CP - podsumowanie(?)

Day 2,629, 14:42 Published in Poland Poland by PawelHusarz

Cześć wszystkim!

5 luty coraz bliżej, więc można już powoli podsumowywać kadencję obecnego prezydenta – Granata. Nie mam zamiaru tworzyć ściany tekstu, ale postaram się zrobić to obiektywnie.



Początek kadencji

Niejako była to kontynuacja polityki Sztandara, ale chyba coś poszło nie tak. Jeśli coś mogło pójść źle to właśnie wtedy się wydarzyło. Miał być mega atak na Turcję, ale samo przygotowanie było beznadziejne – utopiony AS na Gruzję. Można by rzec: "Granat oddaj chlebek!" - poszło się bujać kilka milionów zebranej energii, te parędziesiąt tysięcy waluty jest już mało ważne.
Co zawiodło?
Miały być podpisane MPP z silnymi krajami, ale Argentyna powiedziała nie. Tłumaczenie, że to przez CP-dziadka (szacun dla gościa, że w tym wieku ogarnia kompa) jest śmieszne. Poprostu zawiodła organizacja i być może Asteria wystawiła nas na próbę naszej "lojalności".

No właśnie "lojalność", "honor" – to też poszło się bujać. Z wieloma państwami budowaliśmy sojusze i przyjaźnie, aby następnie przejść na drugą stronę. Jednak styl w jakim odbyła się obecna zmiana frontu woła o pomstę do nieba. Wierzę, że przy dobrym rozegraniu Gruzini poprostu by nas wpuścili i nie byłoby problemu nieudanego ASa, ale nie. Nie chciałem używać tego słowa, ale najbardziej się nadaje: zdrada.
Z Wiki: "Zdrada – w ogólnym znaczeniu, świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania danego przez osobę, organizację, państwo lub grupę społeczną (...)"
Nasi ciągle obecni sojusznicy zostali bezlitośnie porzuceni. BEZ SŁOWA! A wystarczyło napisać np. list otwarty, w którym dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagali i dla nas walczyli, ale ze względu na naszą politykę zagraniczną zmieniamy strony i rezygnujemy z dalszej współpracy. Po takim czymś byłoby im przykro, ale zrozumieli by nasze położenie.
Zrobiliśmy jednak coś odwrotnego. Zero podziękowań (może jakieś osoby pisały prywatnie), czasem jeszcze pojawiały się bluzgi na byłych sojuszników. Obyśmy nie rozwalili przez coś takiego naszych prawie braterskich związków z Hiszpanami.

Hail Spoland!



Połowa kadencji


Ogólny marazm i nuda. Poczucie zrezygnowania. Większość społeczeństwa odczuwa jeszcze jedno – wstyd i zażenowanie. Czujemy się jak pani spod latarni. MSZ podaje się do dymisji.
Granat po kilku dniach powoli wraca do siebie. Daje propozycję podpisania MPP ze Stanami Zjednoczonymi. To przelewa czarę goryczy u niektórych kongresmenów i pada wniosek o impicz: http://www.erepublik.com.pl/viewtopic.php?f=27&t=1612
Granat dostaje żółtą kartkę i to go chyba trochę otrzeźwiło.



Końcówka kadencji

Zostało jeszcze 5 dni, ale chyba nic wielkiego już się nie wydarzy. Walka o surowce wymyślona przez Plato spada Granatowi prosto z nieba. Powiedzmy to sobie szczerze – wykorzystał szansę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będziemy bardzo dobrze ustawieni surowcowo. Za to co zrobiłeś teraz, masz plusa.



Podsumowanie

Najbardziej zauważalną wadą tej kadencji jest BRAK INFORMACJI. Nawet jako kongresmen czasem nie miałem pojęcia co się dzieje. Poranne shouty były dobre, ale niewystarczające. Jeśli myślisz o kolejnej kadencji to popraw tą sprawę.

Ogólną ocenę zostawiam każdemu z osobna. Zbliżają się kolejne wybory i obecny CP będzie ubiegał się o reelekcję. Sam jestem ciekawy co z tego wyniknie.



Co do mojego kandydowania w wyborach na CP.
Jak można zauważyć ND przechodzi restrukturyzację i poprostu nie mam ludzi do stworzenia rządu. Czasu też nie mam za dużo. Znajomości zresztą też. Można więc nazwać ten start jako zapchanie dziury na liście i żart prezesa partii (który został wybrany przypadkowo) - krawczu pozdrawiam!




Wszystkim naszym byłym sojusznikom – za wspólną walkę i grę - w swoim imieniu mówię: DZIĘKUJĘ!




PawelHusarz

PS. Pierwszej osobie, która napisze w komentarzu pewne słowo obiecuję dać 1 chlebek q1 😃