Jutrzenka
El Reto
R. nie lubił dwóch rzeczy w życiu. Biegania i spóźniania się. Mimo to dziś biegł. W myślach klął na swoją głupotę ale biegł. Bo nie lubił się spóźniać.
***
Blask ognia rozświetla wnętrze karczmy. Małe, zadbane czyste pomieszczenie, w nim kilka stolików. Prócz stałych bywalców, lokalnych moczymord pusto. Prawie pusto. Przy stoliku w rogu dwóch jegomościów, z dala od wścibskich oczu i gumowych uszu popijają piwo. Coś tajemniczego jest w dwóch przybyszach, wzbudzają respekt i grozę jednoczenie. Swawolni zazwyczaj karczmiani bywalcy w zwyczaju mieli zaczepiać nieznajomych, wręcz prowokować bójki i burdy. Dziś jednak byli wyjątkowo spokojni.
-K***a. - odzywa się młodszy z dwójki nieznajomych. Widać po nim, że ledwo co wszedł w wiek dorosły, pod nosem jeszcze kiełkował dziewiczy wąs. Mimo to, coś w twarzy młodziana sprawiało, że widoczne na pierwszy rzut oka było jego doświadczenie. - Znów się spóźnia. Jednym haustem dokończył kufel piwa i skinął na kelnerkę.
-Spokojnie, przyjdzie. - odrzekł zachowując postawę stoika drugi. Wyraźnie starszy, w słabym blasku ognia dostrzec można było pojedyncze siwe włosy na jego głowie. - Zawsze się spóźnia - skończył i wrócił do sączenia piwa w zamyśleniu.
S. nie zdążył dostać jeszcze swego kufla, gdy drzwi karczmy otworzyły się z hukiem.
W drzwiach stanął rosły, barczysty młodzieniec. Nie należał do typów, których spotkać byś chciał po zmroku.
-No w końcu - skomentował spóźnione przybycie R. Ten w odpowiedzi zmierzył go tylko wzrokiem.
R. usiadł przy stole, odetchnął. Jednym haustem osuszył kufel właśnie postawiony na stole. S. chciał się odezwać, jednak zrezygnował, nie chciał narażać się na kolejne porażające spojrzenie. Miast tego znów skinął na kelnerkę.
-Zaczyna się? - zapytał z nutą nadziei w głosie R.
-Zaczyna się. - odparł wyrwany z zamyślenia P.
R. westchnął. Jego twarz zachmurzyła się, w głowie nagle pojawiło się tysiące obrazów, wspomnień. Kraj rozciągający się od morza do morza, postrach Europy, bogactwo, bonusy, przyjaciele.
-Podejmiesz się tego, druhu? - Głos S. wyrwał go z zamyślenia.
-Niech się dzieje wola Nieba - R. uśmiechnął się w końcu - tak. Co będzie do zrobienia?
-Syn marnotrawny wrócił z podróży. Przyjąć go winniśmy i do dawnych układów powrócić. - odrzekł P.
-Nie będzie łatwo. dużo krwi i łez się przelało od czasu gdy drugi raz nas opuścił. - Dodał S. - Czy będziesz w stanie go przyjąć?
-Tak, tak, po trzykroć tak. - odparł R.
-W takim razie wznieśmy toast za nową władzę - tym razem S. szybko pochwycił kufel z piwem, wzniósł go do góry - niech żyje!
-Niech żyje! - pozostali biesiadnicy również wznieśli swe kielichy.
***
Nie świadom byłą ta mała karczma gdzieś na wschodzie Rzeczypospolitej jakich wydarzeń świadkiem była dziś. Gdyż historia zaczyna się teraz.
tl;dr
Startuję na CP. Jak ktoś chce spróbować sił w rządzie zapraszam na PM.
Oddany,
El Reto
Comments
Moj CP!
Llama jedynym i wyjątkowym kandydatem na prezydenta o/
A w dodatku po 20 minutach 0 votów i jeszcze brak alliny w D4. Kiepsko to widze 😉
A masz "V"ałkę
Jeżeli zostaniesz CP to ja startuję do kongresu, żeby Cię zimpiczować
trolololoolololololol
taq, mój CP
Zrób rząd bez MEN, plz.
