Wyznania Obrony Narodowej - co powie Kherehabath?

Day 2,557, 16:20 Published in Poland Poland by Jaskier de Pankratz


Nie było mnie tutaj ponad trzy lata, wejście na powrót w Nowy Świat spowodowało wspomnienia minionych czasów. Walk o Rhone Alps, rozpadu EDENu i tworzenia ONE, kreacji Partii Ruchu Oporu Sylwestra Zwierza i wielu innych. Miło jest wrócić. Postanowiłem przeprowadzić wywiad z ministrem obrony narodowej - Kherehabathem.


Jaskier de Pankratz - Co byś krótko powiedział o sobie, jako postaci realnej?


Kherehabath - Jako postaci realnej, to chyba każdy mniej więcej wie. Jestem dresiarzem z Nowej Huty, kolekcjonuję maczety, lubię offroad przez osiedlowe parki 😉

Typowy krakowiak znaczy się. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z eRepem?

Zostałem wkręcony przez Tsumoso w okolicach końca niemieckiej okupacji. Postanowiliśmy ratować Polską gospodarkę, rejestrowaliśmy się z jego refa, otwieraliśmy pierwsze konglomeraty firm. Mówiąc My mam na myśli ekipę Ogame, Plemion i Wojowników. Główny trzon stanowiła ekipa GWN, czyli zrzeszenie miłośników maczet założone na jednym z zlotów w Zakopcu.

Od razu zainteresował Cię moduł polityczny?

Nie bardzo. Bardzo długo tylko pracowałem i trenowałem, żeby odbić jakoś polską gospodarkę od dna. Nie było wtedy za dużo dostępnych wojen, nawet na treningówki się składaliśmy (USA - RI), w polityce nie orientowałem się wcale i nie miałem nawet zamiaru się w to mieszać.

Ale coś jednak się wydarzyło, że do polityki wszedłeś. Co?

Szczerze to nie mam pojęcia. Najpierw było WP, tam było raczej ciężko z działalnością polityczną. Dopiero później zostałem MGiFem, w całą tą robotę wkręcił mnie zucha, który potrzebował pomocy w NF. No i okazało się że byłem dobrym i skrupulatnym mudzinem.

I jak wyglądało u początków bycie ministrem finansów?


Trafiłem na okres gdzie akurat byliśmy wyczyszczeni z kasy po kadencji smrtana, no i przyszło się odbić. Okazało się że mam do tego rękę.

Wysokie podatki, sprytne zagrania? 😉

Nah, podatki nie były wysokie, raczej takie jakie musiały być. Trzeba wziąć pod uwagę, że wtedy trzeba było na kampanię zbierać kasę parę miesięcy. No i ja trafiłem na ten okres gdy trzeba było zbierać pieniądze. Trochę spekulacji, trochę farta i okazało się że zgromadziłem kasę która mimo wielu ciężkich chwil leży w skarbcu do dzisiaj, prawie już 4 lata 🙂

Czyli bez cienia przesady - jesteś architektem nieudanych wypraw Adiosa na Brazylię, dzikich kontrataków Ariakisa i tworzenia się jako takiego ONE dzięki pieniążkom, które zgromadziłeś (ofkors nie mówię o byciu u fryzjera w decydujących momentach)?

Trochę to zbyt rozwlekłeś w czasie, ale byłem w tych rządach faktycznie. 😃 Z ONE miałem najwięcej w sumie wspólnego, choć raczej jako lobbysta po polskiej stronie.

Dawne czasy. Sam poszedłem na długotrwały urlop trochę czasu po utworzeniu się ONE. Przypomniałbyś kto to był Romper - Pomper i jaką rolę odgrywała jego karta American Express? 😉

No z Romperem było sporo zabawy gdzieś w okolicach v1.5, gdy był już podział na mini, ale nie było podziału na dywizje. Ciężko było go przebić, bo bez kompletnie żadnych limitów potrafił ładować w bitwę więcej niż cale państwa. Mało tego - wtedy wszyscy byli nauczeni nieco innego porządku świata, takich hardkorowych customerów dopiero zaczynało się robić więcej.

Natomiast my niesieni na skrzydłach BB Cerbera w v1, przywykliśmy do całkowicie innej walki. Niestety przy wprowadzeniu V2 cała potęga ePolski jak i większość sensownej populacji eRepa uległa znacznemu wyniszczeniu, więc osoba taka jak Romper (zwłaszcza w duecie z argrobem)...

Wówczas było ratowanie USA od rosyjskiej inwazji i inne takie, stare dzieje. Chciałbym teraz z Tobą pomówić nieco teraźniejszości - niedawno wydałeś dosyć krytycznego arta względem naszych sojuszników. Zasługiwał na vote'a zdecydowanie, lecz zarazem wywoływał zapewne niezadawane przez niektórych pytania. Czy nie ma już odwrotu od tej wewnętrznej erozji SIRIUSa?

Według mnie nie ma, dawno już nie było 🙂

Od jak dawna?

Myślę że co najmniej pół roku, może nie do końca, ale prawie, jeśli chodzi o straconą pozycję. Tak naprawdę SIRIUS nigdy nie miał prawa zaistnieć w takiej formie.

Dlaczego?

Podczas całej zmiany stron liczono, że uda nam się uzyskać przewagę bez "zeszmacenia". Chodzi o MPP z znienawidzonymi państwami, takimi, które są znane z gry na dwa fronty, bądź po prostu nielubianymi przez Polaków. A czas pokazał, że takie MPP i układanie się lub współpraca są zwyczajnie niezbędne, aby utrzymać się na powierzchni.

W rezultacie to, nad czym głosował kongres podczas dołączania/tworzenia SIRIUSa - zniknęło już po miesiącu. Kolejni prezydenci dokładali tylko kolejne warstwy upodlenia i udało się to utrzymać w ogóle przy życiu tylko dlatego, że polskie społeczeństwo zobojętniałe i zdziesiątkowane, karmione co jakiś czas nowym upodleniem - przeszło w końcu nad tym do porządku dziennego 🙂

Widzisz jakieś wyjście z tej sytuacji?

Wiesz, ciężko stwierdzić, teraz każda decyzja będzie wyglądała dość słabo. Jesteśmy w momencie gdzie reszta SIRIUSa robi nam na złość, próbuje sama podlizać się ASTERIi i jednocześnie zamknąć nam drogę.

Ostatnio mieliśmy świetny przykład tego jak to działa - mówimy sojuszowi, że torujemy ścieżkę przez Białoruś, mamy niebezpieczne granice z wszystkich stron, jedynym naszym zabezpieczeniem jest mur utworzony przez Węgrów. A Turcja i Chorwacja podpisują MPP z Ukrainą - przez którą chcieliśmy przespacerować, a które to państwo jest sprzedane Rumunii. Mało tego - gdy występuje szansa na przerwanie tego muru chroniącego nasze rdzenne, to Chorwacja wspiera Ukrainę w walce z Węgrami, mimo iż Rumunia ma otwartą wojnę z Ukrainą i wolne NE.

Serbia także ma wolne NE. gdy prosimy im aby uważali na tę bitwę i starali się uczulić swoich żołnierzy żeby tam nie walczyli, chorwacki prezydent z premedytacją ustawia COTD dla Ukrainy, robi screena i przesyła go nam w odpowiedzi 🙂

Czyli mówiąc krótko - sojusz istnieje już tylko na papierze?


On nie istnieje nawet na papierze, nie ma wspólnych planów, jest tylko celowe działanie aby osłabić Polskę i samemu się wypromować. Jak wiemy zarówno Turcja, jak i Chorwacja chcą dołączyć do ASTERIi, złożyli aplikacje, a jako że my nie chcieliśmy tego robić w tak nikczemny sposób. Nadal jednak mamy największe szanse na przyjęcie, to spróbowano skonfrontować nas na czas decyzji z Rumunią i zająć nas wojną na dwa fronty, bo przez włochy musi przejść Serbia - my możemy to tylko opóźniać, ale z takim "wsparciem" sojuszu nie jesteśmy w stanie im się oprzeć.

Lekko więc nie jest. Zapewne nie miałbyś nic przeciwko stałej polityce zagranicznej, co byś jednak proponował za kroki?

W chwili obecnej to już chyba jest wyścig kto pierwszy wystąpi z SIRIUSa, nie wiem jak się to wszystko potoczy bo niewiele zależy od nas. Mogło zależeć 3-4 miesiące temu, a nawet miesiąc temu, lecz podjęto inne kroki, które raczej cofnęły nas w tył. Teraz to walczymy tylko o mniejsze zło, bo każda decyzja będzie bolesna. Długofalowo polityka powinna prowadzić do trzymania się z państwami z którymi potrafimy się dogadać, takim państwem na pewno są Węgry.

Fajnie jest iść na łatwiznę i szukać sojuszników tak by grało się najłatwiej, jednak już doskonale wiemy że takie podejście nie przynosi wymiernych rezultatów. Trzeba po prostu stale szukać wspólnych celów i starać się je realizować - tworząc przy tym więź między społeczeństwami. a jakie to będą państwa? no byle nie takie które mają już wyrobioną opinię w eRepie, czyli większość naszego obecnego sojuszu.

W historii ePolski było parę państw będących kiedyś sojusznikami, potem wrogami, może następnie również aliantami. Kogo byś widział po naszej stronie?

Na pewno Węgry jak już mówiłem - z nimi potrafimy się dogadać, mają fajne podejście do gry i więź między naszymi państwami przetrwała zmianę sojuszu. Chronili nas wiele razy nawet będąc po przeciwnej stronie. Z Hiszpanią było trochę słabiej, w dodatku teraz spada ona na pozycję trzeciorzędnej siły eRepa, ale nadal coś nas z nimi łączy, choć ciężko nam ustalić wspólne cele z racji właśnie ich mniejszej siły bojowej. Z Wielką Brytanią od jakiegoś czas jest nam dość dobrze. zawsze też będzie jakiś związek z innymi małymi państwami, jak Litwa, Łotwa, Estonia.

Nad resztą cóż, trzeba popracować, ponieważ więcej kandydatów nie widzę. Może w przyszłości uda się z kimś jeszcze nawiązać tak dobre relacje, lecz to właśnie będzie wymagało dużego nakładu sił i czasu z naszej strony. Właśnie przez to, że zawsze dążymy do "łatwej gry" nie zważając na państwa darzące nas sympatią. pytanie tylko czy coś się u nas zmieni? No i trzeba brać pod uwagę że nie do końca tu wszystko od nas zależy 🙂

W jakim kierunku byś widział zmiany następującej u nas? 😉

Wiesz, nie wiem co konkretnie by trzeba było zmienić. ONE było z sobą dość mocno związane, siedzieliśmy godzinami na kanałach z Serbami oraz Węgrami i gadaliśmy o dupie Maryni. W międzyczasie wpadając na jakiś pomysł podbicia kogoś, okrążenia świata, czy cokolwiek. Coś, co chcieliśmy spróbować, w każdym razie spędzaliśmy czas razem, rząd za rządem, ten kontakt zawsze był.

W TWO było już z tym słabiej, a w ASTERII na kanale zazwyczaj pod adresem Polaków to jest jakieś trololo.

Czyli jakiejkolwiek logicznej komunikacji brak. Aż dziw, że wcześniej nie odeszliśmy stąd.

Także się dziwię 😃 Jest to dla mnie nielogiczne, bo praktycznie identyczna atmosfera ciągnie się już przez miesiące.

Brzmi to z lekka masochistycznie.

Ciężko określić co powodowało poprzednikami, El Reto mocno dążył do ustaleń z Serbią i zostały nawet one wstępnie poczynione, lecz zabrakło mu czasu. Trochę co do stylu można mieć zastrzeżeń, ale widział od środka ten syf i prawie każdy by postąpił podobnie, może w innych słowach.

I podejmował kroki w kierunku niezbędnych zmian?

Można tak powiedzieć.

El Reta zastąpił jednak Sarandir, zaprzestał takich kroków?

Nie udało mu się wskrzesić SIRIUSa, tyle w tym temacie.

Kończąc wywiad - gdzie byś widział Polskę w najbliższym czasie?


Najlepiej by było, żeby z dala od tej gry :F Ale jeśli już, to widziałbym przyszłość ePolski gdzieś pomiędzy całym tym bagnem i wiecznymi wojenkami, ingerującą tam, gdzie nam pasuje i gdzie jest dla nas ciekawie, stawiające fun wyżej niż bonusy 😉 Tego nam – Polakom życzę.

Dzięki za wywiad.

Dzięki wielkie 😉