Kreatywnej dyplomacji krytyka
Dolny
Artykuł powstał w odpowiedzi na pewne tezy głoszone przez Zafikiela w "Kreatywna dyplomacja". Jak zapewne większość z akywnych graczy wie odsunąłem się od polskiej polityki już jakiś czas temu, mimo wszystko w dalszym ciągu dochodzi do wywoływania mnie do tablicy, czego staram się unikać. Robię wyjątek tylko w tym jednym wypadku.
Nie mam zamiaru rozwodzić się nad tematem referendum dotyczącego traktatu z eNiemcami. Nie jest to kwestia na tyle poważna by można nią było posługiwać się w jakiejkolwiek grze politycznej, bo tylko taka przychodzi mi na myśl gdy próbuję znależć w tym wszystkim jakieś drugie dno. Wygrała opcja utrzymania aktualnego stanu rzeczy i dobrze. Gdyby wygrała druga opcja najpewniej świat też by się nie zawalił jednak prezydent miałby jakieś usprawiedliwienie na niemoc jaka ogarnęła ePolskę. Tak więc zwycięstwo "wolnych" Niemiec niejako zmusza obecny rząd do wymyślenia jakiejś ciekawej inicjatywy - Maniek wygrał więc kredyt zaufania i tylko od jego decyzji zależy czy uda mu się go wykorzystać. W tym wszystkim smuci mnie tylko to, że Maniek w swoich prezentacjach ciągle wykorzystywał moje imię... co nie ukrywam, trochę mnie smuci, aczkolwiek bardziej śmieszy. W każdym bądź wypadku nie mam mu tego za złe. Taka jest po prostu polityka - brudna, wredna i liczy się tylko osiąganie zamierzonych celów.
W gruncie rzeczy jednak znów pojawia się więc problem okresowości umów. Wszystko jest w porządku gdy są one podpisywane tylko na okres pracy gabinetu danego prezydenta, nie zaś długookresowo - takie umowy nie powinny mieć racji bytu, zwłaszcza w wypadku stratności jednego z państw.
Od tego momentu odniosę się już do oskarżeń Zafikiela:
1. Byłem zwolennikiem umowy staruszka, gdyż miała obowiązywać tylko na jego kadencję i dawała całkiem spory profit dla Polski, niewielkim kosztem. Skoro poparłem ją co każdy kongresmen może łatwo sprawdzić, nie mogę dalej zrozumieć pewnej tezy, którą to pan goła klata, wpisał w moje usta w końcowej części swoich wywodów.
Arcymistrz kreatywnej dyplomacji, to chyba powinno brzmieć dumnie! ... a nie brzmi
2. Z EDENu wyszliśmy po referendum przeprowadzonym na egovie, głosem większości obywateli. Tak więc może to kogoś boleć, ale jednak zrobiliśmy to za przyzwoleniem społeczeństwa. Sama forma nie była zbyt wyszukana, ale na to nie mieliśmy już zbyt wielkiego wpływu. Działania musiały być przedewszystkim szybkie, każda zwłoka powodowałaby tylko większe problemy w przystosowaniu ePolski do nowych realiów. Co zaś Chorwatów się tyczy, początkowo ONE, czy jak ówcześnie nazywano nowy twór: NWO, czerpane było garściami z pewnej koncepcji, Super Alliance opracowanej bardzo dawno temu. Miał to być sojusz najsilniejszych ówcześnie państw Europy: Polski, Węgier, Serbii, Chorwacji i Hiszpanii. Wygrał RL, o ile Serbowie ustępowali z pewnych roszczeń i byli skłonni do umów (rządali jedynie BiH), głosując ciągle propozycję pokoju z Chorwacją, o tyle druga strona po prostu nie chciała o tym słyszeć. Tak więc ePolska w tym wypadku nie miała nic do powiedzenia. Druga zresztą wielce zdradzona przez ePolskę Rumunia, sama jakiś czas przed wyjściem ePolski z EDENu podpisała pokój z Serbią sćiągając całe Serbskie influ na Chorwację. Tak więc zdrada ma jednak znacznie szersze oblicze niż próbuje się to nam wmówić od jakiegoś czasu.
3. Co do USA:
Przypomnę, w lutym Cerber bawił się guziczkami, a przynajmniej tak się tłumaczył i niechcący zamiast Meksyku kliknął USA. Ups. NE nie przeszło , ale i tak skończyły się dobre relacje z Jankesami, które za smrtana były jednak dalej dosyć pozytywne. Pójdźmy więc do marca i mojej kadencji, w której umówiłem się z Emerickiem, że ePolska wyjdzie z Północnej Ameryki po wyborach kongresowych, gdyż mieliśmy pomagać Meksykanom w aTO poprzez przetrzymanie nieco dłużej większości ich regionów. To USA, Rosja, Niemcy i Francja przegłosowały NE, łamiąc tamte ustalenia. Tak więc mieliśmy prawo potem się mścić. No offence.
No i teraz sedno:
Zaatakowałem Holandię widząc bezsens całej ówczesnej sytuacji, bunt nie zaistniał. Poszły bany na prezydentów i nic więcej. Rumuni, Chorwaci i parę innych krajów miało w głębokim poważaniu całą tą inicjatywę. Tak więc mając do wyboru brak bonusów dla ePolaków, a ich wybranie i osiągnięcie celów gospodarczych ePolski, chyba jednak nie miałem innego wyjścia.
No i ta Francja, fakt, zrobiłem to źle, bo nie napisałem do ich rządu o tym, że zrywam pakt. Super. Dalej jednak uważam, że Węgrzy samodzielnie nie przedostaliby się do USA przez terytorium Francji, my zaś nie mielibyśmy nic poza funem z drogi przez Anglię. Tak mamy chociaż po dziś dzień gumę, no chyba, że Zafikielu wolisz bez, ale to już nie mój interes.
Pozdrawiam, Arcymistrz Kreatywnej Dyplomacji
PierreDzoncy
Comments
czemu piszesz z tego nicku a nie z pierra??
Czemu Behemoth666 publikuje wymówki PierreDzoncego? Czyżby ktoś bana zgarnął?
@up pomyliło mu się konto, z którego miał wydać arta xD
Jestem obecnie w eRPA i nie chciało mi się wracać do ePolski. Poprosiłem więc behemotha o możliwość publikacji z jego gazetki.
wlasnie sam to sprawdzilem ;p vote
Taka jest po prostu polityka - brudna, wredna i liczy się tylko osiąganie zamierzonych celów.
-> Ech. Jakie cele mają politycy poza pragnieniem, by nachapać się cudzym kosztem? Zwłaszcza politycy w erepublik?
Z EDENu wyszliśmy po referendum przeprowadzonym na egovie, głosem większości obywateli.
-> Z EDENu wyszliśmy po zalaniu wszystkich możliwych kanałów komunikacji (nie)rządowym flejmem. Sam wynik został również zmanipulowany - o jedno pytano, o czym innym powołując się na to pytanie zdecydowano.
Sama forma nie była zbyt wyszukana, ale na to nie mieliśmy już zbyt wielkiego wpływu.
-> Niewyszukana forma to piękny eufemizm dla zwykłego skur...stwa. Zapytać też można: kto miał na to wpływ jeżeli nie nasi biedni politykierzy?
Działania musiały być przedewszystkim szybkie, każda zwłoka powodowałaby tylko większe problemy w przystosowaniu ePolski do nowych realiów.
-> Działania musiały być szybkie, bo coraz mniej ludzi pozwalało robić z siebie idiotów.
Tak więc ePolska w tym wypadku nie miała nic do powiedzenia.
-> Ależ skąd. ePolski tam w ogóle nie było.
To USA, Rosja, Niemcy i Francja przegłosowały NE, łamiąc tamte ustalenia. Tak więc mieliśmy prawo potem się mścić.
...chyba jednak nie miałem innego wyjścia.
-> To straszne, jak miotani przez prądy historii są prezydenci jednego z najsilniejszych państw w erepie...
Zaatakowałem Holandię widząc bezsens całej ówczesnej sytuacji...
-> Poetyckie.
No i ta Francja, fakt, zrobiłem to źle, bo nie napisałem do ich rządu o tym, że zrywam pakt.
