When Croatia is gone...

Day 1,230, 05:51 Published in Poland Poland by ToTylkoIni



"Lecz kiedyś - o smętnych losach zadumany
Mojej biednej ojczyzny - przyzna kto szlachetny,
Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,
Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny."

J. Słowacki - "Testament mój"


Stało się. Wczorajszej nocy, w ostatniej bitwie o South Dalmatie połączone siły Polski, Węgier i Serbii, zrzeszone pod jednym sztandarem rozgromiły ostatki oporu Chorwackich obrońców. Nierówna bitwa, w której Serbskie natarcia zdobywały kolejne minibitwy oznaczały niechybną klęskę dla Chorwatów. I oto nastał stan, o którym kilka miesięcy temu nie śniłoby się nawet najbardziej choremu psychicznie, serbskiemu bojownikowi - Hrvatska je Srbija



Najbardziej boli fakt, że jeszcze kilka miesięcy temu granic Chorwacji broniło wielkie stado błednych polskich rycerzy. Zaklinaliśmy sie wówczas, że przyjaźń jest wartością bezwzględną, że nawet jeśli "Golda ni ma", to ePolska przyjaciół nie opuści. Niestety. Nie braliśmy pod uwagę, iż żądza pieniądza ogarnie nas az tak mocno, a pewna nacja będzie mogła kontrolować nawet nasze stosunki zagraniczne.

1. Żadne z państw członkowskich nie może wejść w przyjazne stosunki na każdym poziomie z krajem, które prowadzi otwartą wojnę z innym członkiem Sojuszu lub państwem, które jest tradycyjnym wrogiem państwa członkowskiego bez zgody Władz Sojuszu, Najwyższej Rady i prezydentów. Każdy przypadek sporny, powinien być rozstrzygnięty głosowaniem ze zwykłą większością głosów.
Traktat sojuszu ONE



Fakt faktem - pakt ten ogranicza i podważa suwerenność i niepodległość ePolski. Owe dwa przymioty, które powinny być niezaprzeczalne i przez nikogo nie negowane daliśmy sobie zabrać jak dzieci. Wina leży wyłącznie po naszej winie, winie ludu, który krzyczał "Chleba i wojny... i golda na napka, i NE..."




Potraktowaliśmy wojnę jako zwykłą gierkę, nie bacząc, że pod wrogą scianą postawiliśmy byłego sojusznika. I nie chcę mówić, że jak wielka jest to strata mentalna dla nas. Nie będę powoływał się na wypaczone moralności, na pseudobraterstwo, na hasło honoru. Wiadome jest, że tym światem rządzi pieniądz, a właściwie chęć zysku. Jeśli przemyślimy to na spokojnie, możemy dostrzec, że stworzyliśmy zagrożenie. Bo każdy rozbiór w tej grze niesie za sobą falę BB. A Baby-Boom oznacza zwykle wskrzeszenie...




Wówczas zauważymy, że siła ONE oparta jest tylko i wyłącznie na liczebności. A gdy liczebnośc się wyrówna, potrzebna będzie taktyka i nowoczesne technologie strategiczne...





On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
On im dodawał pieśnią sił, śpiewał że blisko już świt.
Świec tysiące palili mu, znad głów podnosił się dym,
Śpiewał, że czas by runął mur...
Oni śpiewali wraz z nim:

Wyrwij murom zęby krat!
Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i głów.
Śpiewali więc, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał,
I ciążył łańcuch, zwlekał świt...
On wciąż śpiewał i grał:

Wyrwij murom zęby krat!
Zerwij kajdany, połam bat!
A mury runą, runą, runą
I pogrzebią stary świat!






Ja, drodzy czytelnicy, już wybrałem. Nie jestem z tych, którzy lubią być niewolnikami. Wolę przegrać na stojąco, niż na kolanach świętować zwycięstwo. Bolę wrócić na tarczy, niż z tarczą obryzganą krwią byłych przyjaciół. Ja będę wyznawał, że w obronie granic łatwiej zostac bohaterem. Dlatego, niech Ci, którzy pod artykułem będą wyrażali swoje odmienne opinie, zanim je napiszą, wspomna sobie INTERWENCJĘ wojsk układu warszawskiego w Czechosłowacji. Chcielibyście być takimi bohaterami w oczas Chorwatów, jakim byli żołnierze polscy w oczach Czechów i Słowaków w 1968?
Zostawiam was z tym pytaniem, ja, zły trupolak. Z pytaniem, i krótkim przesłaniem...