BRuletyn nr 4 - 5 sierpnia 2013

Day 2,085, 03:16 Published in Poland Poland by Sebrian
BRuletyn nr 4 - 5 sierpnia 2013, witam!

I. Co tam, panie, w polityce?

Poturniejowa rzeczywistość ogarnęła Erepublik. Odbudowa zapasów idzie pełną parą - w końcu, dla większości, zysk 14 batonów i 14 bazook w kawałkach wart był spalenia ilości kilkakroć większej. Wiem, wiem, nie ekonomia (bo wtedy większość by wypięła pośladki) a dobra zabawa i rywalizacja były podstawą turnieju. A te, jak wiadomo, często są kosztowne. Teraz część z Was wyczekuje III edycji, ale reszta ma pewnie taką cichą nadzieję, że Plato jednak zaskoczy czymś, co nie będzie się opierać na kieszeniach i portfelach, ale da rozwinąć skrzydła graczom pracowitym i pomysłowym.... rrring-rrring-rrring - wake up!

* * *

Chcąc czy nie chcąc, wielkim wydarzeniom towarzyszą smaczki. Tak też było i tym razem - turniej grup bojowych, a wraz z nim odwieczne pytanie: "Quo Vadis, WP?". Ach, ile mniej kolorytu towarzyszyłoby zmaganiom bojówek, gdyby nie mała wojenka w komentarzach. A obozy, Drodzy Państwo, te co zawsze: WP, broniące swoich decyzji wraz z tymi, z którymi te decyzje były powiązane kontra reszta świata. Współpraca WP z GWARDIĄ (OW) na czas MTU kontrowersyjna, niewątpliwie, była. Bo w końcu WP to grupa inna niż wszystkie. Nawet, jeżeli w praktyce różnice między nią a PGB się zatarły, to choćby sama nazwa budzi to odczucie odrębności, pewnej specyfiki. Bluerose w tym udziału nie brało, więc i nasze nastawienie jest obojętne. Prywatnie jednak uważam, że dołączenie WP do jakiejkolwiek PGB jest co najmniej... dziwne. Co innego w drugą stronę - bo wedle mojej logiki to armia narodowa powołuje, a nie jest powoływana. Ale może się nie znam?

* * *

Polska - USA. "American dream", offset na F16, brak wiz, polish jokes... wiele nas łączy. Ale na pewno nie łączy nas pakt o nieagresji. Bo ichniejszy kongres się tematem nie zajął, a u nas już poszło do przodu, bo fail, bo coś tam coś tam... ot, małe "fo pa", jak już trzymamy się dyplomatycznego języka. Swoją drogą, e-Amerykanie to naprawdę wyjątkowa nacja - mało kto potrafi zerwać nieistniejący pakt!

* * *

Dzisiaj wybory prezydenckie! I wreszcie jest jakaś walka łeb w łeb, a przynajmniej była w chwili zagłosowania. Kandydaci miło zaskoczyli prezentacjami - przyznam szczerze, są one dosyć wyczerpujące i bardzo poprawne pod względem formy, choć w treści się zasadniczo nie różnią. To trochę, jak na naszym realnym, krajowym podwórku - niby wrogowie, niby w twarz sobie plują (niektórzy wręcz strzelają jak kobra), a tak naprawdę na jednym wózku jadą. W "stylu angielskim", dodać warto - bo lewostronnym.

* * *

A co słychać w kongresie? Nic specjalnego. No, może poza karą dla niejakiego Antek Wołk-Lewanowicz, który postanowił popisać się samowolą legislacyjną i błyskawicznym zwiększeniem przyrostu demograficznego ePolski. Sprawa jest starsza niż ubiegły tydzień, ale miała dłuższy wydźwięk. Chłopak wyhaczył solidną karę finansową, której egzekucja będzie zapewne przypominać dochodzenie sprawiedliwości od Amber Gold, no ale cóż. Nota bene, skazany wydał nawet swój artykuł, w którym przyznaje się do win i podkreśla, że zrobił to dlatego, by zwrócić uwagę na słabość systemu. Szlachetne. Na zasadzie: "wypuszczę z więzienia o zaostrzonym rygorze 20 psychopatów, by wykazać ospałość klawiszy". A jak powszechnie wiadomo, po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się.

* * *

Kradzież BH. Jedni to ganią, inni bronią (większość gani). Jedni płaczą, drudzy twierdzą, że nie ma co płakać, trzeba się zabezpieczać. I prawda. Ale kradzież to kradzież - jak nie zamknąłeś samochodu, a na fotelu leżał portfel - to jesteś idiotą. Ale złodziej, który go ukradł, i tak zostanie ukarany. Dlatego, od tego numeru, zakładam swoją czarną listę klientów, którzy mi pod*ie*rzyli BH. Bez płaczu, bez lamentu. Ktokolwiek i kiedykolwiek spotka jednego z poniższych na polu bitwy, może z czystym sumieniem dziada przebić nawet 30 sekund przed końcem i bogowie mu wybaczą. Na dzień dobry: Egnosa (I😨 3201177, D3).