-> Nie da się ukryć, że zrobiłeś to źle.
Arcymistrz Kreatywnej Dyplomacji
-> Ani Ciebie, ani tego obecnego złodzieja arcymistrzami nazwać nie sposób. No offence.
Nie nachapałem się niestety. Nie wykorzystałem preziowania do wzbogacenia się, to niestety mit i nawet nie mam już siły by się o tym spierać. Wystarczy spojrzeć na moje acc, by zrozumieć, że to były zwykłe zagrywki polityczne.
Z resztą twojego trollingu nie mam zamiaru dyskutować. No offence😁
Jeżeli mimo pragnienia się nie nachapałeś to znak, że jesteś gorszym politykierem niż Maniek. Jeżeli natomiast nie jesteś w stanie obronić swojej kreatywnej prawdy, to rzeczywiście nie powinieneś podejmować dyskusji 😉
za czasów mojej aktywności polityka była czystsza- pomijając oczywiście ustawianie wyborów przez multi znajomych mixa
Jestem w stanie obronić inaczej bym nie pisał🙂. No i jak tak stawiasz sprawę, dobrze, że nie zostałeś nigdy prezydentem.
Nie zostałem. Nie zostanę. To zabawa dla specyficznej grupy osób. Wolę wspólne szarże z Husarią. Mój związek z polityką ogranicza się do nazywania pewnych rzeczy po imieniu.
Pierre, skarbie Ty moje - zdaje się że wyczerpałem w swoim arcie limit bubli, źle odczytując wyniki referendum. Dlaczego poszerzasz tego limitu granice wkładając mi w klawiaturę rzeczy, których o Tobie nie napisałem?
Wspomniałem Cię jedynie przy okazji ataku na Francję i blokady wojennej, tak poza tym artykuł tyczy się kreatywnej dyplomacji w ogóle (są też inne przykłady) oraz polityki Mańka w tym wypadku.
Tyle na tę chwilę, do tej części artykułu która pozostaje w korespondencji z tym, co napisałem, odniosę się jak znajdę chwilę czasu.
Pan Goła (nie swoja) Klata serdecznie pozdrawia
No to przykłady takiej kreatywności przejawiało każde państwo, Polska nie est wyjątkiem. Taki jest niestety erep, gra na najniższych instynktach konkretnych narodów.
Dzięki, też pozdrawiam - A-MKD Pierre.
Sylwuś, do miecza! : *
Co do kadencji P.D. - cóż...
No dobrze, to teraz ,,do sedna" (tylko tam pisałeś w związku z tym, co sam wspominałem w artykule...na jakiej zasadzie podłączyłeś do tego całą resztę tekstu, nie mam pojęcia).
1. Holandia
,,Poszły bany na prezydentów i nic więcej."
Byłbym na Twoim miejscu ostrożniejszy i nie sprowadzał całej tamtej ruchawski do kilku banów. Kiedy tysiące wkurzonych osób zaczyna spamować, negocjować etc., nie chodzi tylko o Cerbera i kolegów - to chyba jasne?
,,Rumuni, Chorwaci i parę innych krajów miało w głębokim poważaniu całą tą inicjatywę."
Rumuni tak, Chorwaci już niekoniecznie. Wspomniane przez Ciebie kraje były jednak w zdecydowanej mniejszości.
,,Tak więc mając do wyboru brak bonusów dla ePolaków, a ich wybranie i osiągnięcie celów gospodarczych ePolski, chyba jednak nie miałem innego wyjścia."
No popatrz, a ja bym sobie dał głowę uciąć że nie chodziło o surowce, tylko o misje. I w takim wypadku wystarczyło się z Holendrami dogadać. Jeśli natomiast rzeczywiście chodziło o surowce, te kilka dni naprawdę by nikogo nie zbawiło.
Nie respektowałeś ustalenia podjętego przez Twojego poprzednika. Jeśli Ci ono nie pasowało, należało to renegocjować. I nie udawać w trakcie wyborów, że Cię to w jakikolwiek sposób interesuje (przypomnę Twoje odpowiedzi na moje pytania pod prezentacją wyborczą, w których się tak plątałeś).
2. Francja
No, tu już trochę pojechałeś.
Zacznijmy może od tego, że: ,,Tak mamy chociaż po dziś dzień gumę, no chyba, że Zafikielu wolisz bez, ale to już nie mój interes" to ostre nadużycie. Gumę mamy po dziś dzień nie wskutek Twojej akcji i pomysłowości (choć mieliśmy ją dzięki tymże wtedy). Nie przedstawiaj gumy jako swojego historycznego wkładu w historię tego ePaństwa, bo to nieprawda.
,,No i ta Francja, fakt, zrobiłem to źle, bo nie napisałem do ich rządu o tym, że zrywam pakt. Super" - i dalej to o Węgrach i Francji.
Zrobiłeś źle bo nie uszanowałeś umowy. Złamałeś ją na rzecz ,,funu". Też uważam, że to o ,,fun" w tej grze chodzi, ale powinien to być ,,fun" w dobrym stylu.
Podsumowując, nadal uważam, że traktat jest tyle wart, ile warci są ludzie. I nadal podkreślam, że tu bynajmniej nie chodzi tylko o erepa - tak jest dokładnie wszędzie, z prawdziwą dyplomacją na czele.
Erepowy kalendarz wyborczy jest 48-krotnie przyspieszony w stosunku do tego rzeczywistego, ale wydarzenia w grze nie pędzą o tyleż szybciej w stosunku do tych pozaekranowych. Znaczy to że to umowa na miesiąc to żadna umowa i argument, że wiąże się tym ręce następcy to żaden argument - to absolutnie normalne i zrozumiałe pośród ludzi cywilizowanych, że urzędy niosą ze sobą również te niechciane zobowiązwania, np. przymus dotrzymania traktatu/umowy, którego się nie lubi. Ta gra nie jest od tego żeby Pierre czy inny Cerber mogli sobie poklikać tak, jak im się podoba, w miesiącu wygranych wyborów.
Bawimy się tu w symulację czegoś większego i to od nas zależy, na ile udana ta symulacja będzie.
Pzdr.
1. No to nieźle wynegocjowali, skoro Belea po paru minutach uciekł, a reszta adminów to po prostu olała. I tak, w gruncie rzeczy wszystko sprowadziło się tylko do banów. Nic więcej.
Chorwaci jak najbardziej, po prostu zabawne w tym wszystkim było to, że wojen nie prowadziły państwa ze zbanowanymi CP, reszta jakoś dalej prowadziła wojenki🙂.
Tak o misje chodziło swoją drogą i to nie podlega dyskusji - po prostu przyspieszyły nieuniknione. Admini postawili na swoim, a gracze jak zwykle zrobili zabawę w łapanie FP za próbę wyłapania kilku subów do swoich gazetek. żal.ru, żal.pl, żal.rs, itd. Podziękuj nie tylko mi ale wszystkim.
Co do ustaleń to o ile sobie przypominam praktycznie ich nie było. Polski nie było w Holandii, tak więc zaatakowałem, zajęliśmy Holandię, oddaliśmy dwa regiony i zapłaciliśmy im za założenie nowej partii. Osądzaj to sobie jak chcesz.
Co do Francji, oczywiście, każdy inny zrobiłby to samo - spadło na mnie więc daruj już sobnie te gadki.
Mała dygresja: porównaj co większość ePolaków pisało powiedzmy 15 listopada 2010, a co 15 stycznia 2011. Jeden miesiąc to czasami okres długi jak jedna dekada. Zwłaszcza przy słowiańskiej fantazji Polaków.
kurde, zastanawiam się, czy aby na pewno byłam przy powstawaniu nwo/one, bo chyba *trochę* inaczej to pamiętam. no offense : )
V+S
I don't understand anything, but V+S.
XD
Krowa!
@Koshiash, @Sylwester Zwierz, @reszta
jakby was w jednym szeregu ustawić w Berezie Kartuskiej
to nadal byście się gryźli nie wiedząc o co chodzi 🙂
Dobrze czasem popatrzeć w te polskie litery i skonstatować, że nadal nic się nie zmieniło.
v