Opowiadanie o Grzechu XII ("Nadzieja")
Anlucky
"Nadzieja"
Bierze zamach i w tym czasie jego szyje przebija strzała, następnie Grzesiu otwiera oczy i widzi jak inni dzikusy atakują kanibali. Grzesiu nic nie mogąc zrobić przygląda się walce, patrzy jak ludzie zabijają się nawzajem. Wszędzie tylko krew i ludzkie części ciała, Grzesiu widząc to dostał szału. Na jego twarzy ukazał się szalony uśmiech i poczuł rządze krwi. Niestety nic nie mógł zrobić, bo był przywiązany, ale nagle dostał kamieniem w głowę i stracił przytomność. Ocknął się po jakiś dwóch godzinach, kiedy walki już ustały. Niestety kanibale wygrali, ale byli zajęci jedzeniem innych, że zapomnieli o Grzesiu. Ten tylko rozejrzał się i zaczął powoli się szarpać na boki by poluzować linę, aż rękoma nadział się o coś ostrego. Skaleczył palec, ale wpadł na pomysł by spróbować by przeciąć linę. Strasznie się przy tym namęczył i pokaleczył, ale osiągnął zamierzamy rezultat. Teraz zostało tylko uwolnić nogi, wyjął siekierę która była wbita obok jego nóg i w tym momencie zobaczył go jeden z dzikusów, który natychmiastowo poleciał w jego stronę. Grzesiu wziął zamach i przywalił dzikusowi po twarzy, krew rozbryzgała się po jego twarzy, następnie rozciął szybko liny i zaczął uciekać. Zobaczyli to pozostali dzikusy i zaczęli go gonić. Grzesiu biegł przed siebie, aż w pewnym momencie zobaczył kontem oka kwiat Huragan.
Koniec chaptera 12.
Comments
..." widzi jak inne dzikusy... Grzesiu nie mogąc nic zrobić...poczuł żądzę krwi. ...był przywiązany, nagle dostał kamieniem(bez "ale")... Ocknął się po jakichś dwóch godzinach... zobaczył kątem oka kwiat Huragan.
Błędów sporo...
1. Wiem o tym, ale tak to już zostało spisane po alkoholu i tak zostanie opublikowane 😛 Reszta mnie nie obchodzi, niektórym ludziom to się podoba te opowiadanie mimo błędów.
2. Jeśli masz ochotę to możesz popoprawiać błędy i wysłać mi poprawione wersję, ja nie mam na to czasu i chęci. A po zakończeniu serii wydam całe opowiadanie z twoją edycja 😉
nie. nie mam ani czasu ani ochoty, zreszta korekta kosztuje 🙂
Nie wiem co mnie pcha do tej powieści i po co suba dałem, może obawiam się że drugi Sapkowski się zbudził w Tobie i że mnie ominie to zjawisko. 😃