...To Wujek też coś oświadczy

Day 1,804, 09:12 Published in Poland Poland by WujekRemo

Wszyscy dzisiaj publikują jakieś logi i coś świadczają, więc i ja nie mogę inaczej:


Session Start: Sat Oct 27 11:46:18 2012
Session Ident: Mixliarder
[11:46] Session Ident: Mixliarder (QuakeNet, WujekRemo) (Mixliarde@Mixliarder.users.quakenet.org)
[11:46] wujaszku
[11:46] wróć aktywnie do polityki!
[11:46] tak sie zastanawiam wlasnie
[11:46] bo w pracy mam zap****ol
[11:46] i nie mam kiedy 🙁
[11:47] a w tym tygodniu bylem na zwolnieniu, wiec czasu wiecej bylo
Session Close: Sat Oct 27 15:24:43 2012


Log zupełnie innej natury, w dodatku prywatny i bez zgody rozmówcy, ale mam nadzieję, że FP za to nie wyłapię... a jeśli nawet, to co mi tam.

Niejeden raz pisałem na łamach niniejszego szmatławca, co o polityce w ogóle, a o e-polskiej w szczególe sądzę. Dla tych, którzy nie pamiętają (czyli, tak naprawdę, dla wszystkich) krótkie resume – to gnój generalnie. A pomimo takiej, a nie innej na temat polityki opinii, przez większość czasu mojej gry starałem się, rzadziej w większym, częściej w mniejszym wymiarze, jakoś w tym module się udzielać. I zawsze starałem się robić to uczciwie, wierząc, że się da. Od początku udzielanie to miało miejsce w PPP, bo... Bo tak. Bo akurat do tej partii dołączyłem na początku gry i w niej pozostałem – poznałem ludzi, zaangażowałem się i jakoś nie czułem potrzeby zmiany barw. Pomimo tego, że niejednokrotnie wystarczyło tylko mieć PPP w profilu, żeby stawać się celem ataku trolli wszelkiej maści. I bez znaczenia było to, że sam nie trollowałem, nie flemowałem – who cares, całujesz sygnet, pojechanie należy Ci się, jak psu micha.

Pamiętam mój płacz po pTO Siergieja – art rzeczywiście pełen foczych łez, ale za to pokazujący, czym dla mnie była – i, wbrew wszystkiemu, nadal jest – PPP. Dla mnie to nie jest partia Mixa et consortes; dla mnie to była i jest moja partia – partia, którą po pierwszym pTO od podstaw współtworzyłem (fakt, w stopniu co najwyżej symbolicznym, ale jednak); partia, z której kandydowałem, bezskutecznie zresztą, do kongresu; partia, z której „nadania” liznąłem stanowisk rządowych – a wszystko bez jakiś wiekopomnych dla PPPartii zasług, bez legendarnego „całowania sygnetu”, spamowania Pmkami i wszystkich tych, powszechnie wiadomych ogółowi zbrodni, codziennie podobno w PPP obecnych. Oczywiście, zdarzyło mi się raz czy dwa w ramach mojego „partyjniactwa” bronić jak niepodległości oczywistych głupot, tym niemniej, sumienie mam czyste. Nigdy nie tłumaczyłem, ani nie broniłem nieczystych zagrań. O których zresztą zawsze dowiadywałem się po fakcie, z prasy.

Dlatego, mając na uwadze powyższe, oświadczam:

- nie opuszczam Polskiej Partii Patriotycznej;
- wracam do życia politycznego,;
- nie przechodzę na dwuklik, nie opuszczam ePl, co więcej, zamierzam się po raz pierwszy ubiegać o miejsce w zarządzie PPPartii.

Na wypadek, gdyby ktoś odczuł niepohamowaną chęć potrollowania w komentarzach: nie ten adres i nie ten adresat, zatem feel free. Mnie to nie ruszy raczej tym razem, sumienie i intencje, jako się rzekło, mam czyste.

Wasz
WujekRemo

Czytaj i subskrybuj: