TRZECI ZLOT LEGIONU POLSKO-WĘGIERSKIEGO

Day 2,186, 12:23 Published in Poland Hungary by jot1923
TRZECI ZLOT LEGIONU POLSKO-WĘGIERSKIEGO.



10 listopada czekał nas kolejny, coroczny zjazd polsko-węgierskiej bojówki, jednakże i w tym roku spotkała nas możliwość spotkania się już dzień wcześniej, bowiem do Warszawy w sobotę przybył nasz sympatyczny kolega Węgier 🙂

Tradycyjnie zapraszamy do przeczytania relacji z naszego spotkania i obejrzenia zdjęć.

Polecamy ten utwór, aby czytanie artykułu stało się przyjemniejsze.

9 listopada, sobota:
Również tegoroczny zlot rozwinął nam się trochę w czasie, ponieważ już w sobotę przybył do Warszawy HunNapoleon i zebraliśmy się grupką, by móc przywitać Legionistę z Węgier i uczcić przyjaźń między dwoma narodami. W tym celu spotykamy się w jednym z barów w Centrum. Z Legionu pojawili się mallaga, Gutek1916, Nemeyeth87, twojastary, Warszawiak90 i jot1923, ponadto przybyli do baru także nasi znajomi spoza gry. Sympatyczna biesiada trwała kilka godzin, a zwieńczona została wspaniałym wykonaniem karaoke: HunNapoleon wzbudził podziw zebranych w barze, wykonując "Dziewczynę o perłowych włosach" w języku węgierskim. Dodatkowo, legioniści pięknie śpiewali chórki lalalalalalala 😃 Szkoda, że z tego dnia nie ma zdjęć, bowiem jakiś tłuk zapomniał naładować aparat. Po tym brawurowym wyczynie rozeszliśmy się do domów, by przygotować się na atrakcje, jakie niósł nam następny dzień.

10 listopada, niedziela:
W niedzielny wieczór zebraliśmy się przy stacji metra Ratusz i grupą przewędrowaliśmy urokliwymi uliczkami stolicy, przez Stare Miasto do knajpy na Mariensztacie. Trzeba odnotować, że spragnieni skosztowania szlachetnych trunków mieli taką okazję już na Barbakanie i ... z niej skorzystali 🙂

Tegoroczny bar okazał się strzałem w dziesiątkę - wystarczająco dużo miejsca, byliśmy odizolowani od innych bywalców i muzyka nie zakłócała naszych rozmów i licznych toastów. Łatwiej było nawiązać konwersację z innymi ludźmi.

Od góry: celahim, HunNapoleon, Domyyy, klama, El Reto, Bolutek, Nemeyeth87 i nasza koleżanka Aneta. Na dole: unset, Majster95, Karinkaa, TwardyBernardo, Gutek1916, mallaga, Quox

Cały czas mnie zaskakuje, jak świetnie i sympatycznie mogą się bawić ludzie, którzy widzą się raz na rok, znają się właściwie tylko z gry i dzieli ich tak wiele: wiek, zainteresowania, wykształcenie, wykonywany zawód. Tu każdy konwersuje z uśmiechem na twarzy.


Lewa strona: Gutek1916, HunNapoleon. Prawa: Karinkaa, celahim, Domyyy, TwardyBernardo

Nasza zabawa, jak co roku, była przednia. Raczyliśmy się dobrym, smakowitym, zimnym piwkiem, wznosząc przy tym rozmaite toasty. Oczywiście, kochani Legioniści nie zapomnieli o jubilacie i zaśpiewali gromkie sto lat, a także inne pieśni urodzinowe. W tym roku nie zabrakło nawet prezentów - serce roście.
Tylko popatrzcie na poniższe zdjęcie - czy może być więcej radości?:


Od góry: Bolutek, koleżanka Aneta, Karinkaa, celahim, Domyyy, TwardyBernardo, Kmab, klama. Dół: mallaga, HunNapoleon, Quox, jot1923, Gutek1916, Nemeyeth87, Majster95, unset

Niestety, w obecnym roku nie obyło się bez skandali ... największa hańba w historii Legionu - zabrakło, dobrze znanego z poprzednich zlotów, białego piwa. Oczywiście spieszę z uspokojeniami, również w tym roku się pojawiło, ale miało bardziej przybrudzony kolor 🙂


Góra: celahim, HunNapoleon, Domyyy, klama, Kmab, Bolutek, Nemeyeth87, koleżanka Aneta. Dół: Majster95, unset, TwardyBernardo, Karinkaa, jot1923 i Gutek1916 (pokazują znak Legionu), mallaga, półQuox

Zlot ten był również przełomowy: po raz pierwszy odśpiewany został uroczyście hymn Legionu, którym oczywiście jest pieśń Omegi! Tym razem do węgierskiego tekstu podeszli wspaniali wokaliści: HunNapoleon i celahim, ale czym by był ten hymn bez tak sprawnego chóry reszty legionistów pod batutą niestrudzonego jot1923?! Usłyszeć wrzask lalala 20 osób bezcenne 🙂


Góra: Bolutek, koleżanka, Karinkaa, celahim, Domyyy i udający, że umie czytać TwardyBernardo. Dół: mallaga, HunNapoleon, Quox, Gutek1916

Zjazd był na pewno mniej szalony niż poprzednie. Pojawiło się na nim mniej osób niż przed rokiem, ale wszyscy uczestnicy bawili się wybornie. Naprawdę trzeba pomyśleć nad zmianą częstotliwości imprezy 🙂 Niektórzy nie potrafili się rozejść - Bolutek z jot1923 żegnali się około 40 minut 🙂 Natomiast grupka osób świętowała jeszcze długo razem, mimo oficjalnego rozwiązania tej nielegalnej imprezy 🙂

Na zdjęciach niestety nie znaleźli się DK1962, Warszawiak90 i twojastary, ale też się bawili się zacnie.

Za obecność i biesiadę dziękujemy El Reto, który skorzystał z zaproszenia. Niestety, w tym roku nie chciał się bawić z nami anglov 🙁

Następnego dnia wielu legionistów spotkało się razem na Marszu Niepodległości w Warszawie.


Zdjęcie bonusowe: łobuz HunNapoleon zanim jeszcze spalił tęczę, by ją później można było odnowić w barwach Polski i Węgier 🙂

Z mej strony dziękuję bardzo za przybycie, super zabawę i za pomoc w organizacji. Najpóźniej za rok widzimy się ponownie.

Ave Legion! Niech żyje przyjaźń polsko-węgierska!

PS
Z racji coraz lepszych miejsc naszych spotkań, ogłaszamy, że za rok spotykamy się w Sheratonie.