Siema dinozaury + zagadka v1

Day 2,592, 04:07 Published in Poland Argentina by Ozjasz Goldberg

Najbardziej epicka to była III Wojna Światowa gdzie nawalano się trzy czy cztery miesiące by wygonić ruskich, brytoli, portugali, węgrów i serbów z usa. Piękne czasy wyczekiwania uderzenia partera na fortecę na Florydzie. Chyba jedyny moment w całym erepie gdzie porażka oznaczała całkowitą zagładę ePolski na długo. Kiedyś wystarczało rzucenie hasła że robimy pto wymazanego kraju i bez problemu mogłeś mieć setki obcokrajowców z obywatelstwami.

Planowanie kampanii i PTO/aPTO? Tygodnie albo miesiące trzymania pieniędzy, analizowanie ryzyka czy set MPP przeciwnika w ramach porażki nas nie zniszczy i nie stworzymy dla sojuszu dodatkowego frontu który będzie tylko obciążeniem (pozdro andyr i tall_niki, takich upośledzonych prezydentów chyba nigdy nie będzie w grze). Trzymanie obywatelstw na trudne czasy jakichś państw, których trzymanie miało jedynie prestiżowe albo strategiczne znaczenie (Słowacja, Mołdawia, Peru). A potem admini z gruzlandu stwierdzili że walić to i poszli na całość wprowadzając masę mikropłatności. Teraz się dziwią czemu ludziom się gra znudziła i wprowadzili jakieś poboczne coś którego nikt normalny nie tyka (nawet nazwy zapomniałem). Ingerencja administracji doprowadziła do tego że wszyscy się nawzajem nawalają ze sobą bez pomyślunku, strategii czy choć odrobiny dalekobieżnego myślenia.

Już żadna wojna nie zbliży sie do tych z czasów v1. Konflikty miały z góry określone miejsce w których się odbywały główne wydarzenia, reszta była "odpryskiem". Rumunia lała się z Indonezją w Azji, nic innego ważne nie było, USA przeciwko kilku państwom na raz, potem Niemcy i Francja są wymazywane przez Polskę i Hiszpanię. To wszystko działo się w przeciągu mniej jak roku, każda z tych kampanii wojskowych trwała po kilka miesięcy. I to właśnie te v1 ukształtowało te grę do tego stopnia, że Rumunia która wtedy dostała po dupie, nigdy już później się nie odrodziła - nie miała już nawet szans utrzymać Podola dla siebie dłużej niż tydzień. Polska i Serbia które właśnie z v1 były największymi potęgami, są nimi do dzisiaj, ale w róźnym stopniu.

A wiecie ile wtedy w polskim rządzie potrzebnych było osób by to ogarniać? Jak zaczynałem, dokładnie 9 (Prezio, MON i MSZ z vickami, MGiF, MEN + rzecznik), potem doszedł vMGiF, stażyści, vicki od róźnych specjalizacji (vMSZ od ambasad/EDEN/Phoenixa). A MEN? Kiedyś nie wiedzieli co z nim zrobić więc jedyną funkcją było wysyłanie 10PLN dla nowych graczy.

A kiedy nie było wojen? Kraj popadał w stagnację, potrzebne były treningówki, by schodziła broń która zalegała na rynku. Teraz wojen jest non stop ile tylko chcesz, a bronie tanieją. Brawo Lemnaru, Amen.

A do rozwiązania zagadka v1:
Czy Polska bo giga babyboom i wymazaniu Niemiec powinna ruszyć na Podole?

PS. A wiecie że trolle i flejmerzy z poczytną gazetką to najlepszy materiał na MSZa? Co działa, ale tylko jak się nie jest tak kiepskim trollem jak Martabak Ostin. Kiedyś wyjaśnię.