II. Czy wiesz, że...

Jeżeli myśleliście, że ta zakała o imieniu Headless Chicken, lubiąca przerwać minibitwę w najważniejszym momencie to autorski pomysł naszej administracji, jest w błędzie. Bezgłowy kurczak ŻYŁ naprawdę. I nie mówię teraz o takim, jakiego Wasze babcie skubały przed niedzielnym rosołem. Delikwent wabił się Mike, wykluł się w USA w 1945 roku i początkowe miesiące jego żywota przebiegały tak, jak u każdego innego kurczaka. Kiedy nadszedł czas egzekucji (Mike miał wtedy ponad 5 miesięcy), jego kat był najwidoczniej katem bardzo nieumiejętnym, gdyż tak przymierzył topór, że... mimo utraty głowy, Mike dreptał po ziemi przez kolejne półtora roku! Spowodowane było to tym, że po nieudolnym cięciu większość pnia mózgu pozostała nienaruszona w jego ciele, co pozwoliło na zachowanie funkcji życiowych. I to nie byle jakich - kurczak chodził, jadł, spał na grzędzie, próbował nawet piać. Niestety, brak głowy powodował gromadzenie się śluzu, który go dusił, i który należało usuwać strzykawką.To też było przyczyną zgonu tego sympatycznego ptaka - nie usunięcie śluzu z powodu braku strzykawki i śmierć przez uduszenie.


Prawda, że podobni? Z tym, że ten pierwszy nie był tak wk**wiający.



III. Tyle wiesz, ile zjesz!

Postanowiłem troszkę zmienić formę zagadek. Nie będzie ich już na tej stronie, podobnie jak i odpowiedzi nie będą padać w komentarzach. Teraz wszystko odbywać się będzie w ramach tego formularza: klik!

Zasady, z lekkimi zmianami: konkursik jest nadal dla D1 i D2, nagroda to 30 tanków Q7 dla TOP3, ale teraz dojdzie jeszcze bonus dla każdego młodzieńca z Bluerose w postaci 5 tanków Q7, nawet jak będzie poza TOP3 (ale jak wyląduje na podium, to bonus także się liczy, więc wtedy otrzyma 35).

Konkurs trwa do środy, do godziny 12:00.



IV. Z Tatą Zygulka przez świat (niekoniecznie boso)

Inauguruję kolejny dział BRuletynu - autorski Taty Zygulka, znanego też jako tataz. Oddaję głos autorowi:

Witam w kąciku podróżniczym. Nie będzie on zwykłym tego typu. Będę skakał to tu, to tam. Co zobaczyłem ciekawego postaram się przekazać wam, aby I w was żyłka globtrotera się obudziła.
Na pierwszy raz jade z grubej rury. Tematyka przez was znana I lubiana. No to zaczynamy.
Miesiąc temu życie rzuciło mnie ponownie do Afryki. Moja firma została poproszona o pomiary w Gabonie. Tam mnie jeszcze nie było, więc z chęcia poleciałem. Oczywiście dla potomnych pasowało porobić jakieś zdjęcia. Tylko co? Nie było co forografotwać. Znowu jakąś jaszczurkę? Już myślałem, ze wrócę z niczym. I nastał ten dzień. Zobaczyłem ich. Czarnuchy w czystym, wyuzdanym seksie. On miał długiego, Ona dużą du*ę. Nie powiesz, że ty byś nie podglądał. Jako, że jestem trochę świntuchem, to im z ukrycia porobiłem zdjęcia. Jako, że Plato nie lubi gołych cycek, to dla was podaję linki do nagranych krótkich filmików. Tylko przyciszcie głośniki, żeby nagle rodzice do was nie zapukali. Takich rzeczy na TVN Turbo nie zobaczycie.

http://www.youtube.com/watch?v=hG-fqtBQRF8
http://www.youtube.com/watch?v=gqrDgop8PDM
http://www.youtube.com/watch?v=atMwc4Z9Si8

To tyle na pierwszy raz. Kolejne podróże już wkrótce



Na koniec, wszystkich zainteresowanych współpracą w jednej z najbardziej ciekawych, polskich grup bojowych, zapraszam do BLUEROSE. Ponad 3 i pół roku historii, 200% tankodof, chlebek dla potrzebujących niezależnie od poziomu. Zbiórki MON, powiadomienia botem, przez SMS oraz na specjalnej stronie. Przetrzebieni, ale zwarci i gotowi. Atmosfera też przednia, choć przygaszona, bo nie zostało nas za wiele. Ale może właśnie Ty pomożesz ją odbudować? Trzy kroki:
1) wypełnij formularz: http://br.devemi.pl/join.php
2) poczekaj na odpowiedź w PM-ce,
3) przyjmij zaproszenie do MU w grze oraz wbij na nasz kanał rekrutacyjny (wszystkie szczegóły będą w PM-ce).

A jak bliższa sercu Twemu polityka, a raczej antypolityka - zapraszamy do Bluerose Party - klik!. Jedyna polska partia, której aktywność opiera się na braku aktywności, konfliktów wewnętrznych związku z tym również brak, a poparcie uzależnione jest od objętości sakwy kandydata. No i jak przyjdzie rewolucja, to na rozpierduchę idziemy w pierwszym rzędzie.

o7