski CP dostał bana, czyli styl porzucania sojuszników, drugi to oczywiście sama zdrada i knucie za plecami. Polska nie pierwszy i nie ostatni raz zmienia barwy i kierunek, w którym wieją jej chorągwie. EDEN (którego niestety nie pamiętam, za późno zacząłem grać), ONE, TWO, CTRL, a teraz Sirius, wszystkie te sojusze łączy obecność w nich Polski i to, że Polska rozpoczęła ich rozpad. Zawsze problemem są sojusznicy, zawsze nam nie pomagają i zawsze jest słabo, pomimo, że jest maks surowców i spokój. Zawsze to Polska nadstawia piersi i poświęca się dla reszty.
To poświęcenie widać gołym okiem, Hiszpania wykasowana, bez kongresu. Spoland, niegdyś legenda erepa, dziś spoczywa, a raczej rozkłada się na naszych oczach. Czy kiedyś Polacy pozwoliliby, by pod ich nosem wymazano Hiszpanię?

Oczywiście! To elity kształtują resztę, to artykuły wyrabiają świadomość. Powodem, dla którego nie pomagamy Hiszpanii nie jest zmiana mentalności ludzi, ale zmiana elit, które rządzą Polską. Elit, których uosobieniem dzisiaj jest El Reto, które niszczą, a nie budują. Nie mówię tutaj tylko o sojuszu, sojusze nie walczą, walczą ludzie, których coś łączy.


Nie mamy żadnych prawdziwych sojuszników, Polska jest samotna, stąd bierze się jej nieprzewidywalności i bezmyślność.


Z kraju, który szczycił się niezmiennością pozostał karzeł, który wychodząc z EDENu przypiął sobie łatkę, którą z zapałem realizuję i doszywa nowe. Kraj, który słyną powagą stał się pośmiewiskiem. Honor zmienił w zdradę, pomoc w samolubność, a przyjaźń w nienawiść.


Brak planu widać gołym okiem, nie mówię o planie na kilka dni, tygodni. Nie mówię też tego jako członek POWu a przez to zaangażowany emocjonalnie w mpp z Chorwacją. Tak naprawdę nie rusza mnie czy Polska będzie w sojuszu A czy B, z Chorwacją czy bez. Cały trik polega na tym, że z sojuszu z Serbami również wyjdziemy, tak jak "kobieta wyzwolona" zostawi kolejnego, szóstego już chłopaka w tym miesiącu. Serbowie, Chorwaci, Hiszpanie czy Brytyjczycy, z nikim nie mamy trwałych więzi, które moglibyśmy pogłębiać, dlatego tak łatwo nam zostawić sojuszników, bo to tylko mpp, ustawa, a nie coś więcej, coś, dla czego można stracić kolonie, bonusy a nawet i rdzenne.


Czytałem wszystkie arty, które wyszły w ostatnich dniach.
Prophet łagodnie położył fundamenty pod rozstanie, jednak zrobił to z klasą. Jest to ten rodzaj propagandy, który nie obraża połowy naszych sojuszników, a który sprawa, że zaczynają nam współczuć, że mamy tak źle. Dyplomatyczny i manipulatorski talent Propheta mógłby być przezeń wykorzystany inaczej, szkoda, że nie jest.
El Reto dał przykład, czego CP nie powinien robić, z sojuszu (tak jak z knajpy) może wyjść każdy, ale styl jest bardzo ważny. To, czy wyjdziesz o własnych nogach czy wyniosą cię obrzyganego może zaważyć nie tylko na czystości ubrania, ale i na liczbie osób, które będą z tobą pić następnym razem. El Reto nie tylko zabrudził sam siebie, ale i wszystkich siedzących z nim ludzi.
Sarandir poza osobistym atakiem na mnie (wrednego Crolaka) dał do zrozumienia, że nie jest w stanie zrobić nic. Podobno chcieć to móc, Sarandir (co widać w logach z debaty kongowej) nie chciał i nie chce dalej.


Końcówę poświęcę sobie.


Jestem członkiem POWu od stycznia (Dryblas, pomóż w razie pomyłki ;P) i jeśli będę kończył, to również w POWie. Nie znaczy to jednak, że nienawidzę Polski. Nie znoszę tylko polskich elit, które uzurpują sobie prawo do gnojenia, niszczenia i deptania nie tylko ludzkich uczuć, ale też ludzi jako takich. Do niedawna walczyłem dla Polski jako sojusznika Chorwacji, ale to już przeszłość i to całkiem daleka. Po stworzeniu Siriusa miałem nadzieję, że coś się zmieniło i nie myliłem się, zmienił się sojusz, w którym była Polska, ale poza tym nic. Bycie w takiej świetnej bojówce jak POW daje mi radość z gry, czyli coś, czego szukałem do stycznia tego roku. Dzięki chłopaki i dziewczyny (Zosia, wchodź na irca)!

Komentarze „zdrajca”, „sprzedawczyk”, „troll”, „crolak” itd. będą witane ze stosownym uśmiechem, bowiem oznacza to, że moje działanie przynosi efekt.

Jestem przypominajką o tym, jaka ePolska była i jaka jest obecnie. Jestem wrzodem na tyłku Internetowych patriotów, którzy mają tyle honoru, że zmieniają sojuszników jak rękawiczki plując im przy tym w twarz. Jestem i będę nędzym Crolakiem! Do zobaczenia w Saxony!

Hail POW!

Pozdrawiam,
Kanduin



PS.
Prawie pożegnalny artykuł!
http://www.erepublik.com/en/article/prawie-po-egnalny-artyku--2449278/1/20

Vote + Shout!