Jak szybko załamać rynek? Czyli genialne pomysły i ich konsekwencje.

Day 1,300, 03:55 Published in Poland Poland by Masakrus3006

Wszyscy chyba zauważyli iż ostatnimi czasy jesteśmy świadkami załamania rynku żywnościowego. Nasuwa się od razu pytanie: Czemu tak się dzieje oraz jak temu zaradzić?

Otóż ktoś (chyba nie chce wiedzieć kto bo mógł bym go przypadkiem obrazić) wpadł na genialny pomysł dać wszystkim możliwość produkcji niezbędnego do rozwoju produktu jakim jest żywność. Wydawało by się że każdy się ucieszy z takiego rozwiązania lecz jest całkiem inaczej. Ja zaś chciałbym wyjaśnić dlaczego tak się dzieje oraz zobaczyć co na ten temat myślą inni.

Przedstawię pokrótce sytuację jakie następowały po wprowadzaniu kolejnych zmian w mechanice gry.

Zaczynajmy więc.
Pierwszą zmianą jakiej byłem świadkiem było uniezależnienie ilości produkcji surowców przez osobę pracującą od ilości posiadanego HP i to akurat był pomysł stricte genialny (chylę czoło).

Kolejną zmiana było ujednolicenie rynku handlowego na gałęzie żywieniowe oraz broni ( tu nie odczułem jakichś większych różnic gdyż należałem jeszcze do tzw. dwuklików nie zaś jak dziś do inwestorów ) ten pomysł również mogę uznać za pozytywny i zmianę na lepsze.

Niestety następna zmiana z jakiej na początku się ucieszyłem jak pewnie każdy było dodanie wszystkim (za darmo) piekarni i zaopatrzenia w raw potrzebny do produkcji chleba. Lecz po krótkim zastanowieniu patrząc na ten pomysł z perspektywy producenta raw-u żywnościowego szybko zauważyłem iż przyniesie on gigantyczne zmiany. Niestety właśnie ta zmiana jest tą najbardziej krytyczną która spowodowała załamanie rynku ale nie jedyną. Oczywiście wartało by uzasadnić dlaczego taki hojny dar stał się przekleństwem wszystkich przedsiębiorców całej gałęzi zaopatrzenia w żywność.

Otóż sytuacja jest prosta i najłatwiej ją ukazać na łańcuchu przyczynowo skutkowym przedstawiającym dwa scenariusze działania rynku i tak też poniżej uczynię w formie punktów.

1. W pierwszym scenariuszu jest sobie pan X. Chce on walczyć aby podnosić swoje statystyki i się rozwijać. Potrzebuje do tego chleba. Oczywiście wcześniej przed zmianami wchodził na rynek i za zarobione pieniądze kupował pewną ilość jedzenia i rozpoczynał starcia. Taka kolej rzeczy była naturalna. Ktoś kupuje żywność wiec zarabia sprzedający tą żywność ten z kolei kupował materiał potrzebny do produkcji żywności od producenta przez co zarabiał produkujący raw żywności. Następnie koło się zamykało bo zarówno producent raw-u jak i wytwórca chleba musieli zatrudniać ludzi do produkcji i płacić im wynagrodzenie z zarobionych pieniędzy przez co ludzie mieli prace i stać ich było na zakup chleba w kolejnym dniu. Taki model jest logiczny ponieważ nikt na nim nie traci a każda czynność w nim zawarta skutkowała samoistnym napędzaniem sie rynku niczym "efekt motyla". I tak właśnie według mnie powinno to funkcjonować.

2. Pan X w drugim scenariuszu (czyli już po ofiarowaniu wszystkim własnej produkcji chleba) również chce się rozwijać więc osoby z obu scenariuszy maja te same założenia. Tyle że w drugim scenariuszu Pan X produkuje sobie chleb i to w takiej ilości że nie jest go w stanie sam wykorzystać na walki w ciągu jednego dnia gdyż zostało wprowadzone duże ograniczenie na ilość dziennego wykorzystania HP. Efektem tego jest brak jakiejkolwiek konieczności zakupu chleba przez Pana X przez co producent chleba nie zarabia bo nie ma kto kupować jego produktów. Skoro nie ma komu kupić wiec produkcja chleba zostaje wstrzymana a ceny chleba osiągają krytycznie niskie wartości. Kolejno zaś skoro chleb nie jest produkowany wiec spada zapotrzebowanie na raw-y potrzebne do produkcji żywności. To z kolei powoduje iż producenci tych raw-ów nie zarabiają oraz jest przyczyną spadku cen raw-u do krytycznie niskich wartości. Daje to nam kolejny efekt czyli brak możliwości zatrudniania pracowników na dogodnych warunkach, przez co ci ostatni też nie zarabiają i tu łańcuch przyczynowo skutkowy się zamyka a my obserwujemy zatrzymanie się przepływu gotówki w całej gałęzi żywnościowej. Czyli inaczej powoduje to zatrzymanie się rynku żywności.

Potem jeszcze był inny pomysł tylko nie bardzo zrozumiałem intencje postawionych w nim wymagań. Otóż utworzono budynki zwane Town Center sama idea budynku jest świetna bo każdy chciał by zwiększyć sobie limit dziennego odnawiania HP lecz też jakim kosztem. Genialne jest wymaganie do upgrade tego budynku upgrade-u piekarni na lvl wyższy która odbywa sie za niezwykle drogi gold ale bardziej istotne po co skoro dodano te darmowe piekarnie wiec już i tak produkuje każdy za dużo chleba sam sobie. Jak dla mnie po prostu mnóstwo dobrych intencji w próbach wprowadzania zmian ale bez żadnej logiki przyczynowo skutkowej. Oczywiście wymagać od nikogo nie można że przewidzi przyszłość (choć ta akurat była banalna do przewidzenia) ale skoro nie przypuszczano jakie efekty dadzą te zmiany to przynajmniej wartoało popytać a na pewno już po chwili znaleźli by się wizjonerzy ukazujący ten aktualnie istniejący czarny scenariusz.

Wiem że dwuklikom to usamodzielnienie na pewno jest strasznie na rękę lecz zastanówmy się czy to jest rozgrywka tylko dla dwuklików??
Pomyślmy jednak jaki jest cel istnienia w eRepublik.


Według mnie celem posiadania postaci w eRepublik jest prężne i dynamiczne rozwijanie jej dążenie do coraz większych osiągnięć, rozwijanie ekonomi i przedsiębiorczości dzięki czemu również aktywne uczestniczenie w walkach toczonych przez nasz kraj i ogólnie chęć dynamicznego postępu każdego obywatela.

Teraz zaś przedstawię mój pogląd jak naprawić ten bałagan jaki utworzono. Oczywiście zastrzegam też że mimo rozpatrzenia wielu scenariuszy mogłem jakieś przeoczyć gdyż jak wcześniej wspomniałem również jestem tylko człowiekiem ale pragnę przedstawić wizje która może jeszcze ulec poprawkom dzięki współpracy innych. Tak więc to są zalecane zmiany do naprawienia całego tego bajzlu.

==> pierwszą sprawą jest bezwarunkowe usunięcie każdemu tych darmowych budynków do produkcji żywności (trzy pola i piekarnia)

==> kolejnym elementem według mnie nadającym rynku tempa były jednak lvl-e pracownicze otóż dawały one przedsiębiorcom możliwość znalezienia lvl-u pracowniczego na którym jego oferta będzie konkurencyjna bo było sporo możliwości uniezależnionych od siebie

==> następną zaś zmianą mogło by być oddzielenie od siebie na rynku pracy gałęzi zbrojeniowej od żywnościowej, one nie powinny w ogóle konkurować ze sobą powinny współistnieć gdyż każde z nich jest niezbędne do rozwoju ale każde ma inny potencjał i możliwości, zaś w tej chwili żywność zbankrutowała bo w ogóle nie ma popytu wiec zwolniono wszystkich nieopłacalnych pracowników i nie warto zatrudniać nowych po stawkach jakie obecnie ustala jeszcze działający przemysł zbrojeniowy bo tylko przyniosą straty i tak też na rynku widzimy 95% ofert pracy oczywiście jest wystawionych przez zbrojenia bo tylko im się cokolwiek opłaca jeszcze

==> jeszcze innym pomysłem który w połączeniu z poprzednimi nadał by na powrót tempa ekonomii w eRepublik jest inna organizacja rynku choć może nie sama organizacja bo hierarchizacja na pułapy cenowe jest dobrym rozwiązaniem bo konkurencja na rynku musi być lecz sama struktura wewnątrz jednego pułapu cenowego. Dla przykładu załóżmy że coś na rynku wystawione jest po 0,10PLN i rozpatrujemy wszystkich na tym pułapie cenowym wystawiających oferty. W tej chwili tak naprawdę nie mam pojęcia co kieruje tym na jakim miejscu jest moja nowo wystawiona oferta sprzedaży bo czasami jak sprawdzam pozycje to wskakuje na pierwszą stronę a czasami dopiero gdzieś pod koniec wszystkich sprzedających po 0,10PLN dany produkt a to z kolei strasznie utrudnia bo co chwile przepełnione magazyny są. Według mnie powinno to być usystematyzowane i działające według dwóch reguł. Mianowicie pierwszą jest to że każdy nowo wystawiający ofertę na tym samym pułapie cenowym powinien trafiać na koniec kolejki i przesuwać się do przodu wraz z wykupowaniem przez nabywców ofert przedsiębiorców którzy wystawili ofertę przed nim w ten sposób każdy będzie wiedział że na pewno sprzeda swój towar a to kiedy zależne jest od ilości ofert i zróżnicowania ofert cenowych danego produktu a nie od ślepego losu. Jednak gdyby działała tylko ta reguła mogła by zaistnieć sytuacja że osoba znajdująca się na pierwszym miejscu w kolejce (czyli ta od której właśnie kupują ludzie) będzie zatrudniała non stop nowych ludzi i co chwile dorzucała nowy towar zatrzymując na dłuższy czas dynamikę rynku. Do rozwiązania tego problemu wystarczy zastosować drugą regułę mianowicie każde wycofanie oferty oraz jej uaktualnianie wiąże się z wrzucenie na koniec do kolejki czyli taki sam efekt jak przy wprowadzaniu nowej oferty. Ta reguła da nam stabilność ofert bo osoby zamieszczające oferty nie będą ich wycofywać żeby nie trafić znów na koniec kolejki.

Według mnie jeśli rynek byłby zorganizowany w powyższy sposób wszystko działało by wyśmienicie bo zdrowy rynek to taki w którym każdy trybik w jego maszynie napędza kolejny, niestety jeden właśnie usunięto wiec jak widać na przykładzie rynku żywności maszyna się popsuła i już nie pracuje.

Wybaczcie mi tak długa epopeję ale poruszył mnie dogłębnie temat bo jestem producentem raw-u jedzenia wiec dotyczy mnie on bezpośrednio.

Pozdrawiam wszystkich a do władz zwracam się o zastanowienie się nad tym co zrobili oczywiście jeśli jest to wynikiem błędu to wystarczy to naprawić i będzie pięknie, chyba że paraliż rynku żywności był celowy to chętnie poznam cel dla jakiego to uczyniono.

Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuje za poświęcony mi czas i uwagę.
Pozdrowienia dla wszystkich polaków eRepublik.