BK w chooj
Co zmusi Beatkę do pozostawienia MEN?
- MENOPAUZA
sorry, musiałem, świat taki mokry, że odrobina suszy nikomu nie zaszkodzi
tl;dr
A może i zagłosuję nawet, wszak to commander PCA 😉
vote 😉
albo innymi słowy: DAJĘ OKEJKĘ!
Nie ma cycków = jest okejka??????
Jutrzenka to fabryka czekolady
drżyjcie Banderowcy i Kozofani
Zatwierdzam tego CP
vote 😃
100 voły wow
niech żyje PR!
cze
░░░░░████████████ ]▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▄▅▅
⊙▂▂▂▄▅█PMTF FTW!█▅▄▃▂
I███████████████████████].
◥⊙▲⊙▲⊙▲⊙▲⊙▲⊙▲⊙▲⊙◤...
jeszcze 4 😛
niech żyje!
Thanks!
please comment
www.erepublik.com/en/article/-2-kariera-w-erepublik-pierwsze-kroki-2436628/1/20#comments
http://www.erepublik.com/pl/article/druga-misja-art-1-2438653/1/20
http://www.erepublik.com/pl/article/druga-misja-art-2-2438863/1/20
http://www.erepublik.com/pl/article/druga-misja-art-3-2439087/1/20
Czy bedzie MGK i MPiOP ?
Sprzedam owe stołki, cena promocyjna: 8g
Dam 8cc
o/
Składniki, ok. 6 małych burgerów:
• 400 g mielonego mięsa indyka (użyłam filetu i sama zmieliłam w maszynce)
• sól, pieprz
• 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
• 1/2 łyżeczki suszonego oregano
• 1 cebula
• 1 ząbek czosnku
• 1/2 cukinii
• 2 łyżki oliwy extra vergine
• 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
Sałatka z kaszy:
• 1/3 szklanki kaszy jaglanej
• 2/3 szklanki wody
• kilka pomidorków koktajlowych
• kilka kawałków suszonych pomidorów z zalewy
• 1 łyżka oleju z suszonych pomidorów
• kilka kosteczek sera feta
• sok z cytryny
• mięta
• do podania: jogurt naturalny doprawiony solą morską, sałata z winegretem
Przygotowanie:
Mięso indyka zmielić w maszynce, doprawić solą i pieprzem, dodać łyżkę zimnej wody i chwilę powyrabiać dłonią.
Na patelni rozgrzać łyżkę oliwy i zeszklić pokrojoną w kosteczkę cebulę, dodać starty czosnek a po chwili smażenia dodać kmin rzymski, suszone oregano, doprawić solą i pieprzem. Smażyć jeszcze przez minutę.
Dodać drugą łyżkę oliwy, startą na tarce o dużych oczkach cukinię i smażyć jeszcze przez 2 - 3 minuty do miękkości. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem, dodać posiekaną natkę pietruszki.
Zawartość patelni przestudzić, dodać do mięsa i wymieszać, uformować w dłoniach nieduże kotleciki. Rozgrzać patelnię grillową, obtaczać burgery w oliwie z suszonych pomidorów lub zwykłej oliwie i kłaść na patelnię, grillować po około 2,5 minuty z każdej strony, na średnim ogniu. Odłożyć na talerz.
Kaszę wsypać do małego garnka, zalać wodą, doprawić solą, pieprzem, dodać łyżeczkę oliwy z suszonych pomidorów, przykryć i gotować przez około 5 minut do miękkości kaszy. Otworzyć i wyłożyć kaszę do miski. Dodać łyżeczkę oleju z suszonych pomidorów, pokrojone pomidorki koktajlowe, posiekane suszone pomidory, fetę, sól, pieprz, trochę soku z cytryny oraz posiekane liście mięty. Wymieszać.
Burgery podawać z kaszą i jogurtem naturalnym, opcjonalnie także z sałatą z winegretem
Dziena, nawpierdalam się jutro.
Poproszę o 7 komentarzy, dzięki!
http://www.erepublik.com/en/newspaper/gazetkowa-loteriada-304299/1